Superpuchar Polski: Legia - Cracovia. 90 minut nie wystarczyło, pojedynek rozstrzygnęły rzuty karne

2020-10-09, 23:15

Superpuchar Polski: Legia - Cracovia. 90 minut nie wystarczyło, pojedynek rozstrzygnęły rzuty karne
Piłkarz Legii Warszawa Tomas Pekhart (L) oraz Ivan Marquez (C) i Pelle van Amersfoort (P) z Cracovii podczas meczu o Superpuchar Polski, na stołecznym stadionie przy ul. Łazienkowskiej. Foto: PAP/Leszek Szymański

Piłkarze Cracovii po raz pierwszy w historii wywalczyli Superpuchar Polski. W piątkowy wieczór pokonali Legię Warszawa na jej stadionie w rzutach karnych 5-4. Po 90 minutach nie było goli, dogrywki zgodnie z regulaminem nie rozgrywano.

  • W 2019 roku w Superpucharze Polski triumfowała Lechia Gdańsk 
  • Legia cztery razy zdobyła Superpuchar – w 1989, 1994, 1997 i 2008 roku, zaś spotkanie o trofeum przegrała po raz dziesiąty
  • Cracovia po raz pierwszy rywalizowała o Superpuchar Polski

Powiązany Artykuł

Michniewicz 1200 f.jpg
El. Euro 2021 U-21: Serbia - Polska. Wpadka drużyny Michniewicza w Serbii

Pierwotnie do spotkania miało dojść w sierpniu, ale krótko wcześniej zostało odwołane przez PZPN. Powodem - jak wówczas informowano - było zakażenie koronawirusem osoby ze sztabu Legii.

Mimo napiętego kalendarza udało się znaleźć nowy termin - między meczami reprezentacji. Oba kluby nie zagrały w najmocniejszych składach. Zwłaszcza Legia, bowiem do kadry Jerzego Brzęczka powołany został m.in. Michał Karbownik, a do młodzieżowej, prowadzonej przez... trenera stołecznego zespołu Czesława Michniewicza - Bartosz Slisz i Maciej Rosołek. Na dodatek już w trakcie pierwszej połowy kontuzji doznał Mateusz Wieteska.

Pod nieobecność Michniewicza jego obowiązki przejęli wyjątkowo Marek Saganowski i Przemysław Małecki.


Posłuchaj

W meczu o Superpuchar Polski Legii Warszawa nie mógł poprowadzić Czesław Michniewicz, który był na meczu młodzieżowej reprezentacji Polski. Zastąpił go asystent - Marek Saganowski, który tak ocenił to spotkanie. (IAR) 0:28
+
Dodaj do playlisty

 

Trener Cracovii Michał Probierz też nie mógł skorzystać z kilku piłkarzy - nie zagrał m.in. powołany do reprezentacji Rumunii czołowy zawodnik "Pasów" Sergiu Hanca.

Spotkanie rozpoczęło się z kilkuminutowym opóźnieniem. Rozgoryczeni niedawnym odpadnięciem w kwalifikacjach Ligi Europy (0:3 u siebie z Karabachem Agdam) kibice Legii urządzili pokaz pirotechniki, połączony z krytyką pod adresem m.in. prezesa klubu Dariusza Mioduskiego.

W pierwszej połowie fani Legii nie mieli powodów do radości. Ich zespół sprawiał gorsze wrażenie od Cracovii, nie oddał w tej części gry celnego strzału.

Ciekawiej zrobiło się po przerwie. Legioniści ruszyli do ataków, w 54. minucie Tomas Pekhart trafił nawet do siatki, ale był na spalonym.

W 90. minucie efektownym rajdem popisał się Luquinhas, który został sfaulowany tuż przed polem karnym. Strzał z rzutu wolnego Mateusza Cholewiaka trafił jednak w mur piłkarzy Cracovii.


Posłuchaj

Trener Cracovii Michał Probierz był zadowolony z postawy swojego zespołu. (IAR) 0:44
+
Dodaj do playlisty

 

Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, więc zgodnie z regulaminem nie było dogrywki i od razu przystąpiono do rzutów karnych.

W serii "jedenastek" większość zawodników strzelała bezbłędnie - jedynym pechowcem okazał się pomocnik Legii Paweł Wszołek, którego płaskie uderzenie obronił Lukas Hrosso. 

Legia Warszawa - Cracovia Kraków 0:0, karne 4-5.

Zdobywca Superpucharu: Cracovia.

Żółte kartki: Cracovia - Diego Ferraresso, Cornel Rapa, Ivan Marquez.

Sędzia: Wojciech Myć (Lublin).

Widzów: ok. 7,5 tys.

Legia: Radosław Cierzniak – Josip Juranović, Mateusz Wieteska (23. Inaki Astiz), Igor Lewczuk, Luis Rocha (84. Paweł Stolarski) – Paweł Wszołek, Bartosz Kapustka (58. Domagoj Antolić), Andre Martins (77. Mateusz Cholewiak), Luquinhas, Joel Valencia – Tomas Pekhart (66. Rafael Lopes).

Cracovia: Lukas Hrosso – Cornel Rapa, Matej Rodin, Ivan Marquez, Dawid Szymonowicz (56. Diego Ferraresso) – Ivan Fiolic, Damir Sadiković, Milan Dimun, Pelle van Amersfoort, Marcos Alvarez (78. Tomas Vestenicky) – Rivaldinho (73. Filip Piszczek).

Czytaj także:

/ah

Polecane

Wróć do strony głównej