Boskie diabły Hanuszkiewicza

Ostatnia aktualizacja: 21.11.2012 17:25
To nie jest książka o teatrze. Nawet nie o kobietach. Raczej o tym, jak Adam Hanuszkiewicz postrzegał kobiety, zarówno te, które spotykał w życiu, jaki te, które fascynowały go w dziełach literackich.
Audio
Adam Hanuszkiewicz
Adam HanuszkiewiczFoto: PAP/Tomasz Gzell

Zgodnie z wolą Hanuszkiewicza książka Renaty Dymnej i Janusza B. Roszkowskiego "Kobieto! Boski diable!" (to apostrofa Adama Mickiewicza zachowana w rękopisie; ze względów cenzuralnych zmieniona w druku na znany nam "puch marny") ukazała się dopiero po śmierci reżysera. A powstała w sposób niekonwencjonalny. Zacznijmy od tego, że praca nad nią zaczęła się ponad 10 lat temu.

- Zajmowaliśmy się Strindbergiem [spektaklem "W imię ojca Strindberga" - przyp. red.]. Jako kierownik literacki, szukałam innego tłumaczenia i znalazłam przekład Janusza B. Roszkowskiego, świetnego tłumacza literatury szwedzkiej oraz genialnego tłumacza Strindberga. Pojawił się więc w naszym życiu teatralnym razem ze swoim przekładem - wspomina Renata Dymna początki współpracy z Roszkowskim, współautrem książki wydanej przez wydawnictwo Prószyński i S-ka. – Spotykaliśmy się przy okazji prób i toczyliśmy długie, bardzo ciekawe i zabawne rozmowy. Aż któreś z nas rzuciło: "może byśmy razem wyjechali na wakacje, rozmawiali dalej i zaczęli to nagrywać?".

Bo też poczucie, że dyskusje te były czymś więcej niż zdawkową wymianą myśli, towarzyszyło całej trójce – Dymnej, Hanuszkiweiczowi i Roszkowskiemu – niemal od początku znajomości. Tym bardziej, że urodzony w roku 1924 reżyser był świadkiem niemal całego stulecia i jego przemian obyczajowych.

- Historia to nie tylko dzieje wojen, ale także to, jakie tańce się tańczy, w jakie gry gra, w co się człowiek ubiera. Nie lekceważmy historii obyczaju! – apeluje Dymna. Rozmowy z Adamem Hanuszkiewiczem nie są dyskusjami o teatrze. O nim będzie następna książka (druga z czterech planowanych). Ta książką jest o obyczaju.

Z Renatą Dymną rozmawiała Iwona Malinowska.

Czytaj także

Dzięki Niemu nie było nudno

Ostatnia aktualizacja: 08.12.2011 12:00
- Próby były mordercze, Adam bardzo apodyktyczny, tyran. Dał nam wycisk. Jednocześnie był tolerancyjny. Miał coś takiego, że skatował, zdeptał, a potem mówił "To jeszcze raz spróbujmy" i nie można się było obrazić – wspomina Anna Chodakowska, Balladyna ze słynnej inscenizacji Hanuszkiewicza.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Wbrew przyzwyczajeniom – rozmowy z Adamem Hanuszkiewiczem

Ostatnia aktualizacja: 08.12.2011 16:43
Znakomity reżyser teatralny opowiada na tak różnorodne tematy takie jak forma teatralna, specyfika kultury polskiej, patriotyzm, pornografia, lektury obowiązkowe...
rozwiń zwiń
Czytaj także

Między tradycją a współczesnością - teatr Adama Hanuszkiewicza

Ostatnia aktualizacja: 14.01.2012 20:12
Na audycję poświęconą zmarłemu pod koniec ubiegłego roku wielkiemu twórcy polskiego teatru zaprasza Bożena Markowska.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Jungowska: nie ma nic gorszego niż reżyser, który nie wie czego chce

Ostatnia aktualizacja: 07.05.2012 07:00
- Aktorowi potrzebne jest to drugie oko, które będzie patrzyło i porządkowało to wszystko, co proponuje na próbie - podkreśla aktorka.
rozwiń zwiń