Syntezator – magiczne pudełeczko z efektami

Ostatnia aktualizacja: 09.07.2019 10:00
- Całe życie byłem gitarzystą, ale w którymś momencie, gdy już konwencjonalne podejście do instrumentu trochę mi się znudziło, postanowiłem, że znajdę sobie jakieś małe magiczne pudełeczko z efektami - opowiadał Nikodem Dybiński - muzyk, kompozytor i konstruktor.
Audio
  • Nikodem Dybiński o syntezatorach (Kwadrans bez muzyki/Dwójka)
Zdj. ilustracyjne
Zdj. ilustracyjneFoto: shutterstock/LightField Studios

- Proces kompozycji przy użyciu tych instrumentów nie jest rzeczą oczywistą. Ma to niewiele wspólnego z klasycznym podejściem. Tutaj to jest raczej walka, żeby nauczyć się w odpowiedni sposób rejestrować swoje pomysły - mówił gość audycji. - Świat syntezatorów jest tak rozległy, że wyobrażanie sobie wcześniej, jak coś ma brzmieć, a później zapisywanie tego, jest mniej owocne niż próba każdorazowego inspirowania się samym instrumentem - podkreślał.

Nikodem Dybiński opowiadał, że istotną częścią pracy z syntezatorami jest ich nieustanne naprawianie. Jest to także sposób na poszerzanie swojej kolekcji. - Najlepiej kupić coś, co nie działa, co da się w prosty sposób naprawić i zachować to w swojej kolekcji, albo sprzedać trochę drożej, dzięki czemu można kupić coś jeszcze innego - mówił.

Dlaczego syntezatory odeszły w zapomnienie? Co sprawiło, że dziś powracamy do brzmień sprzed 30 lat? I czy dźwięki tego instrumentu łatwo jest zapisać w nutach? O tym w nagraniu audycji.

***

Tytuł audycji: Kwadrans bez muzyki 

Przygotowała: Milena Gąsienica

Gość audycji: Nikodem Dybiński

Data emisji: 9.07.2019

Godzina emisji: 15.00

am/jp