80. rocznica urodzin Huberta Jerzego Wagnera, słynnego "Kata"

2021-03-04, 10:30

80. rocznica urodzin Huberta Jerzego Wagnera, słynnego "Kata"
Hubert Wagner. Foto: PAP/ Maciej Kłoś

W czwartek przypada 80. rocznica urodzin Huberta Jerzego Wagnera, legendarnego trenera reprezentacji Polski siatkarzy. Biało-czerwoni pod wodzą słynnego "Kata" zdobyli w 1974 roku mistrzostwo świata, a dwa lata później sięgnęli po olimpijskie złoto.

  • Wagner urodził się 4 marca 1941 roku w Poznaniu. W pamięci kibiców zapisał się jako Hubert Jerzy, tym drugim imieniem zwracali się do niego rodzina i znajomi, choć w jego dowodzie widniało "Hubert Aleksander"
  • Sam przyznał, że nie wie, jak to się stało, że został "Jurkiem"
  • Zmarł w Warszawie 13 marca 2002 roku, gdy prowadząc samochód doznał rozległego zawału
  • Od 2003 roku rozgrywany jest Memoriał Huberta Jerzego Wagnera. W 2010 roku zaś słynny trener został przyjęty do Siatkarskiej Galerii Sław

"Możemy działać na zasadach demokratycznych, ale rację będę miał zawsze ja" i "Liczy się tylko złoto, bo tylko wtedy będą cię pamiętać" - to dwie słynne wypowiedzi Wagnera, które oddają jego osobowość i podejście do pracy. Słynął z uporu, twardego charakteru, ambicji i zamiłowania do ciężkiej pracy. Za sprawą tej ostatniej zyskał wspomniany przydomek "Kat".

Powiązany Artykuł

zaksa 1200 f.jpg
LM siatkarzy: ZAKSA Azoty Kędzierzyn-Koźle przegrała, ale gra dalej. Polacy lepsi w "złotym secie"

Ukończył Akademię Wychowania Fizycznego w Warszawie. Jako zawodnik był rozgrywającym i bronił barw AZS AWF Warszawa oraz Skry Warszawa. Z pierwszym z tych klubów zdobył cztery tytuły mistrza Polski (1963-68). W reprezentacji kraju występował w latach 1963-71 i w jej barwach wystąpił w blisko 200 meczach. Wraz z drużyną narodową w 1967 roku wywalczył brąz mistrzostw Europy. Był też członkiem drużyny, która na igrzyskach w Meksyku w 1968 roku zajęła piąte miejsce.

Sam trenerem reprezentacji został po turnieju olimpijskim w Monachium w 1972 roku, w którym biało-czerwoni uplasowali się na dziewiątej pozycji. Młody i niedoświadczony trener postawił na katorżniczą pracę i rządy twardą ręką. Za sprawą tego został wspomnianym "Katem". W 1976 roku powstał film właśnie tak zatytułowany, który stanowił zapis przygotowań polskich siatkarzy do igrzysk w Montrealu. Taki tytuł nosiła też napisana po latach biografia słynnego szkoleniowca.

- Ten tytuł nie był adekwatny do tego, co robił. Przede wszystkim dużo wymagał od siebie i innych. Jak nikt potrafił zaszczepić wiarę w zwycięstwo - mówił później rozgrywający Stanisław Gościniak.

Wagner nie czekał długo ze spełnieniem obietnic o złocie. Jego podopieczni, wśród których nie brakowało jego niedawnych kolegów z boiska, wywalczyli mistrzostwo świata w Meksyku (1974), a dwa lata później zostali w Montrealu mistrzami olimpijskimi.


Posłuchaj

Historia letnich igrzysk olimpijskich - Montreal 1976 2:51
+
Dodaj do playlisty

Trener przed samymi igrzyskami wyrzucił z drużyny dwóch zawodników, Stanisława Gościniaka oraz Wiesława Czaję.

"Zawiesiłem Gościniaka i Czaję za nieistotne przewinienia. Mogłem je puścić płazem, ale nie puściłem. Doprowadziłem do wstrząsu. Fizycznie osłabiłem drużynę, ale psychicznie ją wzmocniłem, dodatkowo ją zmobilizowałem. Pomógł mi pretekst, ale gdybym go nie dostał, sam wywołałbym awanturę” - wspominał swoją taktykę w książce "Kat. Biografia Huberta Wagnera”.

O złotym medalu mówił już wcześniej. Tym stwierdzeniem chciał dodatkowo sprowokować drużynę do jeszcze większego wysiłku.

Jak się okazało dało to efekty. W grupie pokonaliśmy wszystkich przeciwników. Kubę, Koreę Południową, Kanadę oraz Czechosłowację. W półfinale spotkała nas dosyć trudna przeprawa z Japonią, wygrana 3:2. W finale trafiliśmy na odwiecznego rywalka, ZSRR. To był jeden z najlepszych meczów w historii polskiej piłki siatkowej. Na szczęście mieliśmy już doświadczenia w rywalizacji z tą drużyną, nabyte dwa lata wcześniej na mistrzostwach świata. Wagner przygotował specjalną taktykę. Kazał wszystkim zawodnikom grać na Władimira Czernyszowa. Najlepszego Rosyjskiego siatkarza. I to poskutkowało.

"Chcieliśmy go zmęczyć. W końcu musiało to przynieść efekt” - wspominał po meczu Wagner.

W polskiej siatkówce nikt nie powtórzył ich olimpijskiego sukcesu. W 1975 roku biało-czerwoni zostali wicemistrzami Europy.


Z męską reprezentacją Wagner pożegnał się w 1976 roku, a dwa lata później zaczął pracę z kobiecą. Kontynuował ją do 1979 roku, ale z siatkarkami nie odniósł większych sukcesów. Cztery lata później wrócił do prowadzenia męskiej kadry, z którą w tym samym roku wywalczył ponownie srebro ME. Po raz trzeci i ostatni był jej trenerem w latach 1996-1998.

Powiązany Artykuł

górski serwis grafika 1200 .jpg
SERWIS SPECJALNY - KAZIMIERZ GÓRSKI

Próbował swoich sił także za granicą. Był szkoleniowcem męskiej reprezentacji Tunezji i tureckiego klubu Halkbank Ankara. W kraju prowadził zaś zawodników Legii Warszawa, z którymi sięgnął po mistrzostwo Polski, Stilonu Gorzów i Morza Szczecin. Pracował również z siatkarkami Skry Warszawa.


kp, PAP, IAR, AK

Polecane

Wróć do strony głównej