Filip Łobodziński: literatura daje nam odpowiedź na pytanie "kim jesteśmy"

Ostatnia aktualizacja: 23.07.2020 17:00
- Jestem uzależniony od czytania, nigdy nie zrezygnowałem z literatury. Pandemia zmieniła tylko to, że zintensyfikowała się we mnie potrzeba czytania - mówił w "Literackich witaminach" Filip Łobodziński, dziennikarz i tłumacz.
Filip Łobodziński
Filip ŁobodzińskiFoto: archiwum prywatne

Posłuchaj

09:01 _PR2_AAC 2020_07_23-16-44-57.mp3 Filip Łobodziński o uzależnieniu od literatury i głośnym czytaniu poezji (Literackie witaminy/Dwójka)

Gość Kingi Michalskiej stwierdził, że literatura daje nam odpowiedź na pytanie kim jesteśmy. Stawia nam pytania "kim jesteśmy" pod względem etycznym, ontologicznym, kim chcielibyśmy być, kim powinniśmy byli być. Literatura jest takim medium, które albo nam te pytania stawia, albo niejako zmusza nas do pytania samych siebie.

- Jestem uzależniony od czytania, dlatego nigdy nie zrezygnowałem z literatury. Stan pandemii nie zmienił tu nic, ale mocniej uświadomił mi, że powinniśmy sami siebie zacząć pytać, dokąd zmierzamy, jaką właściwie rolę pełnimy w historii kosmosu - opowiadał Łobodziński. Jak podkreślił, pandemia tylko zintensyfikowała w nim potrzebę czytania.

"Don Kichot" - cudowny produkt różnych zbiegów okoliczności >>>

W czasie pogłębionej refleksji o istocie naszego życia na planecie, gość "Literackich witamin" bardzo chętnie oddala się choćby na chwilę do kanonu. Kanonu nie zawsze oczywistego. - Jest i zawsze będzie jedną z podstawowych dla mnie książek do odwoływania się, niemal równie ważną jak Biblia, Don Kichot. Szczególnie w nowym przekładzie Wojciecha Charchalisa, który zdołał z tej starej powieści wydobyć wszystko to, co poprzednie przekłady zupełnie pogrzebały, czyli humor, jej aktualność, jej głębię psychologiczną, niezwykłą wprost aktualność wobec naszej dzisiejszej kondycji - opowiadał gość "Literackich witamin".

Honoré Daumier, Don Kichot i Sancho Pansa, XIX wiek, The Metropolitan Museum of Art Honoré Daumier, Don Kichot i Sancho Pansa, XIX wiek, The Metropolitan Museum of Art, CC0

Jest to powieść, która wymyśliła również powieść o powieści i zabawę, w którą bawili się po wiekach postmoderniści. Wyjście bohatera poza powieść, czy wejście autora w głąb powieści, to wszystko, co tworzyli później np. Italo Calvino, to Cervantes pierwszy wymyślił.

Miguel Cervantes w Polskim Radiu >>>

Dwoistość naszej natury zobrazowana tam poprzez Don Kichota i jego giermka, dwie postaci, które tak naprawdę są jednością. Później, często ten dualizm naszej natury był odtwarzany w rozmaitych postaciach jako Kubuś Puchatek i Prosiaczek, jako Frodo i Sam, Kubuś Fatalista i jego Pan itd. I to jest ta klasyka.

Również klasyką jest noblista Mario Vargas Llosa i Rozmowa w "Katedrze", czyli powieść w jakiś sposób piętrowa czasowo. Tam w połowie zdania potrafi się zmienić epoka, o której mówi narrator. W związku z tym wymaga ona skupienia, niemniej jest to powieść, która mówi o polityce, społeczeństwie i postawie moralnej wobec niegodziwości władzy. - To jest chyba jedna z najważniejszych dla mnie powieści XX w. - wyznał Łobodziński.

Filip Łobodziński: dziś na równi traktujemy wytwory kultury sprzed 60 lat i pół roku >>>

Kolejna lektura, polecana przez gościa audycji, to dwutomowa powieść "Bakunowy faktor" Johna Bartha. - Powieść przy której śmiałem się i płakałem - mówił. Znakomita postmodernistyczna opowieść o tworzeniu fikcji, o kondycji życia, ale ujęta w pikarejski sposób. Rzecz dzieje się w XVIII w. w koloniach angielskich, które niebawem mają stać się Stanami Zjednoczonymi.

Realizm magiczny według Wita Szostaka >>>

Filip Łobodziński zwrócił też uwagę na dwóch polskich autorów współczesnych. Jednym jest Wit Szostak, znakomity twórca powieści neo-fantastycznych, takich pół-magicznych. - Moją ulubioną są "Oberki do końca świata", które mówią o takiej niezwykłej magii właśnie oberków. Historia jest jak najbardziej wciągająca, fabularna, emocjonująca - relacjonował. Dzieje się na kanwie gry wiejskich muzykantów gdzieś z radomskiego, czy środkowej Polski. To powiązanie zapomnianej muzyki wiejskiej z wysokiej próby literaturą jest bardzo wciągające.

Humoreski Marka Stokowskiego >>>

Łobodziński polecał także autora przemilczanego przez krytykę - Marka Stokowskiego, mieszkającego w lesie na krawędzi doliny Wisły, byłego kustosza zamku w Malborku, z urodzenia Warszawiaka.

Stokowski napisał cykl przepięknych, przejmujących, w gruncie rzeczy również piekielnie zabawnych powieści o jednym bohaterze, który w pierwszej powieści "Samo-loty" jest jeszcze chłopcem 12-13 letnim. Jego ojciec uciekł na Zachód i nadaje na falach Wolnej Europy a są to czasy środkowego Gomułki. Chłopiec nie ma łatwo, ponieważ jest synem Wyklętego i marzy o lataniu. Później są dwie powieści "Stroiciel lasu" i "Kino krótkich filmów". Autor ma niezwykłą wyobraźnię i jako rekomendację Marka Stokowskiego podam to, że jego absolutnymi fanami są artyści grupy Mumio, którzy w Polskim Radiu czytali fragmenty jego książki.

Ostatnią rzeczą, o której mówił gość Kingi Michalskiej była poezja, jej odkrywanie.

Poezja przede wszystkim polska, bo wiemy, że obcujemy z tekstem oryginalnym. Najlepiej się poezję odkrywa, kiedy się ją czyta na głos. Będąc na wakacjach warto mieć ze sobą jakiś nieduży tomik, jeden może dwa. Po to, żeby pod wieczór wejść na polanę, gdzie nikt nas nie słucha oprócz natury i przeczytać sobie na głos jeden wiersz. To może być ktokolwiek: Cyprian Norwid, Józef Czechowicz, Józef Wittlin, Zbigniew Herbert, Ewa Lipska, Grzegorz Kwiatkowski, Marcin Świetlicki, Małgorzata Lebda, Jan Kochanowski…

Czekamy również na Państwa opowieści o książkach, które w tym trudnym czasie są "literackimi witaminami". Nasz adres mailowy literackiewitaminy@polskieradio.pl

***

Tytuł audycji: Literackie witaminy

Prowadziła: Kinga Michalska

Gość: Filip Łobodziński (dziennikarz i tłumacz)

Data emisji: 23.07.2020

Godzina emisji: 16.45