"Ja i mój tata". Odczarować chorobę Alzheimera

Ostatnia aktualizacja: 17.04.2018 10:52
- Zależało mi, żeby uciec od tego, jak polskie filmy lubią być przedstawiane: bardzo pesymistycznie i dołująco, dramatycznie. Ja, nawet w najtrudniejszych chwilach, lubię jednak znajdować jakiś pozytywny aspekt i dawać odrobinę nadziei, mimo tego że jest naprawdę źle - mówił w Dwójce reżyser Alek Pietrzak.
Audio
  • Alek Pietrzak o filmie "Ja i mój tata" (Poranek Dwójki)

pasikowski1200pap.jpg
"Pasikowski stracił klucz do duszy widza"

Krótkometrażowy film "Ja i mój tata" będzie pokazywany w kinach od najbliższego piątku (20.04). To opowieść o dorosłym mężczyźnie, który opiekuje się cierpiącym na chorobę Alzheimera ojcem. Syn chce zbliżyć się do niego i lepiej go poznać, z każdym dniem zostaje coraz mniej czasu.

- Mój poprzedni film, "Mocna kawa wcale nie jest taka zła", to był komediodramat. Bardzo spodobał się publiczności, dostał kilka nagród. Pomyślałem, że ja też dobrze się czuję w tym balansie komedii i dramatu, i że robię filmy dla widza, żeby poczuł w kinie jakieś emocje. I stąd też Alzheimer, ponieważ to są emocje, skrajne emocje. Sytuacje w Alzheimerze mogą być takie, że mamy nawet zabawną, humorystyczną sytuację, a z drugiej strony - przerażającą, okropną, frustrującą. Stwierdziłem, że to jest duże i ambitne zadanie podejść do takiego tematu i spróbować pokazać to w sposób lżejszy niż to wygląda na co dzień - tłumaczył gość Dwójki.

Co zadecydowało o obsadzeniu Krzysztofa Kowalewskiego w roli chorego ojca? O czym będzie opowiadał pełnometrażowy debiut Alka Pietrzaka pt. "Juliusz"? O tym w nagraniu audycji.

***

Prowadzi: Paweł Siwek

Gość: Alek Pietrzak (reżyser) 

Data emisji: 17.04.2018

Godzina emisji: 8.10

Materiał został wyemitowany w audycji "Poranek Dwójki".

pg/ac

Czytaj także

Mateusz Kościukiewicz: gra w masce zmieniła moje aktorstwo

Ostatnia aktualizacja: 06.04.2018 19:00
- Ponad połowa filmu zagrana bez twarzy to doświadczenie, które bardzo zmieniło moje podejście do zawodu, który uprawiam. Maski jako środka wyrazu nie używa się już nawet w teatrze, a jest ona esencją aktorstwa - mówił w Dwójce znakomity aktor.
rozwiń zwiń