Legia Warszawa pozywa Wojciecha Kowalczyka. Poszło o "grupę bankietową"

2021-10-28, 18:26

Legia Warszawa pozywa Wojciecha Kowalczyka. Poszło o "grupę bankietową"
Prezes Legii Dariusz Mioduski . Foto: Shutterstock

Legia Warszawa zapowiedziała złożenie pozwu przeciwko swojemu byłemu zawodnikowi, a obecnie ekspertowi piłkarskiemu Wojciechowi Kowalczykowi. Włodarze klubu z Łazienkowskiej uznali za "absolutnie niedopuszczalne" jego wypowiedzi nt. rzekomo istniejącej w zespole "Wojskowych" grupy zawodników, którzy prowadzą się w mało profesjonalny sposób.

Wojciech Kowalczyk na antenie WeszłoTV oświadczył, że w ekipie Legii jest "pijacka grupa". - Tego się już nie da ukryć, o tym mówią wszyscy. Tak świętowali zwycięstwo z Leicester, że zapomnieli, że za 72 godziny muszą wyjść na boisko. O tej pijackiej grupie trzeba to powiedzieć, nie można tego ukrywać. Przecież nie ma przypadku w tym, że Michniewicz bierze pięciu rezerwowych do Gliwic - stwierdził popularny "Kowal'.

W odpowiedzi na oskarżenia eksperta stołeczny klub opublikował oświadczenie, w którym zapowiedział, że wyciągnie konsekwencje prawne wobec Kowalczyka i wziął w obronę swoich graczy.

"Klub podejmie kroki prawne przeciwko panu Wojciechowi Kowalczykowi, który w programie Liga Minus (Weszło TV), a następnie w innych mediach, wielokrotnie przedstawiał nieprawdziwe informacje odnośnie Klubu i członków jego zespołu, w tym o istnieniu domniemanej 'grupy pijackiej', 'grupie imprezowej' i drużynie, która ponoć 'baluje'. Uznajemy tego typu fałszywe oskarżenia za absolutnie niedopuszczalne. Zgodnie z wiedzą Klubu nie ma żadnych podstaw do twierdzenia, że zachowania piłkarzy wykraczają poza dopuszczalne normy w ramach dyscypliny obowiązującej zawodowych sportowców, która przy oczywistych ograniczeniach i rygorach nie wyklucza uczestniczenia w życiu społecznym oraz towarzyskim" - czytamy.

W rozmowie z Interią Kowalczyk zapewnia, że jego zarzuty wobec piłkarzy są prawdziwe i nie boi się konfrontacji w sądzie. - Przecież na mieście widziały ich setki kibiców. Jeśli będzie trzeba znajdę tylu świadków. Możemy się sądzić, ale zanim wszystkich przesłuchają to minie wiele lat, więc niech Legia się nie wygłupia. Kibice nie muszą się o mnie martwić. Do więzienia mnie za to nie wsadzą i paczek nie trzeba będzie mi przynosić - ironizuje.

W ostatnich dniach atmosfera wokół Legii jest napięta - wicemistrzowie Polski są obecnie na 15. miejscu w tabeli Ekstraklasy, co w poniedziałek posadą przypłacił Czesław Michniewicz. Jego miejsce zajął dotychczasowy trener rezerw Marek Gołębiewski, który w swoim debiucie po kiepskim meczu wygrał zaledwie 1:0 z trzecioligowym Świtem Skolwin. 

W kolejnym meczu "Wojskowi" zmierzą się 31 października z Pogonią Szczecin. Później czeka ich rywalizacja z Napoli w Lidze Europy, gdzie idzie im zdecydowanie najlepiej i są liderami grupy z sześcioma punktami w trzech meczach.

Czytaj także:

bg

Polecane

Wróć do strony głównej