Gość Polskiego Radia, Piotr Müller przyznał, że spodziewa się szczytu zachorowań w kwietniu. - Pamiętajmy jednak o tym, że liczba osób, które będą w jednym czasie chorowały, będzie przez długi czas na wysokim poziomie. Na pewno przez cały maj, ponieważ czas leczenia osób, które już zachorowały, trwa kilkanaście dni. Gołym okiem było widać, że ruch w okresie świątecznym był zwiększony. Miejmy nadzieję, że nie przyniesie to bardzo widocznych efektów w liczbie zachorowań - mówił rzecznik rządu.
- Obostrzenia na wysokim poziomie miały na celu ograniczenie liczby zachorowań i eksperci podkreślają, że dzięki tym rygorom udało się je znacząco ograniczyć. Nasza sytuacja jest dużo lepsza niż we Francji, Niemczech czy Hiszpanii. Jeżeli dane dotyczące liczby osób, które chorują, będą lepsze, to maj, koniec kwietnia będzie początkiem "odmrażania" gospodarki. W pierwszej kolejności dotyczyłoby to zasad przemieszczania się i terenów zielonych. Później handlu, usług, jednak dalej z pewnymi rygorami - stwierdził polityk.
Piotr Müller zapowiedział natomiast, że rząd dopiero w dalszej kolejności będzie rozważał łagodzenie reguł dotyczących imprez masowych. Ale i tu będą obowiązywały ograniczenia co do liczby uczestników i powierzchni miejsca.
- Mamy nadzieję, że powrót do szkół będzie możliwy jeszcze w tym roku szkolnym. To jednak zależy od sytuacji epidemicznej - dodał. Przyznał, że rząd nie podjął jeszcze decyzji w tej kwestii.
Przed świętami ogłoszono, że egzaminy ósmoklasisty i matury odbędą się w czerwcu. Terminy przesunięto z powodu epidemii. Uczniowie mają poznać dokładne daty właściwych egzaminów z co najmniej trzytygodniowym wyprzedzeniem. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego zapewnia, że terminy rekrutacji na studia będą dostosowane do terminów matur.
Audycja: "Sygnały dnia"
Prowadzący: Grzegorz Jankowski
Gość: Piotr Müller (rzecznik rządu)
Data emisji: 15.04.2020
Godzina emisji: 07.15
dn/kh
Piotr Müller: na przełomie kwietnia i maja możliwe stopniowe znoszenie ograniczeń - Jedynka - polskieradio.pl