Dzikie oblicza Indonezji, czyli z dzidami na latarkę

Ostatnia aktualizacja: 05.07.2019 11:00
- Na Papui udało mi się dotrzeć do ludów żyjących tak, jak ich przodkowie 3 tysiące lat temu - opowiadał w Dwójce Tadeusz Biedzki, podróżnik, autor książki "Wyspy niepoliczone. Indonezja z bliska" - pierwszego w Polsce reportażu opisującego kompleksowo ten kraj.
Audio
  • Tadeusz Biedzki o książce "Wyspy niepoliczone. Indonezja z bliska" (Poranek Dwójki)

Wyspy niepoliczone1200.jpg

Gość "Poranka Dwójki" podkreślił, że mimo możliwości technologicznych ludzkość do dziś nie jest w stanie dokładnie oszacować, z ilu wysp składa się Indonezja. - Stałych wysp jest około 13 tysięcy, ale są też wyspy okresowe, powstałe wskutek ruchów tektonicznych, wybuchów podwodnych wulkanów, które czasem trwają przez kilka lat, a czasem przez kilka dni - wyjaśnił podróżnik.

Tadeusz Biedzki dodał, że gdyby chciał na każdej z wysp Indonezji spędzić jeden dzień, to przedsięwzięcie to zajęłoby mu około 50 lat. W swojej książce skupił się na najbardziej charakterystycznych punktach tego kraju.

Jednym z miejsc, które odwiedził, były zapomniane wioski w Papui, do których nie dotarły zdobycze cywilizacji. - Gdy zapaliłem tam latarkę, to wyskoczyli z dzidami, żeby ją zabić. Kiedy użyłem zapalniczki, to odskoczyli zaskoczeni, że płomień pojawił mi się w ręku.

W audycji Tadeusz Biedzki opowiadał także o olbrzymich kontrastach w Indonezji, o grupie etnicznej uznawanej za najbardziej drapieżny lud na świecie. Podróżnik zdradził też, ile prawdy o Indonezji jest na wyspie Bali.

Mieszkaniec Zachodniej Papui, fot. Shutterstock/David Evison Mieszkaniec Zachodniej Papui, fot. Shutterstock/David Evison

***

Prowadził: Jakub Kukla

Goście: Tadeusz Biedzki (podróżnik)

Data emisji: 5.07.2019

Godzina emisji: 8.30

Materiał został wyemitowany w audycji "Poranek Dwójki".

bch/am

Czytaj także

"Szpagat w pionie". Jak wyglądają współczesne Indie?

Ostatnia aktualizacja: 08.01.2019 13:21
- Podróżowałem w Indiach głównie pociągami, bo to bardzo powszechny środek komunikacji w tym kraju. Gdy podczas jednego z przejazdów robiłem notatki, ludzie pytali mnie, co robię i po co. Nie mają oporów przed bezpośrednimi kontaktami z innymi - wspominał Maciej Wesołowski, autor książki "Szpagat w pionie. W drodze przez Indie".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Wędrówki ludu, czyli Polaków wakacyjne wyprawy handlowe

Ostatnia aktualizacja: 26.06.2019 16:49
- Turystyka zagraniczna za czasów PRL była dla Polaków wielką szansą na podreperowanie budżetów domowych. Przeciętny dochód z jednej wyprawy do Grecji czy Turcji wynosił około 100 dolarów, gdy przeciętna pensja w kraju wynosiła 10 dolarów. Takiego przebicia wielu nie mogło lekceważyć – mówił w Dwójce prof. Jan Głuchowski, autor książki "Na saksy i do Bułgarii. Turystyka handlowa w PRL".
rozwiń zwiń