Stanisław Jędryka zmarł w Warszawie w wieku 85 lat. W historii polskiego kina zapisał się przede wszystkim jako twórca doskonałych ekranizacji literatury młodzieżowej. Filmoznawczyni Anna Wróblewska mówiła, że z jednej strony sprzyjały temu czasy, z drugiej indywidualne zdolności tego reżysera. - Lata 50. i 60. to okres, kiedy w Polsce powstawały znakomite powieści dla młodego odbiorcy: z drugim dnem, wątkami sensacyjnymi, wartościami etycznymi, idealne do sfilmowania. Do tego prężnie rozwijał się gatunek serialu telewizyjnego.
Stanisław Jędryka zekranizował m.in. powieść "Wyspa Złoczyńców" o przygodach Pana Samochodzika na podstawie książki Zbigniewa Nienackiego. Młodzież, ale i dorosłych przyciągały przed telewizory filmy i seriale Jędryki na podstawie twórczości Adama Bahdaja: "Wakacje z duchami", "Do przerwy 0:1", "Podróż za jeden uśmiech" czy "Stawiam na Tolka Banana".
W dwóch ostatnich produkcjach wystąpił młodziutki Filip Łobodziński, który tak mówił w Dwójce o Stanisławie Jędryce. - On stał za kamerą i grał razem z nami. Zapamiętałem go jako człowieka, który bardzo spektakularnie się cieszy, martwi, rozpacza, wszystkie nerwy na wierzchu. Umiał opowiadać historie, dlatego jego filmy się nie zestarzały.
Zdaniem Anny Wróblewskiej doświadcznie i umiejętności Stanisława Jędryki nie zostały należycie wykorzystane. Filmoznawczyni wyjaśniła, że emerytura tego reżysera przypadła na okres zapaści kina dziecięcego w Polsce. - Myślę, że dopiero teraz znajdzie dogodnych następców, którzy będą pamiętali o jego dziedzictwie, którzy będą się od niego uczyć niesamowitej wrażliwości na świat dziecka i umiejętności współpracy z młodymi aktorami.
***
Prowadzi: Bartosz Panek
Gość: Filip Łobodziński i Anna Wróblewska
Data emisji: 23.04.2019
Godzina emisji: 16.30
Materiał został wyemitowany w audycji "Wybieram Dwójkę".
bch