Australian Open: zwrot w sprawie Novaka Djokovicia. "Chcę zostać i spróbować konkurować"

2022-01-10, 15:32

Australian Open: zwrot w sprawie Novaka Djokovicia. "Chcę zostać i spróbować konkurować"
Novak Djoković. Foto: Shutterstock.com/Andrew Makedonski

Novak Djoković nie jest już izolowany w Australii i trenował przed zbliżającym się Australian Open - przekazała rodzina zawodnika. Dziewięciokrotny zwycięzca tej imprezy zaznaczył, że zamierza walczyć w turnieju i podziękował swoim fanom.

  • Australian Open potrwa w dniach 17-30 stycznia
  • Tytułu w grze pojedynczej mężczyzn broni Serb Novak Djoković
  • Liderowi rankingu ATP grozi deportacja
  • Według najnowszych doniesień zawodnik miał pozytywny wynik testu na COVID-19 w grudniu

"Jestem zadowolony i wdzięczny sędziemu za unieważnienie cofnięcia mojej wizy. Mimo wszystkiego, co się wydarzyło, chcę zostać i spróbować konkurować w Australian Open. Skupiam się na tym. Przyleciałem tutaj, aby zagrać na jednym z najważniejszych turniejów przed niesamowitymi fanami. Na razie nie mogę powiedzieć więcej niż DZIĘKUJĘ tym wszystkim, którzy w tym wszystkim stoją przy mnie i mówią, żebym pozostał silny" - napisał Djoković na Twitterze.

Mniej więcej w tym samym czasie w Belgradzie odbyła się specjalna konferencja prasowa, w której udział wzięli członkowie rodziny zawodnika.

Jak można było się spodziewać, najbliżsi tenisisty stanęli za nim murem i wzięli go w obronę. Potwierdzili też, że jest już na wolności, a jego myśli skupiają się na grze.

- To największa wygrana w jego karierze. Nie zrobił nic wbrew australijskiemu prawu, ale był dręczony. Wkrótce dowiemy się więcej - mówiła jego matka.

- System sądowniczy Australii był pod ogromną presją, obserwował go cały świat. Mam nadzieję, że Novak znajdzie wystarczająco dużo siły, by wygrać ten turniej. Jest wolny, trenował już na kortach. Przyjechał tu, by sięgnąć po kolejny tytuł, z najlepszymi możliwymi intencjami i całą dokumentacją. Dziękuję ludziom na całym świecie, którzy stali w jego obronie - dodał brat.

Zatrzymanie i areszt w hotelu

34-letni tenisista przyleciał do Australii w nocy ze środy na czwartek. 6 stycznia, jeszcze na lotnisku w Melbourne, podważono ważność jego dokumentów uprawniających do zwolnienia z kwarantanny i cofnięto wizę, a zawodnik trafił do hotelu na przedmieściach Melbourne razem z osobami ubiegającymi się o azyl w Australii.

Prawnicy serbskiego tenisisty w dokumentach złożonych w sądzie poinformowali, że w połowie grudnia Djokovic był zakażony COVID-19 i na tej podstawie został zwolniony z obowiązku szczepienia przed przylotem do Australii. Jednak po dwóch tygodniach nie miał już żadnych objawów choroby, a test dał wynik negatywny.

Zdobywca 20 tytułów wielkoszlemowych wnioskował, aby w oczekiwaniu na decyzję sądu przenieść go w inne miejsce i umożliwić trening przed Australian Open.

Kluczowym dniem dla występu Serba w turnieju miał być poniedziałek 10 stycznia. Przyniósł on jednak kolejne budzące ogromne emocje wydarzenia i ogromny chaos - ostatecznie zakończony zdjęciem Djokovicia z kortu.

Sędzia Anthony Kelly orzekł, że decyzja o cofnięciu wizy gwiazdy tenisa na wjazd do kraju była nieuzasadniona, nazwał ją "nieracjonalną". Sędzia nakazał więc zwolnienie Djokovicia z aresztu, a rządowi - pokrycie kosztu jego pobytu. Paszport i dokumenty podróżne zostały mężczyźnie zwrócone

Wszystko wskazywało więc, że tenisista jest coraz bliżej występu w Australian Open. Nie potrwało to jednak długo. Dziennikarka Ksenija Pavlović McAteer podała, że Serb został znów aresztowany przez policję federalną w Melbournę i być może czeka go deportacja. Poinformował ją o tym ojciec zawodnika.

Te informacje zostały jednak z dementowane, jednak przedstawiciel rządu Australii wciąż miał prawo na  podjęcie decyzji o deportacji. Sytuacja była wiec dynamiczna, aż do konferencji i wpisu samego Djokovicia.

Djoković ignorował pozytywny wynik testu?

Sytuację wokół tenisisty podgrzał jeszcze współpracujący z New York Times dziennikarz Ben Rothenberg. Na Twitterze wskazał, że tenisista wykonał test na COVID-19 16 grudnia o godzinie 13.05, o wyniku wiedział po siedmiu godzinach. W kolejnych dniach nie unikał jednak aktywności, które mogły narażać innych ludzi. 

Jeszcze tego samego dnia uwielbiany w kraju sportowiec, przechodzący zakażenie bezobjawowo, został uhonorowany przez serbską pocztę, która wypuściła serię znaczków z jego wizerunkiem. Brał udział w poświęconym mu wydarzeniu, bez maseczki przyjmował gratulacje i udzielał wywiadów.

Dzień po otrzymaniu pozytywnego wyniku testu Serb spotkał się z dziećmi w belgradzkim Novak Tennis Center, gdzie prezentował swoje trofea, wręczał puchary najlepszym juniorom ubiegłego roku i pozował do zdjęć grupowych - ponownie bez maski w zamkniętym pomieszczeniu.

W późniejszych godzinach Rothenberg zasiał jeszcze jedno ziarno wątpliwości, pisząc, że podczas skanowania kodu QR z testu Djokovicia zobaczyl on... wynik negatywny. Kolejne próby przyniosły wejścia na stronę przyniosły już wynik pozytywny, co jest kolejnym spornym elementem tej wyjątkowo skomplikowanej sprawy.

Iga Światek o treningu i meczu z Rafaelem Nadalem

Czytaj także:

Polecane

Wróć do strony głównej