"Byłem tylko jednym ze znaków zapytania"

Ostatnia aktualizacja: 21.12.2012 20:17
- Lubię się zmieniać - mówił w Dwójce Artur Barciś. Widzowie dobrze znają efekty filmowych przeobrażeń aktora. O swojej zawodowej drodze – o kinie, teatrze, ale i śpiewaniu – opowiadał on w audycji "W Dwójce raźniej".
Audio
Artur Barciś
Artur BarciśFoto: Grzegorz Śledź/PR2

Jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci polskiej sceny oraz kina. Wiele zawdzięcza Krzysztofowi Kieślowskiemu, który powierzył mu dość nieokreślona rolę w filmie "Dekalog". Paradoksalnie przyniosła mu ona uznanie na całym świecie.

- Krzysiek prowadził nieustanny dialog z publicznością. Ja byłem tylko jednym ze znaków zapytania - podkreślał aktor w rozmowie z Magdaleną Juszczyk. Owoc współpracy z Kieślowskim to także wcześniejszy film "Bez końca" z 1984 roku, w którym Barciś spotkał się na planie z niezwykle ważną, również dla niego postacią, Aleksandrem Bardinim.  
Obsadzony bywał również w kinie gatunkowym spod znaku Jerzego Hoffmana - chociażby w filmie "Znachor" na podstawie powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza. W kinie czasu przełomu zaistniał w dwóch istotnych obrazach: "Ostatnim promie" Waldemara Krzystka oraz "Ucieczce z kina Wolność" Wojciecha Marczewskiego. Niezwykle ważne okazało się dla aktora spotkanie z Andrzejem Barańskim - zagrał m.in. w jego "Kawalerskim życiu na obczyźnie" w 1992 roku, rok później w "Dwóch księżycach", gdzie reżyser powierzył mu ryzykowną rolę niewidomego Michała, który nie chce przyznać się do kalectwa.
Jeśli chodzi o karierę na deskach teatru, przełomem dla Barcisia była współpraca z Adamem Hanuszkiewiczem. Artyści poznali się w momencie, kiedy aktor stracił właśnie pracę w jednym z warszawskich teatrów. - Kilka dni przed przesłuchaniem u Hanuszkiewicza byłem w absolutnej depresji, wydawało mi się, że wszystko się skończyło - przyznał.
Nie można oczywiście zapominać, że Artur Barciś jest również aktorem śpiewającym, czego wyraz dawał wiele razy, występując z recitalami, a także grając w spektaklach muzycznych. Do nich zalicza się m.in. przedstawienie w reż. Macieja Wojtyszki "Dymny. Piosenki, wiersze i wymyślania" (1993) czy  "Opera za trzy grosze" Bertolta Brechta w reż. Krzysztofa Zaleskiego (1994). Piosenki Edit Piaf znalazły się w wyreżyserowanym przez Barcisia spektaklu w Teatrze Ateneum "Trzy razy Piaf" (2000). Reżyseria jest zresztą kolejną sferą działalności naszego gościa. Po Piaf wartym odnotowania stał się spektakl poświęcony Jonaszowi Kofcie: Artur Barciś wyreżyserował go w 2001 roku w Teatrze Ateneum zagrał w nim rolę Poety.

Czytaj także

Tak wyglądają aktorzy bez retuszu

Ostatnia aktualizacja: 08.08.2012 12:19
Co o nich wiemy? Wywiady w kolorowych pismach czy też – na niższym poziomie – żenujące plotki kreują bardzo uproszczony obraz aktora. Tymczasem są źródła, do których warto sięgnąć.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Miłość. Dowody na istnienie

Ostatnia aktualizacja: 12.10.2012 00:45
Kobieta jest tu może zbyt empatyczna. Mężczyzna – zbyt słaby. Ale w tej historii o skomplikowanej relacji dwojga można odnaleźć własne emocje.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Cielecka: to teatr podejmuje najważniejsze dziś tematy

Ostatnia aktualizacja: 07.12.2012 10:04
- Przez ostatnie dwie dekady polscy twórcy teatralni nie próżnowali. Jesteśmy doceniani zagranicą – przekonywała aktorka Magdalena Cielecka.
rozwiń zwiń