"Ograniczenia są tylko w naszej głowie". Historia Justyny Nierwińskiej

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
"Ograniczenia są tylko w naszej głowie". Historia Justyny Nierwińskiej
Zdjęcie ilustracyjneFoto: shutterstock.com/Aleksandra Suzi

– Mój brat żartuje, że pierwsze słowa, które wypowiedziałam po wypadku, to "do pracy i na trening!" – wyznaje Justyna Nierwińska, która sześć lat temu została potrącona przez samochód na przejściu dla pieszych.

Posłuchaj

Powrót do sportu i sprawności fizycznej po wypadku. Historia Justyny Nierwińskiej (Biegam, bo lubię/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

Zderzenie z rozpędzonym pojazdem skończyło się dla niej dwoma krwiakami na mózgu, zapadniętym płucem, całkowitym paraliżem prawej części ciała i wieloma innymi obrażeniami. Jednak nie oznaczało to dla niej końca przygody ze sportem.

– Przed wypadkiem nienawidziłam biegać, za to grałam w piłkę ręczną. Po nim postanowiłam, że choć miałabym się przeczołgać, to przebiegnę maraton. Po roku od wypadku zaczęłam sobie "podbiegać" po dwa, trzy kilometry. Na początku września miałam półmaraton w Pile, dwa tygodnie później maraton w Gnieźnie, a tydzień po tym Maraton Warszawski. Przebiegłam go w cztery godziny, co było dla mnie szokiem. Od tego maratonu zaczęłam mieć chęć na Koronę Półmaratonów – opowiada Justyna Nierwińska.

Jaka była najważniejsza motywacja naszej rozmówczyni, by zdobyć Koronę Półmaratonów? Jakie ma rady dla tych ludzi, którym zdrowie nie pozwala żyć aktywnie? Zapraszamy do wysłuchania dołączonego nagrania audycji.

***

Tytuł audycji: Biegam, bo lubię
Prowadzą: Krzysztof ŁoniewskiPaweł Januszewski
Gość: Justyna Nierwińska (dietetyk, biegaczka)
Data emisji: 12.09.2019 
Godzina emisji: 17.23

kr/gs

Polecane