Michael Gira: dla mnie liczą się intencje, nie umiejętności muzyczne

Ostatnia aktualizacja: 30.10.2019 17:42
Po dwóch latach przerwy artysta jeszcze raz zebrał współpracowników i 25 października wydał "Leaving meaning", piętnasty studyjny album znanej amerykańskiej grupy awangardowej Swans. Czy oznacza on kolejną reaktywację zespołu?
Audio
  • Rozmowa z Michaelem Girą, liderem zespołu Swans (Wybieram Dwójkę)
Michael Gira
Michael GiraFoto: Cyrille Choupas mat. pras.

Michael Gira - gitarzysta, autor piosenek, kompozytor, producent - po raz kolejny odwiedził Polskę, aby w warszawskim Pardon, To Tu zagrać dwa koncerty z trasy, którą prowadzi z gitarzystą Swansów Normanem Westbergiem. Poprzez trasę tę, choć solową, artysta każe po raz kolejny skierować wzrok ku wszystkim Swansom, bo nakładem sił tej grupy kilka dni temu ukazał się nowy album "Leaving meaning". Oprócz pytań o poszczególne rozwiązania artystyczne czy np. zaangażowanie w sesje legendarnego tria The Necks wszyscy stawiają sobie to: co dalej ze Swans?

Przy doborze współpracowników obecnie bardziej zwracam uwagę na to, jakimi są ludźmi, czy mogę im ufać, czy chcę z nimi przebywać… Umiejętności muzyczne są dla mnie mniej istotne niż szczera chęć tworzenia. Michael Gira

Rozstania i powroty

Swans to symbol rocka awangardowego, zespół utworzony przez Girę w 1982 w Nowym Jorku. W historii sięgającej roku 2017 szeregi składu zasilali: Thurston Moore, Algis Kizys, Vincent Signorelli, Larry Mullins, Thor Harris, Jenny Wade i wiele innych barwnych postaci. Na samym początku w prowadzeniu grupy Girę wspierała partnerka i wokalistka Jarboe, ale razem z rozpadem ich związku nastąpiło pierwsze rozejście się Swans w 1997 roku. Grupa reaktywowała się w 2010 roku, działając przez siedem lat, aż do drugiego rozwiązania zespołu przez Girę.

- Trudno jednym słowem opisać te wszystkie lata od początku działania Swans - przyznał Michael Gira. - Na pewno odczuwam upływ czasu, starzenie się. Mogę powiedzieć chyba jeszcze tylko, że przez wszystkie te lata miałem ten sam cel: pracować, tworzyć dobrą muzykę. I nadal motywują mnie te same rzeczy, co kiedyś. Jako istota ludzka potrzebuję tworzyć. 


Okładka płyty "Leaving meaning", Swans, 2019. Okładka płyty "Leaving meaning", Swans, 2019.

Idiosynkrazja, hałas, zaufanie

Najnowszym tego efektem jest album "Leaving meaning", nad którym pracowało ponad 30 osób, w tym trio The Necks, słynące z jeszcze wolniejszego stylu muzykowania co Swans, ale na pewno znacznie cichszego i spokojniejszego. Zdjęcia wszystkich tych osób dołączone zostały do wydawnictwa. - Uznałem to za ważne pokazanie wszystkich osób, które przy niej pracowały: czy to muzyków, czy producentów, moich menedżerów czy o, tu – mojego wydawcy. Wydawca… Pomyśleć można: taka szemrana persona, której zależy tylko na zysku, a jednak ten tu ma doktorat z religioznawstwa - tłumaczył swoją decyzję Gira.

- Wszyscy oni dzielą jedną cechę: działają wyłącznie na rzecz muzyki. Cenię ich za ich idiosynkratyczne, indywidualne podejście do instrumentów i muzyki. Przy doborze współpracowników obecnie bardziej zwracam uwagę na to, jakimi są ludźmi, czy mogę im ufać, czy chcę z nimi przebywać… Umiejętności muzyczne są dla mnie mniej istotne niż szczera chęć tworzenia.

W rozmowie Michael Gira powiedział także o planach na noworoczną trasę koncertową grupy, w której Swans odwiedzą Polskę, o swoim stosunku do płyt, a także o wspomnieniach z pierwszej trasy koncertowej po naszym kraju, z której pamiątką jest okładka płyty "Feel good now" z 1987 roku. 


Okładka płyty "feel good now" Swans, 1987. Okładka płyty "Feel good now", Swans, 1987.

***

RozmawiałaAleksandra Tykarska

Gość: Michael Gira (gitarzysta, kompozytor, założyciel Swans)

Data emisji: 30.10.2019

Godzina emisji: 17.10

Materiał został wyemitowany w audycji Wybieram Dwójkę.

at/bch


Czytaj także

Joshua Abrams i mistyczny jazz z Chicago

Ostatnia aktualizacja: 03.09.2019 16:30
- Interesuje nas to, co leży u podstaw rzeczywistości: ruch, zmienność, przemijanie - mówił basista przy okazji koncertu grupy w stołecznym klubie Pardon, To Tu.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Fred Frith: improwizacja to spotkanie z nieznanym

Ostatnia aktualizacja: 17.10.2019 12:53
- Kiedy improwizujesz, nie wiesz, co się stanie, ale moim zdaniem to dobra rzecz. Dobrze jest, gdy mamy otwarty umysł - mówił gitarzysta-wizjoner, jedna z najbardziej znaczących postaci w historii muzyki awangardowej, który wystąpił w Pardon, To Tu w Warszawie.
rozwiń zwiń