Atak w Kenii. Al Shabab walczy o dusze młodych

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Atak w Kenii. Al Shabab walczy o dusze młodych
Wokół centrum handlowego Westgate w Nairobi wciąż pracują specjaliści z laboratorium kryminologicznegoFoto: PAP/EPA/DANIEL IRUNGU

- Somalijska al Shabab, jak wiele podobnych organizacji, działa strategicznie. Celuje w czuły punkt, daje zagubionym młodym ludziom poczucie tożsamości i przynależności - mówi Hawa Abdi, ucząca socjologii na uniwersytecie w Minnesocie.

Posłuchaj

Atak w Kenii. Al Shabab walczy o dusze młodych (Raport o stanie świata/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

W tym Minnesocie mieszka największa społeczność somalijska poza granicami swojego kraju. - Wielu młodych mężczyzn czuje się wyobcowanych nie tylko z szeroko rozumianego amerykańskiego społeczeństwa, ale także z własnej wspólnoty. Dotyczy to zwłaszcza tych, którzy przybyli do USA jako małe dzieci i nie pamiętają już swojego kraju. Teoretycznie wyrastają na Amerykanów, ale nie są tak traktowani. Z drugiej strony są Somalijczykami z urodzenia, ale nie mówią po somalijsku, nie rozumieją kultury tego kraju, nie znają jego historii, są wykorzenieni - mówi rozmówczyni Agaty Kasprolewicz. Organizacja takie jak al Shabab poszukując rekrutów posługują się najnowszymi technologiami.

Według Aminy Mohamed wśród terrorystów było dwóch lub trzech Amerykanów oraz Brytyjka, "która ma na swoim koncie udział w wielu takich atakach". Według kenijskich władz, napastnicy pochodzili z wielu krajów i porozumiewali się po angielsku.

Interpol szuka "Białej wdowy" - terrorystki z Kenii

Atak terrorystyczny na centrum handlowe w Kenii - czytaj więcej

W sprawie zamachu w Kenii wciąż mało wiadomo. Nie jest znana pełna lista ofiar. Nie wiadomo, kto uczestniczył w ataku, którego sprawcą jest organizacja al Shabab, która w lutym 2012 ogłosiła przynależność do al Kaidy.

Więcej komentarzy do bieżącej sytuacji na świecie znajdziesz na podstronach audycji "Raport o stanie świata" oraz "Trzy strony świata" .

Jednym z problemów, które ujawniły się podczas walk w kenijskim centrum handlowym jest bałagan dotyczący odpowiedzialności. Wojsko i policja wchodzą w swoje kompetencje, przerzucają się odpowiedzialnością. -  Kenijski kontrwywiad najprawdopodobniej miał jakieś sygnały dotyczące zamachu, ale zostały one zignorowane przez policję - mówi Kacper Rękawek z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Jak dodaje sytuacja, gdy kilkunastu terrorystów wchodzi do centrum handlowego, byłaby trudna także dla europejskich sił bezpieczeństwa.

"Atak w Kenii przeciwko elitom politycznym tego kraju i cywilizacji zachodniej"

Zdaniem rozmówcy Dariusza Rosiaka trudno mówić o tym, że zamach w Kenii "obala mit o upadku al Kaidy", bo tę organizację tworzą setki innych, które mają różne cele, różną praktykę działania, które kłócą się ze sobą i nie można postrzegać ich jako spójnej formacji. W ocenie Kacpra Rękawka nie można mówić o zamachu w Kenii jako części strategicznego działania Ajmana az-Zawahiriego. Jak mówi potrzeba przede wszystkim wiedzy. - Odnoszę wrażenie śledząc informacje w mediach, że ludzie dziwią, się , że w Kenii są centra handlowe, drogi, bankomaty - mówi gość "Raportu o stanie świata". To czyni sytuację jeszcze trudniejszą do zrozumienia.

W audycji rozmawialiśmy także o:

-Rosji, która chce kontrolować Arktykę, czy inni światowi gracze jej pozwolą?
-  Raporcie ONZ na temat globalnego ocieplenia. Jest cieplej, nawet jeśli jest zimniej.
- Kim są Maorysi? Dlaczego ich kultura ma szanse przetrwać - opowie gość specjalny audycji.

Audycję przygotował i prowadził Dariusz Rosiak.
Do słuchania audycji  "Raport o stanie świata" zapraszamy w sobotę po godzinie 14.00.

(gs)

Polecane