Ian Thorpe wyznał prawdę. "Myślałem o samobójstwie, ale nagłówki brzmiałyby wtedy strasznie: Thorpe utonął"

2020-11-21, 05:00

Ian Thorpe wyznał prawdę. "Myślałem o samobójstwie, ale nagłówki brzmiałyby wtedy strasznie: Thorpe utonął"
Ian Thorpe . Foto: East News

21 listopada, 14 lat temu pływak Ian Thorpe ogłosił zakończenie kariery. Australijczyk był u szczytu sławy. Miął wtedy 24 lata. Nikt nie podejrzewał jaki był powód jego decyzji.

  • Od dziecka pływał. Nie miał czasu na nic innego. Dopiero po latach zdał sobie sprawę z tego, jaką krzywdę mu to wyrządziło
  • Na dwóch kolejnych igrzyskach olimpijskich zdobył 5 złotych medali. Był na szczycie
  • W roku 2014 Ian Thorpe postanowił wyznać całą prawdę o sobie

 Jakie trzeba ponieść ofiary, aby być najlepszym na świecie?

Większość z nas wspomina dzieciństwo jako radosny, kolorowy czas. A jak ma wspominać dzieciństwo osoba, która od ósmego roku życia ciężko pracowała? Cały czas spędzała na treningach. Ciągle pływając i pływając. To nie musi, ale może mieć bardzo niszczący wpływ na dalsze losy. Nie wspominając o psychice. My jako kibice siadamy w gronie przyjaciół i rodziny przed telewizorami. Oglądamy gladiatorów na ekranach, a czasami stadionach czy halach sportowych. Nie zastanawiamy się nad tym kim są Ci ludzie? Co przeszli? Co im umknęło, po drodze, do tak wielkich sukcesów?

Nie miał dzieciństwa

Ian przyszedł na świat w 1982 roku w Sydney w Australii. Już w wieku 8 lat rozpoczął na poważnie treningi pływackie. Rano trening, później nauka, a po szkole znowu treningi do późnego wieczora. Praktycznie nie miał czasu na obcowanie z rówieśnikami. Takie zaangażowanie doprowadziło w bardzo krótkim czasie do wyjątkowych osiągnięć sportowych. Już pięć lat po rozpoczęciu treningów został mistrzem Australii na 200 i 400 metrów stylem dowolnym. Potocznie zwanym kraulem. Thorpe miał wtedy dopiero 13 lat. Dwa lata później na dłuższym dystansie został mistrzem świata. W 1998 pobił pierwszy rekord globu w tej konkurencji, 3:41,82 minuty.

"Z perspektywy czasu wiem, że już jako nastolatek potrzebowałem pomocy.  Trzeba było o nią poprosić, ale nie odważyłem się tego zrobić. Przyjaciele i rodzina byli szczęśliwi dzięki moim osiągnięciom, chciałem, żeby ten stan trwał, bałem się, że rozmowa o depresji zmieni ich podejście do mnie i moich sukcesów” - mówił po latach Thorpe w telewizyjnym wywiadzie.

Powiązany Artykuł

Phelps 1200.jpg
Michael Phelps - mistrz, który walczył z rywalami, a pokonał także demony

Sydney 2000

Na igrzyskach w Australii startował na swoim koronnym dystansie jako zdecydowany faworyt. Wyścig minął bez żadnej dramaturgii. Prowadził od samego początku aż do końca dystansu. Wygrał z przewagą aż 2,81 sekundy z drugim na mecie Włochem Massimiliano Rosolio. Ustanowił nowy rekord świata czasem 3:40,59.

"Na ostatnich piętnastu metrach uśmiechałem się do siebie w wodzie i mówiłem w myślach: będziesz mistrzem olimpijskim! Ale potem się skarciłem: płyń do ściany, na radość przyjdzie jeszcze czas - opisywał koniec wyścigu w autobiografii "This is me”.

Zdobył swój pierwszy złoty medal igrzysk olimpijskich. Kibice nadali mu przezwisko "Torpeda”.

Już kilkanaście minut później musiał wystartować w sztafecie 4 x 100 metrów stylem dowolnym. Na pierwszej zmianie płynął urodzony w Polsce Michael Klim. Wyprowadził sztafetę Australii na czoło wyścigu, bijąc przy okazji rekord świata na 100 metrów. Później płynęli Chris Fylder i Ashley Callus. Przed ostatnia zmianą zawodnicy z USA wyrobili sobie niewielką przewagę. Ostatni płynęli Thorpe z Amerykaninem Garym Hall Juniorem.

"Wiedziałem, że potrzebuję dobrego nawrotu, inaczej nic z tego nie będzie. Dopływając do ściany, modliłem się o to, żeby udało się go zrobić i rzeczywiście, nawrót był udany” - wspominał Ian.

Przez następnych 20 metrów nadal prowadził Hill. "Torpeda” przyśpieszył. Na mecie był o 0,19 setnych szybszy od przeciwnika. Złoto i kolejny rekord świata 3:13,67. Do tych dwóch sukcesów dołożył jeszcze jeden medal z najcenniejszego kruszcu, w sztafecie 4 x 200 metrów dowolnym także okraszony najlepszym wynikiem globu 7:07,05.

Ateny 2004

Cztery lata później wystartował na igrzyskach w Atenach. Zdobył na nich dwa złote medale. Pierwszy na swoim koronnym dystansie 400 metrów stylem dowolnym. Drugi, w nazwanym przez kibiców "wyścigiem stulecia”. 200 metrów stylem dowolnym. Wzięło w nim udział trzech najwybitniejszych pływaków na świecie. "Torpeda", Holender Pieter van den Hoogenband oraz najlepszy pływak wszechczasów Michael Phelps. Pieter van den Hoogenband był już posiadaczem trzech złotych medali olimpijskich. Phelps dwa dni wcześniej zdobył swój pierwszy złoty skalp na dystansie 400 metrów stylem zmiennym. Thorpe nie dał szansy rywalom pokonując Holendra o 0,52 a Amerykanina o 0,61 setnych sekundy.

21 listopada, 14 lat temu Ian zaskoczył cały świat

Thorpe zorganizował konferencję prasową w hotelu Sofitel Sydney. Ogłosił na niej, że kończy sportową karierę. Zaskoczenie było olbrzymie.

"Cały czas musiałem zmagać się z konsekwencjami swoich sukcesów. Uznałem, że moja kariera nie jest już moja, że należy do całej Australii. I że chcę odzyskać swoje życie. A jedynym sposobem, żeby to zrobić, jest skończenie z pływaniem” - wyjaśnił swoją decyzję.

Dopiero po kilku latach w rozmowie z mediami zdradził prawdziwe przyczyny zakończenia keriery:

"Samo myślenie o samobójstwie nie jest czymś strasznym ani nadzwyczajnym. Gorzej, gdy zaczynasz się konkretnie zastanawiać, jak to zrobić. Ja byłem już na tym etapie. Myślałem o tym, żeby się utopić, choć nagłówki brzmiałyby wtedy strasznie: “Thorpe utonął!”. A już tak na serio, jedyna rzecz jaka mnie powstrzymała: nie chciałem tego zrobić swoim bliskim”.

Okazało się, że uśmiechnięty wielokrotny mistrz olimpijski jest człowiekiem z olbrzymimi problemami. Kogo to mogło obchodzić? Nikogo, każdy szukał w nim herosa, z którym mógłby się utożsamić. Człowieka czystego jak łza, wielkiego sportowca, który jest silniejszy niż my. Jak się okazało przez cały czas swojej kariery Thorpe zmagał się z narastająca depresją. Dopiero po tym wyznaniu wszyscy zrozumieli dlaczego tak wcześnie przerwał karierę.

Ostatnie wyznanie

W swojej autobiografii wydanej w 2012 roku Thorpe oznajmił, że chciałby założyć normalną rodzinę. Dwa lata po jej wydaniu w wywiadzie udzielonym Michaelowi Parkinsonowi stwierdził:

"Bałem się głównie reakcji przyjaciół i rodziny, a szczególnie rodziców. Gdy dowiedzieli się, że jestem gejem, zachowali się wspaniale. Powiedzieli, że mnie wspierają i zawsze ze mną będą. Jeśli czegokolwiek w życiu się wstydzę, to tego, że nie miałem siły, aby zrobić coming out wcześniej i przerwać to kłamstwo, które powielałem latami”.

AK

Czytaj także:

 

Polecane

Wróć do strony głównej