Ekstraklasa: Stal Mielec - Lechia Gdańsk. Remis w Mielcu po kapitalnym meczu

2021-11-20, 19:34

Ekstraklasa: Stal Mielec - Lechia Gdańsk. Remis w Mielcu po kapitalnym meczu
Maksymilian Sitek cieszy się po zdobyciu gola podczas meczu 15. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy Stal Mielec - Lechia Gdańsk. Foto: PAP/Darek Delmanowicz

Sześć goli, wielkie emocje i podział punktów po świetnej końcówce - tak można podsumować mecz Stal Mielec - Lechia Gdańsk. Gospodarze zdołali odrobić dwubramkową stratę, a ozdobą tego widowiska były przepiękne bramki.

Stal Mielec od początku chciała pokazać, że niedawna wygrana 3:1 z wyjazdowym meczu z Legią Warszawa nie była przypadkiem. Pierwsze minuty stały pod znakiem odważnej gry gospodarzy, którzy wyszli na murawę bez kompleksów.

Najpierw stworzyli groźną okazję, po której zakotłowało się pod bramką Duszana Kuciaka. Tym razem Lechia zdołała się obronić, ale w 13. minucie było już 1:0, a gola w drugim meczu z rzędu strzelił Maksymilian Sitek. Trzeba przyznać, że było to kapitalne trafienie. Na dobrą pozycję wyszedł Mak, ale nie zdecydował się na strzał, lecz wystawił piłkę znajdującemu się przed polem karnym 20-latkowi. Ten zauważył, że Kuciak wyszedł daleko od bramki i ze spokojem przymierzył nad golkiperem gdańszczan.

Lechia starała sie o wyrównanie, grała coraz płynniej i podchodziła coraz bliżej bramki gospodarzy. Podejmowane ryzyko opłaciło się, ponieważ gol strzelony niedługo przed końcem pierwszej połowy był jeszcze ładniejszy niż trafienie Sitka. 

Durmus przyjął futbolówkę przed polem karnym, ułożył piłkę na lewej nodze i uderzył prosto w okienko. Jeszcze przed gwizdkiem, którym sędzia zaprosił zawodników na przerwę, Lechia uderzyła po raz drugi. Szybka akcja przed polem karnym zakończyła się precyzyjnym strzałem Terrazzino.

Stal mogła czuć się rozbita - grała nieźle, ale kilka minut nieuwagi i przestoju w grze wystarczyło, by rywale wbili im dwa gole. Lechia zaś pokazała charakter, ale też bardzo dużo piłkarskiej jakości.

Czytaj także:

Po przerwie Lechia nie chciała pozwolić rywalom na wiele i próbował kontrolować boiskowe wydarzenia. Wydatnie pomógł w tym Terrazzino, który w ostatnich tygodniach wyrasta na czołową postać gdańskiego klubu. Tym razem Niemiec dobrze znalazł się przed polem karnym i potężnie uderzył na bramkę, nie dając wielkich szans bramkarzowi.

W 65. minucie Stal wyrównała. W polu karnym sfaulowany został Mak, a chwilę później do piłki utawionej na jedenastym metrze podszedł Tomasiewicz.

Kwadrans przed końcem fatalnie pomylił się Żukowski, który zagrał piłkę do napastnika Stali. Chwilę później  Mak doprowadził do remisu, który należał się gospodarzom. Piłkarze Adama Majewskiego ruszyli do ataków, wyraźnie chcieli tu kompletu punktów. Przyjezdni także nie zamierzali rezygnować i w efekcie obejrzeliśmy naprawdę ciekawą końcówkę.

Ostatecznie goście wywieźli jeden punkt po bardzo dobrym spotkaniu, w którym nie zabrakło emocji i pięknych bramek.


Posłuchaj

Po meczu Stal Mielec - Lechia Gdańsk trener mielczan Adam Majewski był zadowolony z wyniku (IAR) 0:30
+
Dodaj do playlisty

Posłuchaj

W zgoła odmiennym nastroju był szkoleniowiec Lechii Tomasz Kaczmarek (IAR) 0:30
+
Dodaj do playlisty

  

PGE FKS Stal Mielec - Lechia Gdańsk 3:3 (1:2)

Bramki: 1:0 Maksymilian Sitek (13), 1:1 Ilkay Durmus (37), 1:2 Marco Terrazzino (45+1), 1:3 Marco Terrazzino (59), 2:3 Grzegorz Tomasiewicz (66-karny), 3:3 Mateusz Mak (77).

Żółta kartka - PGE FKS Stal Mielec: Mateusz Żyro, Dawid Kort, Fabian Piasecki. Lechia Gdańsk: Egzon Kryeziu, Tomasz Makowski.

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

PGE FKS Stal Mielec: Rafał Strączek - Mateusz Żyro, Jonathan de Amo, Mateusz Matras, Krystian Getinger - Konrad Wrzesiński (19. Kamil Kościelny, 46. Bożidar Czorbadżijski), Dawid Kort (69. Koki Hinokio), Grzegorz Tomasiewicz, Maksymilian Sitek (85. Adrian Szczutowski) - Mateusz Mak (86. Maciej Urbańczyk), Fabian Piasecki.

Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Mateusz Żukowski (82. Bassekou Diabate), Bartosz Kopacz, Kristers Tobers, Rafał Pietrzak - Ilkay Durmus, Tomasz Makowski, Marco Terrazzino (82. Jakub Kałuziński), Egzon Kryeziu (72. Jarosław Kubicki), Conrado (71. Mykoła Musolitin) - Flavio Paixao (71. Łukasz Zwoliński).

Polecane

Wróć do strony głównej