Ekstraklasa: Wisła Płock - Zagłębie. Pogrom na początek kolejki

2021-08-20, 20:02

Ekstraklasa: Wisła Płock - Zagłębie. Pogrom na początek kolejki
Łukasz Sekulski . Foto: PAP/Piotr Nowak

Piłkarze Wisły Płock wysoko wygrali u siebie z KGHM Zagłębiem Lubin 4:0 (2:0) w pierwszym meczu piątej kolejki PKO BP Ekstraklasy. Świetnie w szeregach gospodarzy spisali się zwłaszcza Rafał Wolski i Łukasz Sekulski. 

  • Mecz w Płocku był zaskakująco jednostronnym widowiskiem 
  • Goście mieli za sobą serię dwóch zwycięstw, ale w piątkowym meczu byli tylko tłem dla rywali 

Powiązany Artykuł

Legia Warszawa 1200.jpg
Ekstraklasa idzie na rękę pucharowiczom. Mecze Legii i Rakowa przełożone

Piorunujący początek 

Gospodarze już w piątej minucie wyszli na prowadzenie. Po zespołowej akcji piłkę otrzymał Rafał Wolski, który popisał się mierzonym dośrodkowaniem na głowę Łukasza Sekulskiego. Napastnik Wisły precyzyjnie uderzył i otworzył wynik meczu.

Od początku spotkania w Płocku padał rzęsisty deszcz, co nie ułatwiało zadania piłkarzom. W trzynastej minucie po raz pierwszy interweniować musiał bramkarz gospodarzy Krzysztof Kamiński. W nieco przypadkowej sytuacji, poradził sobie jednak z Jewgienijem Baszkirowem w sytuacji sam na sam.

W odpowiedzi trzy minuty później po wrzutce Mateusza Szwocha niecelnie na bramkę Zagłębia uderzał Jakub Rzeźniczak. Wisła przeważała i miała kolejne szanse. W siedemnastej minucie Kristian Vallo zagrał do Damiana Warchoła, jednak jego strzał odbił Dominik Hładun.

Deszcz padał coraz mocniej, ale nie przeszkodził „Nafciarzom” w zdobyciu kolejnej bramki. W 21. minucie  w polu karnym znalazł się Sekulski. Napastnik wycofał do Warchoła. Piłka zatrzymała się na murawie, ale zawodnik Wisły zdołał uderzyć. Hładun ten strzał jeszcze obronił, ale był bezradny wobec dobitki Wolskiego.

Zmiany już przed przerwą 

Podopieczni Dariusza Żurawia ruszyli do odrabiania strat. W 23. minucie niecelnie z dystansu kopnął Erik Daniel. Dwie minuty później po rzucie rożnym główkował Lorenzo Simić – Kamiński nie dał się zaskoczyć.

Lubinianom brakowało jednak konkretów pod bramką gospodarzy, a większość ataków kończyła się bez oddanego strzału. Niezłą okazję „Miedziowi” mieli w 34. minucie. Szwoch przed polem karnym powalił szarżującego Patryka Szysza, lecz rzut wolny w wykonaniu Filipa Starzyńskiego był nieudany. Kamiński poradził sobie ze słabym uderzeniem.

Żuraw nie czekał ze zmianami do drugiej połowy, już przed przerwą wprowadzając Karola Podlińskiego i Daniela Dudzińskiego. Do przerwy Zagłębie nie zdobyło jednak bramki kontaktowej, choć w 44. minucie groźnie kopnął Kacper Chodyna. Kamiński nie dał się zaskoczyć.

Dokończyli dzieła zniszczenia 

Po przerwie obraz gry się jednak nie zmienił. Zagłębie niemrawo atakowało bramkę płocczan. W 55. minucie po wrzutce Starzyńskiego niecelnie uderzył Mateusz Bartolewski. Lubinianie grali kiepsko, ale to nie był koniec ich kłopotów.

Podopieczni Macieja Bartoszka znowu trafili do siatki rywali w 59. minucie. Dobrym podaniem z prawej strony popisał się Wolski, a Sekulski na wślizgu skierował piłkę do bramki. Nie było to jednak ostatnie słowo gospodarzy...

Już w 63. minucie Hładun po raz czwarty wyciągał piłkę ze swojej siatki. Po rzucie wolnym Wisły piłka trafiła pod nogi Wolskiego. Ten zgrał ją wzdłuż bramki, a tam bardzo źle interweniował Ian Soler. Hiszpański obrońca próbował wybić futbolówkę, ale skończyło się golem samobójczym...

Lubinianie byli oszołomieni wynikiem. Goście nawet nie byli bliscy zdobycia honorowej bramki. Wprost przeciwnie, bardziej zanosiło się na kolejnego gola dla "Nafciarzy". W 72. minucie Hładun z trudem poradził sobie ze strzałem Sekulskiego.

Zagłębie mozolnie rozgrywało piłkę, ale nie wynikało z tego nic konkretnego. Nic dziwnego, że piłkarze z Dolnego Śląska nie byli w stanie ani razu znaleźć sposobu na pokonanie Kamińskiego. 

Sędzia Paweł Raczkowski doliczył do drugiej połowy cztery minuty. Nic to jednak nie zmieniło. Mocno uderzał Szysz, lecz jego strzał zablokował Piotr Tomasik. 

Forma idzie w górę 

Płocczanie, który w czwartej kolejce rozegrali niezwykle emocjonujący, choć przegrany mecz z Piastem w Gliwicach (3:4), pokazali, że ich forma idzie do góry.

Zagłębie miało za sobą z kolei dwie wygrane. Piątkowy mecz pokazał jednak, że Dariusz Żuraw, który przed sezonem objął lubinian, ma nad czym pracować... 

Wisła Płock - KGHM Zagłębie Lubin 4:0 (2:0)

Bramki: 1:0 Łukasz Sekulski (5-głową), 2:0 Rafał Wolski (21), 3:0 Łukasz Sekulski (59), 4:0 Ian Soler (63-samobójcza).

Żółta kartka - Wisła Płock: Łukasz Sekulski. KGHM Zagłębie Lubin: Jewgienij Baszkirow, Kacper Chodyna, Łukasz Poręba.

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów: 1 500. 

Wisła Płock: Krzysztof Kamiński - Jakub Rzeźniczak, Dusan Lagator, Anton Krywociuk, Kristian Vallo (83. Piotr Tomasik) - Mateusz Szwoch, Damian Rasak, Marcel Błachewicz (83. Dawid Kocyła), Rafał Wolski (71. Filip Lesniak) - Damian Warchoł (77. Luka Susnjara), Łukasz Sekulski (78. Marko Kolar).

KGHM Zagłębie Lubin: Dominik Hładun - Mateusz Bartolewski (67. Adam Ratajczyk), Ian Soler, Lorenco Simić, Kacper Chodyna - Łukasz Poręba, Jewgienij Baszkirow (39. Daniel Dudziński), Jakub Wójcicki (39. Karol Podliński), Filip Starzyński (67. Sasa Balic ) - Erik Daniel (79. Tomasz Pieńko), Patryk Szysz. 

Czytaj także:

/empe 

Polecane

Wróć do strony głównej