Tragikomiczny "Chłopiec" Mariana Opani

Ostatnia aktualizacja: 16.11.2016 09:00
- Gram straszliwego łobuza, pijaka, który załatwia pokątnie alkohol, podszczypuje kucharki. Niby ma swoistą klasę w zachowaniu, ale i tak jest zakałą domu starców - tak o swojej najnowszej roli w sztuce "Chłopcy" w warszawskim Teatrze Polonia opowiadał Marian Opania.
Audio
  • Marian Opania o swojej roli w szruce "Chłopcy" (Poranek Dwójki)
Marian Opania podczas próby medialnej spektaklu Chłopcy w Teatrze Polonia. Premiera przedstawienia odbędzie się w piętek 18 listopada
Marian Opania podczas próby medialnej spektaklu "Chłopcy" w Teatrze Polonia. Premiera przedstawienia odbędzie się w piętek 18 listopadaFoto: PAP/Strefa Gwiazd/Stach Leszczyński

Choć przedstawienie na podstawie tekstu Stanisława Grochowiaka pełne jest wątków komediowych, to w rzeczywistości dramat z życia sfer starszych, ukazujący realia życia w domu opieki prowadzonym przez siostry zakonne. Najlepiej skalę tragedii przebywających tu osób ucieleśnia grana przez Mariana Opanię postać Pożarskiego.

- Mój bohater stracił w zamieszkach wojennych ukochaną i zawalił się cały jego świat. Dom opieki to jego jedyne schronienie i jeśli je straci, to skończy gdzieś na Dworcu Centralnym lub pod mostem - opowiadał w Dwójce Marian Opania.

W nagraniu audycji posłuchamy również o rolach aktora w innych sztukach Stanisława Grochowiaka i dowiemy się, kim był tajemniczy, szczupły mężczyzna, którego Opania lubił obserwować w aktorskiej restauracji SPATIF.

***

Prowadzi: Marcin Pesta

Gość: Marian Opania (aktor)

Data emisji: 16.11.2016

Godzina emisji: 8.10

Materiał został wyemitowany w audycji Poranek Dwójki.

mz/kd

Czytaj także

Teresa Budzisz-Krzyżanowska: co robię? Żyję!

Ostatnia aktualizacja: 04.11.2016 19:00
– Nie zagram już głównej roli. Ale dzięki temu mam czas oglądać zachody słońca i spotykać się z ludźmi – mówiła wybitna aktorka teatralna i filmowa.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Piotr Adamczyk. Papież, który stał się milicjantem

Ostatnia aktualizacja: 09.11.2016 19:00
- Mieliśmy noc zdjęciową, podczas której w ramach jednej sceny każdy z nas wypalił 60 papierosów. To naprawdę było duże wyzwanie. Przez to musiałem zacząć palić – mówił w Dwójce Piotr Adamczyk, opowiadając o swojej najnowszej roli w filmie Macieja Pieprzycy "Jestem mordercą".
rozwiń zwiń