Minister rolnictwa: zdrowe krowy z Deszczna nie będą ubite

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Minister rolnictwa: zdrowe krowy z Deszczna nie będą ubite
Minister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski przed posiedzeniem rządu 11 czerwcaFoto: PAP/Tomasz Gzell

Minister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski powiedział w Trójce, że los krów z Deszczna jest pewny. – Podjąłem decyzję, że będą żyły do naturalnej śmierci – mówił. Ubite będą tylko zwierzęta, które okażą się chore, co, jak mowił minister, wynika z przepisów.

Posłuchaj

Minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski (Puls Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

Minister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski mówił w Trójce, że krowy muszą być wprowadzone do systemu rejestracji, bo w Europie nie może być zwierząt niewiadomego pochodzenia, nieoznaczonych, bez właściciela. Zwierzęta trzeba też przebadać.

Do tego, jak mówił minister, rolnik z Czarnocina, który chciał przyjąć te zwierzęta, przysłał pismo, w którym zaznacza, że przyjmie krowy pod warunkiem, że będą przebadane, zakolczykowane i zdrowe. Innych zaś nie chce przyjąć, gdyż boi się o zdrowie tych krów, które posiada. 

– Bydło będzie przebadane – i wtedy będziemy oczekiwać na zgłoszenia osób, które zechcą je przyjąć – mówił gość Trójki. Chore zwierzęta zaś, wszędzie na świecie, muszą być ubite – wyjaśniał.

Stado około 180 krów z Deszczna żyło na wolności od szeregu lat, wypasało się na polach rolników. Było pozbawione opieki weterynaryjnej.

Więcej ważnych informacji i komentarzy znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki""Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".

Populacja bobrów

W programie mowa była również o bobrach. W Polsce bóbr, jak mówił minister, swego czasu został mocno przetrzebiony. Zdecydowano się zatem na przywrócenie gatunku. Jednak, jak mówił, założono, że w Polsce będzie około 4 tysięcy bobrów, a szacuje się, że jest ich już około 100 tysięcy. Zaznaczył, że taka liczba zwierząt sprawia problemy rolnikom, a bobry powodują też podtopienia.

Gość Trójki stwierdził, że regionalne dyrekcje ochrony środowiska wydają zgodę na odstrzał tych zwierząt. Jednak, jak mówił, w takim wypadku myśliwy nie można zabrać futra czy mięsa bobra, niewielu zatem chce polować. Więc minister zaproponował uznanie bobra tymczasowo za zwierzę łowne. Zastrzegał, że odbywałoby się to tylko pod ścisłą kontrolą i w określonych warunkach i w określonych porach roku. Jak stwierdził jednak, to jest przede wszystkim problem ministra środowiska. Więcej w nagraniu.

W programie była również mowa o tym, czy rolnikom grozi klęska suszy i o programach nawodnienia i retencji. O tym, dlaczego są one tak bardzo potrzebne – w nagraniu audycji.

W programie mowa była również o przyszłości wspólnej polityki rolnej, dysktuowano też, kto będzie komisarzem do spraw rolnictwa.

Tytuł audycji: Puls Trójki
Prowadzi: Beata Michniewicz
Goście: Jan Ardanowski (minister rolnictwa i rozwoju wsi)
Data emisji: 11.06.2019 
Godzina emisji: 17:45

agkm/kw

Polecane