Martin Pollack: chciałem pokazać, jak rodził się nacjonalizm

Ostatnia aktualizacja: 16.06.2020 09:03
- To nie tyle rzecz o mojej ciotce, niepozornej, skromnej kobiecie, ile o stosunkach między narodami - podkreślał w Dwójce Martin Pollack, opowiadając o swojej nowej książce "Kobieta bez grobu. Historia mojej ciotki".
Martin Pollack
Martin Pollack Foto: PAP/APA/GEORG HOCHMUTH

Posłuchaj
10:26 _PR2_AAC 2020_06_15-17-34-44.mp3 Martin Pollack o swojej książce Kobieta bez grobu. Historia mojej ciotki

 


large_strup 1200.jpg
"Strup. Hiszpania rozdrapuje rany". Reportaż, który "jest krzykiem"

Tytułowa historia o Pauline Drolc jest, jak mówił Martin Pollack, przyczynkiem do pokazania skomplikowanych, dramatycznych relacji między Niemcami i Słoweńcami na terenie Dolnej Styrii.

- Chciałem pokazać, jakie były początki takiego ruchu jak nacjonalizm. Jak to wygląda w małym świecie, w miasteczku, gdzie każdy drugiego zna - tłumaczył gość "Wybieram Dwójkę". - Jakieś bójki w szkołach, na ulicach. A z tego się rodzi coraz bardziej brutalny, zaciekły nacjonalizm, który potem ten mały świat zupełnie niszczy - opowiadał pisarz. Elementami tej "spirali" były między innymi, jak przypomniano w audycji, zakazy mówienia po niemiecku, potem po słoweńsku.

- Z jednej strony mamy tę wielką ideologię, a z drugiej: ta biedna ciotka Pauline, która nic sobie z tego nie robiła. Wyszła za mąż za sąsiada Słoweńca, którego znała od młodych lat. Potem była lojalna wobec swojego męża. Mój dziadek, zaciekły nazista, mówił jej, że dla Niemki to nie jest dobre. Ale ona została ze swoim mężem. Ta wielka ideologia dla niej nic nie znaczyła - przywoływał swoją historię rodzinną Martin Pollack. Jak zaznaczył, o Pauline nie mówiono w rodzinie. - Bardzo późno się o niej dowiedziałem, o tym, że zginęła w obozie.

***

Tytuł audycji: Wybieram Dwójkę

Przygotowała: Monika Pilch

Gość: Martin Pollack (austriacki pisarz, tłumacz i publicysta)

Data emisji: 15.06.2020

Godzina emisji: 17.20

Czytaj także

"Topiel". Powódź z 1997 roku tłem obyczajowego thrillera

Ostatnia aktualizacja: 10.06.2020 16:52
- W Głuchołazach, moim rodzinnym mieście, gdzie dzieje się akcja powieści, ta powódź się zaczęła. Tamtą noc i emocje towarzyszące zapamiętałem bardzo dobrze, ale już konkretne wydarzenia, które miały wtedy miejsce, musiałem bardzo dokładnie weryfikować - mówił w audycji "Wybieram Dwójkę" o swojej najnowszej książce Jakub Ćwiek.
rozwiń zwiń