- Grosicki otrzymał ofertę od Olympiakosu Pireus, który chciał go sprowadzić już latem ubiegłego roku
- Umowa Polaka z WBA wygasa z końcem tego sezonu
Skrzydłowy reprezentacji Polski miał opuścić West Bromwich już w letnim oknie transferowym. Wtedy na przeszkodzie stanęła... awaria faksu, który nie wysłał na czas stosownych dokumentów. Zabrakło 21 sekund, w rezultacie czego Polak nie przeszedł do Nottingham Forrest. Końcówka zimowego okresu transferowego również może być dla Grosickiego bardzo gorąca.
Piłkarze komentują zwolnienie Jerzego Brzęczka. "Powodzenia w przyszłości"
Sprowadzeniem 32-latka zainteresowany jest Olympiakos. Mistrz Grecji chciał ściągnąć Polaka do siebie już latem, ale negocjacje zakończyły się fiaskiem. Trener Pedro Martins, który jest entuzjastą talentu "Grosika" nie zrezygnował jednak z transferu.
Zgodnie z doniesieniami portalu to10.gr, Polak otrzymał ofertę sześciomiesięcznego wypożyczenia z możliwością podpisania dwuletniej umowy po wygaśnięciu kontraktu z WBA. Umowa Polaka z "The Baggies" obowiązuje do końca czerwca bieżącego roku. Przeprowadzka do Grecji dałaby Polakowi szansę na grę w Lidze Mistrzów - Olympiakos niemal co roku sięga po mistrzostwo kraju, które uprawnia klub do gry w kwalifikacjach do klubowego europejskiego czempionatu.
Grosicki do West Bromu trafił w styczniu 2020 roku i awansował wraz z zespołem do Premier League. W ostatnich miesiącach jego pozycja była bardzo słaba, a skrzydłowy oglądał mecze kolegów z ławki rezerwowych bądź sprzed telewizora. Sytuacja skrzydłowego zmieniła się, gdy do klubu trafił trener Sam Allardyce, który zastąpił Slavena Bilicia.
U "Big Sama" Polak zagrał w pierwszym składzie WBA w dwóch ostatnich meczach. W konfrontacji z West Hamem zaliczył asystę. W sumie "Grosik" wystąpił w 19 spotkaniach "The Baggies", zdobywając w nich jedną bramkę i notując 5 asyst.
Czytaj także:
bg