Krytykowany Siergiej Bubka w końcu zabrał głos. Mistrz został uchodźcą: dzieliłem się jedzeniem

2022-04-26, 10:41

Krytykowany Siergiej Bubka w końcu zabrał głos. Mistrz został uchodźcą: dzieliłem się jedzeniem
Siergiej Bubka stoi na czele Narodowego Komitetu Olimpijskiego Ukrainy . Foto: Forum/Reuters/ Denis Balibouse

Legendarny ukraiński tyczkarz Siergiej Bubka musiał uciekać ze swojego kraju w związku z rosyjską inwazją. - Trudno mi było uwierzyć w to, co się dzieje - przyznał aktualny prezes Narodowego Komitetu Olimpijskiego Ukrainy w rozmowie z portalem tribuna.ua.com. 

Siergiej Bubka to jedna z największych legend ukraińskiego sportu. Legendarny tyczkarz jeszcze jako reprezentant ZSRR został mistrzem olimpijskim podczas igrzysk w Seulu w 1988 roku. Sześciokrotnie zostawał też mistrzem świata. Bubka ma też za sobą 35 rekordów świata w hali i na otwartym stadionie.

Ukraiński mistrz opowiedział o początku inwazji 

Od 2005 roku były lekkoatleta stoi na czele Narodowego Komitetu Olimpijskiego Ukrainy. Od dawna był przez przeciwników oskarżany o prorosyjskie sympatie, gdyż przed laty był deputowanym partii Za Jedyną Ukrainę, która opowiadała się za ścisłą współpracą ze wschodnim sąsiadem. 

Siergiej Bubka był więc krytykowany w ojczyźnie, że długo nie zabierał głosu w sprawie rosyjskiej inwazji, która rozpoczęła się 24 lutego. W końcu jednak legendarny tyczkarz przemówił i opowiedział o swoich wojennych losach.

- Gdy się zaczęło, przebywałem w Kijowie. Na początku trudno mi było uwierzyć w to, że to się dzieje - powiedział w rozmowie z ukraińskim portalem tribuna.ua.com. 

Bubka, który zasiada też w Komitecie Wykonawczym MKOl, opowiedział o swoich działaniach w społeczności międzynarodowej.

- Najpierw skontaktowałem się z prezydentem MKOl Thomasem Bachem. Błyskawicznie otrzymałem odpowiedź i mocne stanowisko w sprawie wojny na Ukrainie. Następnego dnia prezydent zwołał posiedzenie Komitetu Wykonawczego. Pierwsze sankcje wprowadzono 28 lutego, a federacje międzynarodowe poparły decyzję MKOl - wyjaśnił. 

Siergiej Bubka stał się uchodźcą 

Thomas Bach poprosił Siergieja Bubkę, by przyjechał do szwajcarskiej siedziby MKOl. 

- Na wniosek Bacha udałem się do Lozanny, aby zająć się dystrybucją środków Funduszu Solidarności. Powiedział, że jestem potrzebny, bo beze mnie nie rozumieją, jak najlepiej zarządzać tym wsparciem. W tym celu utworzono zespół ludzi w Lozannie i na Ukrainie. Część członków pozostaje w Niemczech, część pozostaje w Polsce jako uchodźcy - tłumaczył Ukrainiec.

Były rekordzista świata w skoku o tyczce stał się uchodźcą. 

- 28 lutego wyjechałem z Ukrainy jako uchodźca. Jechałem pociągiem z Kijowa do Lwowa. Wyobraźcie sobie: na trzech metrach kwadratowych było dziewięcioro dzieci, dziewięcioro dorosłych i bagaże. Niektórzy nie mieli jedzenia, więc dzieliłem się z nimi. Przejazd trwał 12 godzin - wspominał Siergiej Bubka.

Rosyjska inwazja dotknęła też rodzinę najbardziej utytułowanego tyczkarza w historii. 

- Moja mama ma 85 lat, nie może chodzić. Nie jest sama, opiekuje się nią starszy brat. Oboje zostali w Doniecku - zakończył Siergiej Bubka.

Czytaj także:

Oglądaj całodobowy przekaz z Ukrainy w streamingu portalu PolskieRadio24.pl:

empe 

Polecane

Wróć do strony głównej