Wybory parlamentarne w Izraelu po raz trzeci. "Być albo nie być" Benjamina Netanjahu

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Wybory parlamentarne w Izraelu po raz trzeci. "Być albo nie być" Benjamina Netanjahu
Wybory w Izraelu – zdjęcie ilustracyjneFoto: shutterstock.com/Roman Yanushevsky

– Wagą tej walki politycznej jest przede wszystkim przyszłość Państwa Izrael, gdyż mamy do czynienia ze skazaniem Netanjahu na wieloletnie więzienie, ale stawka jest znacznie większa, bo przyszłością jest demokratyczny charakter Państwa Izrael kontra jego charkter religijny – komentowała w Trójce wybory parlamentarne w Izraelu Agnieszka Bryc z Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Posłuchaj

Czy Izrael czeka koniec 13-letnich rządów Benjamina Netanjahu? (Zapraszamy do Trójki – popołudnie)
+
Dodaj do playlisty
+

Izraelczycy po raz trzeci w ciągu roku idą do wyborów parlamentarnych. Głosowanie odbywające się 2 lutego jest wydarzeniem bez precedensu. Po poprzednich wyborach w kwietniu i we wrześniu nie udało się wyłonić większościowej koalicji. Dodatkowo wybory są traktowane jako polityczne "być albo nie być" izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu, który jest oskarżony o korupcję i nadużycie władzy.

– Premier Natanjahu jest wyjątkowy pod tym względem, że jest tym, który sprawuje urząd w Izraelu dłużej niż jego założyciel, czyli Dawid Ben-Gurion. To jest osoba, która od 13 lat jest u sterów państwa i nie może tak po prostu doprowadzić do tego, przynajmniej w jego opinii, żeby konkurencja przejęła władze. Premier Netanjahu rządzi Izraelem, który od lat 70. utrwala swój bardzo prawicowy charakter. Izreal skręca bardzo na prawo w sposób ortodoksyjny i przeciwko temu protestuje opozycja  – wyjaśniała rozmówczyni Michała Żakowskiego.

Centralna Komisja Wyborcza poinformowała, że 38,1 proc. zarejestrowanych wyborców oddało swój głos do 14.00 czasu lokalnego (15.00 czasu polskiego). W wyborach w kwietniu ub. r. odsetek ten wyniósł 35.8 proc., a we wrześniu 36,5 proc.  podaje izraelski portal Walla.

Po poprzednich dwóch głosowaniach zarówno prawicowy Likud Netanjahu, jak i centrowy sojusz Niebiesko-Biali Beniego Gantza i Jaira Lapida zdobyły podobną liczbę mandatów i żadnemu z liderów nie udało się sformować koalicji. Podobny scenariusz możliwy jest także tym razem. Sondaże przeprowadzone w ostatnich dniach pokazały, że poparcie dla Likudu nieznacznie wzrosło, chociaż wciąż brakuje kilku miejsc do osiągnięcia 61-osobowej większości w Knesecie bez wsparcia świecko-nacjonalistycznej partii Israel Bejtenu Awigdora Liebermana.

Kluczowe znaczenie w tych wyborach może mieć to, jak zagłosują wyborcy arabscy – zwraca uwagę portal Times of Israel. Zjednoczona Lista Arabska ma w sondażach rekordowo wysokie poparcie, co przy bardzo wysokiej frekwencji w tej grupie wyborców, może jej dać ok. 14-15 mandatów (obecnie ma 3). Większość parlamentarzystów Listy poparła we wrześniu Gantza na stanowisko premiera.

"Zawsze dzień wyborów to było święto, ale muszę powiedzieć, że dzisiaj nie odczuwam żadnej radości, jest nawet poczucie wstydu" – wyraził swoje uczucia prezydent Reuwen Riwlin po głosowaniu w szkole w Jerozolimie. "Nie zasługujemy na straszną i brudną kampanię wyborczą, nie zasługujemy na ten brak stabilizacji bez końca" - podkreślił, cytowany przez "Israel Hajom". "Proszę, abyście poszli i zagłosowali, by wasz głos był słyszany" – zaapelował Riwlin

*** 

Tytuł audycji: Zapraszamy do Trójki – popołudnie 
Prowadzi:
 Piotr Łodej
Autor rozmowy: Michał Żakowski
Gość: Agnieszka Bryc (Uniwersytet im. Mikołaja Kopernika w Toruniu)
Data emisji: 02.03.2020
Godzina emisji: 17.20

IAR/kr

Polecane