Roszady na linii UFC - KSW. Gustafsson, Overeem, Palhares – legendy w barwach KSW. Anderson Silva będzie następny?

2021-03-17, 13:37

Roszady na linii UFC - KSW. Gustafsson, Overeem, Palhares – legendy w barwach KSW. Anderson Silva będzie następny?
Mamed Khalidov podczas treningu . Foto: screen/Facebook/MamedKhalidov

Powracające spekulacje na temat zatrudnienia przez KSW Andersona Silvy mocno rozbudzają wyobraźnię fanów MMA nad Wisłą. Brazylijczyk byłby bez wątpienia największą gwiazdą jaka walczyła w Polsce. Z pewnością jednak nie pierwszą.

Khalidov – Silva po latach?

Trafić do UFC gdzie walczy się w klatkach – to marzenie, które zrealizował Jan Błachowicz, wielu także śni o takiej ścieżce kariery. Większość młodych adeptów mieszanych sztuk walki celuje w oktagon amerykańskiej organizacji. Nie tylko KSW ma problem z utrzymaniem swoich największych gwiazd, bowiem UFC to dla nich Liga Mistrzów. Mamed khalidov i Michał Materla swoje najlepsze lata spędzili, lub jak wierzą kibice w Polsce, nadal spędzają, w firmie Macieja Kawulskiego i Martina Lewandowskiego. Finansowo na pewno nie wyszli na tym źle. Fani mogą żałować, że nie zobaczyli walki polskiego Czeczena z Andersonem Silva zwanym "Pająkiem" w tzw. prime time ich obu. 

Powiązany Artykuł

PAP Błachowicz 1200 (1).jpg
UFC 259: ujawniono gażę Jana Błachowicza. Rekordowa wypłata Polaka

- Byłbym bardzo zainteresowany walką z nim. Czy to jest możliwe? To zależy od federacji i od chęci Andersona - mówił w jednym z wywiadów Khalidov.  Kibice czekaja zatem na rozwój sytuacji, tym bardziej, że Martin Lewandowski, współwłaściciel Federacji KSW w rozmowie z Andrzejem Kostyrą z Super Expressu zdradził ostatnio, że interesuje się angażem 45-letniego “Pająka”, który niedawno rozstał się z UFC, choć nie jest przekonany czy Silva należycie sprzeda się w Polsce. 

“Z naszej strony i Mameda deklaracja już padła i jesteśmy zainteresowani Andersonem Silvą. Przymiarki do tego zestawienia poczyniłem, ale powiem szczerze, że tak jak praktyka mi podpowiada, to te duże nazwiska mają bardzo wybujałe oczekiwania. A my musimy dostosować super nazwisko do dobrego nazwiska w Polsce i musimy zastanowić się jak to skomercjalizować.

Taki zawodnik jak Anderson Silva to utytułowany zawodnik z Brazylii, ale w szerokim pojęciu i w szerokiej sprzedaży w Polsce nie zrobi wrażenia. Mówimy o takim szerszym fanie, który śledzi różne sporty, nie tylko MMA. To jest konfrontacja kasa kontra to, co możemy osiągnąć. Ale nie rezygnujemy z tego” - mówił Lewandowski.

Du Plessis i Soldic w ślady Błachowicza?

Najlepszym zawodnikiem występującym do tej pory w KSW jest Jan Błachowicz – ta teza broni się sama, a już na pewno w oparciu o obroniony niedawno pas mistrzowski UFC. Szeregi największej polskiej organizacji niemal od jej początków zasilali jednak też fighterzy znani, a przynajmniej rozpoznawalni w światowym MMA.

Można ich podzielić na dwie kategorie – weteranów zwolnionych z UFC, którzy korzystając ze znanego nazwiska "obijają” się potem w innych organizacjach i zawodników na dorobku dopiero startujących do dużych karier.

Ta druga grupa jest w dziejach KSW mniej liczna. Jej najbardziej znany reprezentant to Alexander Gustafsson. Szwed został w 2008 roku awaryjnie sprowadzony na KSW Extra jako rywal Krzysztofa Kułaka. Polakowi nie oddał rundy, podobnie jak 8 lat później Janowi Błachowiczowi. Alex jest pamiętany z serii sześciu zwycięstw z rzędu dla UFC. Trzykrotnie mierzył się w walkach o pas mistrzowski kategorii półciężkiej, w której obecnie panuje "Cieszyński Książę". Dwa razy na drodze Szweda stawał Jon Jones, raz Daniel Cormier.

Gala KSW Extra może być wspominana przez fanów MMA z sentymentem – oprócz Gustafssona pojawili się na niej min. późniejsi zawodnicy czołowych światowych organizacji – Francis Carmont, Peter Sobotta, Christian Mpumbu, a do tego Mamed Khalidov i Jan Błachowicz. Obsada godna numerowanej gali amerykańskiego giganta.

Większe lub mniejsze kariery za oceanem poprzedzone wcześniej występami w KSW zaliczyli też m.in. Igor Pokrajac, a z czasów najnowszych Dricus du Plessis i brazylijska Królowa Przemocy – Ariane Lipski. Zwłaszcza zawodnik z RPA może namieszać w UFC, co już udowodnił spektakularnym nokautem w debiucie. Nie jest to jednak postać anonimowa w świecie mieszanych sztuk walki – przed podpisaniem kontraktu z KSW był już podwójnym mistrzem największej organizacji w Afryce – EFC.

W ślady Stillknocksa wkrótce może pójść jego ostatni pogromca – Roberto Soldic – o ile nie zdecyduje się na pozostanie nad Wisłą.

Mięso armatnie i wyzwania dla "Pudziana"

Częstsze są przypadki, gdy do klatki, a wcześniej ringu KSW trafiali zaprawieni w bojach weterani UFC czy Pride. Ich z kolei podzielić można na tzw. turystów, odcinających kupony od swojej wielkiej sławy kolejnymi porażkami i wciąż będących sportowym zagrożeniem zawodników walczących o powrót na ścieżkę zwycięstw.

Przedstawicieli zarówno pierwszej jak i drugiej grupy można znaleźć wśród rywali Mariusza Pudzianowskiego. Bob Sapp i Eric Butterbean Esch nie stanowili dla "Pudziana" żadnego wyzwania. Za to przyciągnęli swoją rozpoznawalnością rzesze kibiców przed telewizory. Inaczej niż w przypadku np. Amerykanina Seana Mc Corkle’a, któremu były strongman najpierw uległ, by udanie zrewanżować się za niespełna rok. Wygrana nad mającym na rozkładzie m.in. Marka Hunta „Big Sexy” to do dziś jeden z największych sukcesów "Pudziana" w MMA.

Legendarny kameruński wojownik – Thierry Rameau Sokodjou w KSW walczył zarówno będąc w niemal szczytowej formie – tak było gdy w 2011 roku pokonywał Jana Błachowicza – jak i już na niemal sportowej emeryturze 5 i 6 lat później przegrywał z Tomaszem Narkunem i Łukaszem Jurkowskim.

Szybszy niż "Ostatni Car"

Było o rywalach "Pudziana", to teraz czas na Mameda Khalidova. W jego przypadku Kawulski i Lewandowski stawali na głowie by znaleźć rywali godnych stawienia mu czoła, gdy ten był u szczytu formy. Nie udało się to ani zwycięzcom Ultimate Fightera – Jesse Taylorowi i Kendallowi Grove ani medaliście olimpijskiemu, weteranowi UFC i Strikeforce – Mattowi Lindlandowi.

- Człowiek, który stał naprzeciw Fedora Emilianenki nie przestraszy się nikogo – ostrzegał przed amerykańskim zapaśnikiem Maciej Kawulski.

Wkrótce okazało się, że Khalidov na pokonanie Lindlanda potrzebował jeszcze mniej czasu niż rosyjski "Ostatni Car".

Palhares nieprzytomny, Le Banner nieobecny

Niedawno pisaliśmy o rozstaniu UFC z legendą – Alistarem Overeemem sugerując jego angaż w KSW. Reem szlaki ma już przetarte, bowiem w 2012 roku na KSW 18 jego brat Valentijn pokonał Marcina Różalskiego.

Kojarzony u nas z trylogii z Michałem Materlą Jay Silva za oceanem dał się poznać dużo gorzej. To na nim najszybszy nokaut w historii Bellatora zaliczył Hector Lombard – zajęło mu to raptem 6 sekund.

Dużo większą grozę w świecie MMA budził inny rywal Magica – Rousimar Palhares. Brazylijczyk znany jest z przeciągania poddań co kończyło się poważnymi kontuzjami jego rywali- m.in. Tomasza Drwala. Z tego powodu Palhares był zwalniany nie tylko z UFC. Nokaut jakim potraktował go Michał Materla na KSW 36 sprawił wielką radość fanom MMA, gdyż Brazylijczyk ze wspomnianych powodów nie cieszy się ich specjalnym uznaniem.

Osobną kategorię można by stworzyć z zawodników, którzy w KSW mieli wystąpić, ale nigdy do tego nie doszło. To temat na zupełnie inny artykuł, ale wypada wspomnieć legendę K-1 Jerome Le Bannera. Francuz dwukrotnie odwoływał swój pojedynek z Marcinem Różalskim i miejsce w tym zestawieniu na tylko dlatego, że na gali KSW podobnie jak pozostali się jednak pojawił. Tyle, że w roli widza.

Stosić następny?

Na karcie walk KSW 59 uwagę zwraca nazwisko Darko Stosicia. Serb w 2018 roku udanie zadebiutował w UFC wygrywając przez nokaut w pierwszej rundzie. Trzy kolejne porażki przez decyzję doprowadziły jednak do jego zwolnienia. Nadal może być ogromnym wzmocnieniem kategorii półciężkiej i potencjalnym rywalem dla Tomasza Narkuna, któremu wyraźnie brakuje już wyzwań.

MK

 

Czytaj także:

Polecane

Wróć do strony głównej