8. Katowice JazzArt Festival

Ostatnia aktualizacja: 17.04.2019 15:19
Po ognistej edycji 2018 organizatorzy festiwalu zapraszają na edycję księżycową: oniryczną, rozmarzoną, ale kipiącą twórczą energią. Badającą odległe tereny od Laponii po Kolumbię, eksperymentującą z obrazem, eksplorującą nowe możliwości dźwiękowe w projektach solowych czy duetach.
Plakat festiwalu
Plakat festiwaluFoto: mat. promocyjne

Ale Katowice JazzArt 2019 jest przede wszystkim festiwalem kobiet - instrumentalistek. Udział w inicjatywie Keychange zobowiązuje! W tym roku stawiamy na kameralne miejsca, intymne spotkania i bliski kontakt artystów z Wami, drodzy goście. Naszym mottem są słowa Milesa Davisa: "You should never be comfortable, man", a wychodzenie ze strefy komfortu postanowiliśmy zacząć od samych siebie.

 

Line-up Festivalu

Piątek, 26 kwietnia

Kevin LeGendre + Camilla George (UK)

koncert i prezentacja książki

godz. 16.30, Kawiarnia Literacka Miejscownik (ul. Warszawska 28)

 „Do not Stop the Carnival“ Kevina LeGendre to epickie studium obecności „black music” na Wyspach Brytyjskich od czasów średniowiecza do lat 60. XX wieku. LeGendre – dziennikarz muzyczny i pisarz, przywołuje w nim kluczowe postaci Ameryki, Afryki i Indii Zachodnich (m.in. Paula Robesona, Ginger Johnsona i Lorda Kitchenera). Opowiada o wpływie epoki kolonialnej na takie nowe gatunki muzyczne, jak gospel, jazz, hi-life i calypso. Swój tekst (fragmenty) odczyta przy brzmieniach saksofonu Camilli George – wiodącej postaci współczesnej londyńskiej sceny jazzowej.

 

ZSAMM (AT)

koncert

godz. 18.00, Muzeum Śląskie (ul. Dobrowolskiego 1, przestrzeń przy galerii na poziomie -4)

ZSAMM to wspólny projekt mieszkającej w Wiedniu, słoweńskiej wokalistki, aranżerki i kompozytorki Mai Osojnik i austriackiego perkusisty Patricka Wurzwallnera. Osojnik to muzyczny multitool: świetnie czuje się zarówno w muzyce dawnej, jak i współczesnej, w eksperymentalnym jazzie i sound artcie. O „Let them Grow“ – jej debiutanckim, solowym albumie pisano, że „przypomina labirynt, a błądzenie wśród jego krętych korytarzy to czysta przyjemność”. Przyjemność okazała się tak wielka, że znalazła swoją kontynuację w duecie w z Wurzwallnerem. Nowy „Let them Grow” to mroczny i enigmatyczny spektakl, w którym artyści wykorzystują dosłownie wszystko: nagrania terenowe, stare taśmy, rejestratory basowe Paetzolda, elektronikę lo-fi, brzmienia zabawek i znalezionych przedmiotów. Czasami brzmią jak wyjące wilcze stado i fruwające w ciemności nietoperze, by za chwilę przywoływać dźwięki rodem ze zniekształconej wersji The Doors „Break On Through”.

 

Reverso (US)

koncert

godz. 20.00, Sala koncertowa Miasta Ogrodów (pl. Sejmu Śląskiego 2) Miejsca nienumerowane (widownia na scenie)

Zapatrzony zarówno w Maurice’a Ravela, jak i we francuski barok i architekturę francuskiej suity kwartet Reverso to udana próba połączenia jazzu i muzyki kameralnej. Historia powstania zespołu związana jest z wytwórnią Dave’a Douglasa, gdzie w 2014 roku spotkali się świetny puzonista i kompozytor Ryan Keberle i pianista Frank Woeste. Rok później narodził się kwartet Reverso.

W Katowicach wystąpią w składzie: „weteran sceny nowojorskiego Downtown” Erik Friedlander i uznany francuski perkusista / kompozytor młodego pokolenia Guilhem Flouzat.

 

Anja Lauvdal + Heida Johannesdottir (NO)

koncert

godz. 22.00, Muzeum Śląskie (ul. Dobrowolskiego 1, budynek Stolarni)

Heida jest basistką i tubistką jazzową; Anja – pianistką i kompozytorką. Obie pochodzą z Norwegii, studiowały na Wydziale Jazzu w Trondheim i zaangażowane są w wiele projektów muzycznych. W duecie („Skadedyr”, „Skrap”, „Broen og Finity”) inspirują się nie tylko jazzem, ale i hip-hopem, pop-artem czy muzyką klubową. Oscylując między elektroniką i post-rockiem, tworzą eksperymentalny jazz „zlepiony z cywilizacyjnych odpadków”. Ich duet to, jak lubią zestawiać dziennikarze muzyczni, najbardziej aktywna i poszukiwana młoda formacja w kraju.

 

Sobota, 27 kwietnia

Giulia Valle (ESP)

koncert

godz. 17.00, Miejski Dom Kultury „Koszutka” Filia „Dąb” (Katowice - Dąb, ul. Krzyżowa 1)

Katalońska kompozytorka, basistka i liderka trzech formacji jazzowych: „Giulia Valle Group”, „Libera” i „Giulia Valle Trios”. Autorka kilku świetnie przyjętych i nagradzanych albumów. Ukończyła wydziały muzyczne w Barcelonie, Paryżu i Nowym Jorku. Dwukrotnie otrzymywała nagrodę w kategorii „Kompozytor Roku” AMJM i „Zespół Roku” AQMJ. „Valle zostanie gwiazdą” – przepowiedział kiedyś Brian Morton na łamach londyńskiego Jazz Journal. Nie pomylił się! Giulia to wyjątkowe zjawisko współczesnej sceny jazzowej.

 

Marja Mortensson (NO)

koncert

godz. 19.00, Rondo Sztuki (Rondo im. gen. Jerzego Ziętka 1)

Jeśli bęben szamański jest atrybutem instrumentalnym, to jego odpowiednikiem dla kultury oralnej jest joik – związana ze śpiewem technika wokalna, niezwykle ważna dla tożsamości kulturowej ludu Saami z północy Skandynawii. Zakorzeniona w tradycji południowych Saamów muzyka Marji Mortensson hipnotyzuje. Młoda, zaledwie 24-letnia wokalistka wydała już dwa niezwykle gorąco, jak na Laponię, przyjęte albumy: „Aarehgïjre“ w 2017 roku i „Mojhtestasse“ w 2018 roku. Medytacyjny nastrój, świetnie nastrojeni instrumentaliści, w tym tubista Daniel Herskedal (jego kolejna solowa płyta ukazała się w marcu tego roku), a do tego niezwykły głos Mortensson i jej wokalne improwizacje – w tej formacji można się od razu zakochać.

 

Lee Friedlander „Jazz portraits”

wernisaż wystawy

godz. 20.30, Galeria Engram

 

Erik Friedlander „Block Ice & Propane” (US)

koncert

godz. 21.00, sala koncertowa Miasta Ogrodów (pl. Sejmu Śląskiego 2). Miejsca nienumerowane (widownia na scenie)

 „Wąskie i niskie pudło na szczycie naszego Chevroleta Pickupa z 1966 roku. Tak wyglądał nasz kamper“. I tak zaczyna się muzyczna, wielowątkowa i gatunkowa podróż Erika Friedlandera przez bezdroża Ameryki lat 60. i 70. XX wieku. Wyobraźmy sobie całe kino drogi na jednym albumie muzycznym. Idealny background do słynnej powieści Jacka Keruaca. I wyobraźmy sobie, co geniusz, jakim jest Friedlander, potrafi zrobić z wiolonczelą solo. „Block Ice & Propane” to nie tylko muzyczna pielgrzymka w głąb pamięci i amerykańskiego pejzażu. To także wizualny zapis tej wędrówki w kadrach Lee Friedlandera, fotografa i ojca artysty.

 

Niedziela, 28 kwietnia

Spring Roll (FR)

koncert

godz. 17.00, Muzeum Śląskie (ul. Dobrowolskiego 1, Audytorium)

Spring Roll to nastawiony na akustyczne brzmienia projekt francuskiej flecistki, wokalistki i kompozytorki Sylvaine Hélary – frontmanki zespołu, w którego skład wchodzą: pianista Antonin Rayon, saksofonista Hugues Mayot i perkusista Sylvain Lemêtre. Kwartet od początku postawił na zderzenie żywiołu kompozycyjnego i improwizacji, akustyki i syntezatora Mooga, złożonej orkiestracji i surowego minimalizmu, na połączenie stylów i nurtów muzycznych. Podwójny album kwartetu z 2015 r. „Spring Roll / Printemps” otrzymał nagrodę Choc Jazz Magazine i Elu Citizen Jazz, a przez Janusza Paprockiego został określony krótko: „Cudowne nagranie!” Rok później Hélary stworzyła dla Spring Roll nowy repertuar pod nazwą „Big Apple’s Flavour” angażując do współpracy nowojorskich muzyków. Ta zmysłowa muzyka oczarowuje nas swoją inteligencją, wyrafinowaniem, i wielką dojrzałością.

 

Pixvae (CO/ FR)

koncert

godz. 19.00, Jazz Club Hipnoza (pl. Sejmu Śląskiego 2)

Pixvae to nazwa botanicznego eksperymentu – krzyżówki owocu palmowego i brzoskwini. W muzyce – w równie hybrydalny sposób – łączy ze sobą dwa tria i zarazem dwa przeciwstawne muzyczne style: francuską math-nois-rockową „Koumę” określaną mianem „zmutowanego tria mocy” (Sic!) i kolumbijską formację „Bambazu” z jej ciepłymi i rytmicznymi kompozycjami wokalnymi wybrzeża południowego Pacyfiku. Francuzi czasem dostosowują się do kolumbijskiego metrum, Kolumbijczycy dają pohałasować na swoim podwórku. Wynik tej polityki ustępstw, kontrolowanej eklektycznej symbiozy jest co najmniej spektakularny.

 

Poniedziałek, 29 kwietnia

Resina solo (PL)

koncert dla osadzonych (wydarzenie zamknięte)

godz. 13.00, Zakład Karny w Katowicach

 

Morris Kliphuis solo (NE)

koncert

godz. 18.00, sala koncertowa Miasta Ogrodów (pl. Sejmu Śląskiego 2). Miejsca nienumerowane (widownia na scenie)

Wirtuoz waltorni. I nic dziwnego – na tym instrumencie gra od ósmego roku życia. Wzbogacając brzmienie rogu o efekty elektroniczne stworzył własny, unikalny i hipnotyczny wszechświat. Skończył wydział kompozycji w Hadze, konserwatorium w Amsterdamie, studiował również w Nowym Jorku. Współzałożyciel (2012) wraz z gitarzystą Timonem Koomenem i perkusistą Remco Mentingem tria „Kapok” – jednej z najbardziej rozpoznawalnych formacji młodej holenderskiej sceny jazzowej. Współpracuje z wieloma muzycznymi sławami (grał m.in. z Billem Frisellem, Amandą Palmer, Terrym Rileyem). Od niedawna prezentuje się też jako solista.

 

Hubert Zemler (PL)

koncert i premierowe wykonanie kompozycji jazzowej Huberta Zemlera

godz. 19.00, Jazz Club „Hipnoza” (pl. Sejmu Śląskiego 2)

O Hubercie Zemlerze mówi się i pisze, że jest najbardziej rozchwytywanym polskim perkusistą i nie ma w tym cienia przesady. Wystarczy przejrzeć okładki płyt wydanych w ostatnich latach w LADO ABC, Multikulti, Kilogram Records, Instant Classic czy Bołt Records oraz zdobyte przez niego nagrody i tytuły. Współpracuje z najlepszymi muzykami współczesnymi (Trzaska, Rogiński, Zimpel, Namysłowski, Gyan Riley, Evan Ziporyn, Steve Reich). Jest nie tylko wybitnym kompanem do grania, wydał również trzy solowe albumy: „Moped“, „Gostak & Doshes“ oraz „Pupation of Dissonance“. Projekt Zemlera jest premierą JazzArtu (zamówienie kompozytorskie).

 

HANG EM HIGH (PL/CH/AT)

koncert

godz. 20.00, sala koncertowa Miasta Ogrodów (pl. Sejmu Śląskiego 2). Miejsca nienumerowane (widownia na scenie)

Hang Em High to jazzowy Trójkąt Weimarski! A właściwie polsko-szwajcarsko-austriackie trio oferujące psychotyczny, gangesterski power jazz, progresywno-rockowe riffy, korodującą elektronikę, ambient, czyli innymi słowy: solidną dawkę improwizacji. Zespół tworzą: Radek „Bond“ Bednarz – wybitny basista (Miloopa, Digit All Love, Fat Burnnig Step), Lucien Dubuis – multisaksofonista, autor ponad 20 albumów od klasyki przez jazz, rock i metal, „koktajl DNA Coltrane’a i Beastie Boys“ oraz Alfred Vogel – perkusista, który współpracował z Matsem Gustafssonem czy Barrym Guyem – jedna z najbardziej produktywnych postaci austriackiej sceny jazzowej. O ich trzecim albumie „Tres Testostreones” krytycy pisali niemal tak samo: „nie ma granic”.

 

InnerCity Ensemble (PL)

koncert

godz. 21.00, Jazz Club Hipnoza (pl. Sejmu Śląskiego 2)

Postpunk, postrock, muzyka improwizowana, jazz, elektroniczna awangarda, etno, ambient. Oto źródła muzycznej wyobraźni InnerCity Ensemble. Kolektyw tworzą znakomici instrumentaliści: Jakub Ziołek, Rafał Iwański, Radosław Dziubek, Wojciech Jachna, Rafał Kołacki, Artur Maćkowiak i Tomasz Popowski. Wydali kilka świetnie przyjętych albumów. Jeden z ostatnich – „III” – został przez brytyjski portal muzyczny „The Quietus” uznany za trzecią najlepszą płytę 2016 roku. Pisano o nich wiele, niemal zawsze z entuzjazmem. Szykujcie się na „nieziemski trans zagrany przez Ziemian” (Łukasz Komła).

 

Wtorek, 30 kwietnia

Kobiety jazzu

panel dyskusyjny

godz. 17.00, Rondo Sztuki (Rondo im. gen. Jerzego Ziętka 1)

 

Kim Macari / Raymond MacDonald / Piotr Ceglarek & Piotr Wojtczak (UK/ PL)

koncert

godz. 17.30, Rondo Sztuki (Rondo im. gen. Jerzego Ziętka 1)

Graficzne partytury, symbole wizualne wykraczające poza tradycyjny zapis nutowy i ekfraza (proces wykorzystywania jednej formy sztuki dla tworzenia innej)... Podążając śladami dźwiękowych i wizualnych odkrywców, takich jak John Cage, John Zorn, Anthony Braxton czy Karlheinz Stockhausen – Kim Macari, kompozytorka, performerka, trębaczka oraz Raymond MacDonald, saksofonista i kompozytor, stworzyli perfomans „Seeing Sounds”. Na festiwalu dołączy do nich polska projektantka Zofia Oslislo-Piekarska, a de facto jej prace: przyciągające wzrok rysunkowe interpretacje kompozycji brytyjskiego duetu.

 

Resina (PL)

koncert

godz. 19.00, Pałac Młodzieży (ul. Mikołowska 26)

bilety: 30* i 40 zł (obowiązują również na koncert Marissy Nadler)

„Przeszłam przez wszystkie szczeble klasycznej edukacji i zawsze chciałam burzyć”, a na ruinach od razu wyrosło muzyczne miasto. Resina to sceniczne logo Karoliny Rec, wyprowadzonej z Trójmiasta do Warszawy, klasycznie wyszkolonej wiolonczelistki, stojącej twardo na scenie niezależnej. Jako pierwsza polska artystka zadebiutowała w Fat Cat, wytwórni, która wypromowała Animal Collective czy Sigur Rós. Jej dwa albumy: „Resina” i „Traces” to przykłady mistrzowskiego połączenia akustyki i elektroniki, wykorzystania zapętleń, niezgłębionej muzycznej wyobraźni i kompozycyjnej dojrzałości. Koncertowała w Europie m.in. z Godspeed You! Black Emperor, Hauschką czy Ianem Williamem Craigem. Resina jest również autorką muzyki filmowej.

 

Marissa Nadler (US)

koncert

godz. 20.00, Pałac Młodzieży (ul. Mikołowska 26)

Malarstwo Marissy Nadler (bo jest także malarką!)  wywodzi się z XIX-wiecznego romantyzmu, w szczególności – Williama Turnera. O jej muzyce i śpiewie Boston Globe napisał, że „mógłby, w czasach mitycznych, zwodzić marynarzy ku śmierci”, zaś magazyn Pitchfork uznał, że „za tym głosem chciałoby się podążać do Hadesu”. Sama artystka przyznaje się do melancholii, ale nie aż tak, żeby miało to dezorganizować jej profesję. Wydała ponad 10 płyt. Niezwykle umiejętnie balansuje między różnymi, nieraz odległymi gatunkami muzycznymi. Dlatego cenią ją niemal wszyscy – i słuchacze indie, i gothic folku, i dream popu, jak i wykonawcy drone’a czy awangardowego black metalu. Ostatni jej album – „For my Crimes” – to spowiedź, a zarazem przejmująca muzyczna diatryba o toksycznych związkach.

 

Księżyc (PL)

koncert

godz. 22.00, Muzeum Śląskie (ul. Dobrowolskiego 1, budynek Stolarni)

Księżyc w pełni widzieliśmy dość krótko – zaledwie przez pierwszych sześć lat na początku lat 90. Wybudził się z długiego nowiu w 2013 roku, kiedy brytyjska Penultimate Press wznowiła ich pełnogrający debiut z 1996 roku, a zespół powrócił do koncertowania występem na festiwalu Unsound. Grali w nietypowych miejscach: wieżach ratuszowych i wieżach ciśnień, opuszczonych fabrykach i starych kościołach. Słowiański folk pożeniony z psychodelią. W „Rabbit Eclipse”, którą zespół zrealizował w 2015 w Królikarni, Księżyc zmienił oblicze na bardziej eksperymentalne. Nagrania terenowe, minimalizm, trans, drone, wokalizy. Słowem: muzyczny kosmos.

 

Dofinansowano ze środków MKiDN w ramach Programu Wieloletniego NIEPODLEGŁA na lata 2017-2022.