Skarby z Archiwum Piotra Gana: Piotr Wójcik z Głuchowa

Ostatnia aktualizacja: 24.01.2019 08:00
- Jak tylko słyszałem muzykę, to bym ją wprost zjadł, tak ją lubiłem! Uprosiłem ojca, żeby mi sprawił instrument, ale nie miał pieniędzy na skrzypce, więc powiedział, że sam spróbuje mi je zrobić - tak w archiwalnym nagraniu Piotra Gana opowiadał głuchowski prymista. 
Audio
  • Wspomnienia muzyka Piotra Wójcika w archiwalnym nagraniu Piotra Gana (Dwójka/Źródła)
Lutnik Piotr Kubas podczas wykonywania skrzypiec, 1944 r.
Lutnik Piotr Kubas podczas wykonywania skrzypiec, 1944 r.Foto: Zbiory NAC/Walczak W.

- Pierwsze skrzypce ojciec wyrzeźbił dla mnie z topoli, do szkoły chodziłem i na nich grałem. Po jakimś czasie ojciec, rad nierad, kupił mi skrzypce, bo widział, że jakiś talent mam. Zacząłem grać z innymi muzykantami, najpierw bębniłem, a potem stopniowo, coraz bardziej wtajemniczałem się w grajki - opowiadał Piotr Wójcik.

Specjalizował się w graniu na weselach i zbawach, w repertuarze miał przede wszystkim polki i oberki, te powszechne były bowiem w kulturze muzycznej i tanecznej regionu głuchowskiego. - Kiedyś było mniej wymogów, mniej wszystkiego. Dzisiaj to młodzież podsłucha w radiu tanga i fokstroty i od razu chce je tańczyć, a to jest trudniej zagrać. Dawniej to było tak, że co się zagrało, to tańcowali, i było w porządku. 

Jak przebiegały nauki gry na skrzypcach prymisty Piotra Wójcika? Czym się charakteryzowały jego polki? Szczegóły w archiwalnym nagraniu autorstwa dziennikarza Radia Kielce, Piotra Gana.

***

Gość: Piotr Wójcik (skrzypek z Głuchowa)

Data emisji:  23.01.2019

Godzina emisji: 15.20

Materiał wyemitowano w audycji "Źródła", którą prowadziła Magdalena Tejchma

at/gs

Zobacz więcej na temat: muzyka tradycyjna folklor