La Liga: Levante - Real Madryt. Gospodarze postawili trudne warunki, lecz faworyt nie zawiódł

2020-10-04, 18:05

La Liga: Levante - Real Madryt. Gospodarze postawili trudne warunki, lecz faworyt nie zawiódł
Karim Benzema (przy piłce) ustalił wynik meczu . Foto: PAP/EPA/DOMENENCH CASTELLO

Piłkarze Realu Madryt pokonali na wyjeździe Levante UD 2:0 (1:0) w meczu czwartej kolejki La Ligi. Gole dla mistrzów Hiszpanii zdobywali Vincius Junior i Karim Benzema. 

  • Mimo dwubramkowego zwycięstwa, niedzielny mecz nie był łatwy dla piłkarzy ze stolicy Hiszpanii
  • Levante w drugiej połowie miało kilka świetnych okazji, lecz żadnej nie wykorzystało

Powiązany Artykuł

Shutterstock Serie A 1200F.jpg
Serie A. Media: Napoli nie pojechało do Turynu na mecz z Juventusem

Real spokojnie zaczął niedzielne spotkanie. Faworyci nie szturmowali bramki Levante, co nie przeszkodziło im w szybkim objęciu prowadzenia.

Jeden celny strzał dał prowadzenie 

W 15. minucie po rzucie rożnym Vinicus Junior otrzymał piłkę w polu karnym i pięknym mierzonym strzałem nie dał szans na interwencję golkiperowi gospodarzy Aitorowi Fernandezowi.

Dla 20-latka to drugi gol w ciągu czterech dni. W środę Vinicius dał "Los Blancos" zwycięstwo nad Realem Valladolid (1:0). 

Kwadrans później drużyna z Walencji mogła wyrównać. Jorge Campana precyzyjnie wykonał rzut rożny, a Nikola Vuckević wyskoczył w polu karnym wyżej od Nacho Fernandeza i uderzył głową. Piłka zatrzymała się jednak na poprzeczce bramki strzeżonej przez Thibaut Courtois. 

Do końca pierwszej połowy na boisku nie działo się zbyt wiele. Częściej atakował Real, z kolei Levante szukało swoich szans w kontratakach. Na przerwę ekipy zeszły przy minimalnym prowadzeniu "Królewskich", którzy oddali jedyny celny strzał w ciągu 45 minut. 

Brakowało skuteczności 

Goście z animuszem rozpoczęli drugą połowę. Podopieczni Zinedine'a Zidane'a powinni zdobyć kolejną bramkę w 50. minucie. Usiłujący wybić piłkę Ruben Vezo trafił w Lukę Modricia, a futbolówka trafiła do Karima Benzemy. Francuski napastnik uderzył mocno, ale trafił tylko w słupek. Minutę później Marco Asensio bardzo dobrze podał do Vinicusa, jednak młody Brazylijczyk w sytuacji sam na sam z Aitorem Fernandezem uderzył obok bramki. 

Szturm Realu trwał. W 54. minucie mistrzowie Hiszpanii przeprowadzili groźną zespołową akcję. Benzema dograł w pole bramkowe w kierunku Modricia, jednak Chorwata ubiegł Vinicus, który jednak kopnął niecelnie.

Levante się odgryzało 

Kontry gospodarzy były groźne. W 59. minucie Courtois musiał się wysilić, by odbić na rzut rożny strzał Enisa Bardhiego. Dwie minuty później macedoński pomocnik uderzał jeszcze raz, jednak znowu górą był Courtois. Tym razem Belg popisał się świetną paradą nogą. W 62. minucie obok bramki uderzył natomiast Morales. 

W 68. minucie piłka po raz drugi zatrzepotała w bramce Levante. Po dośrodkowaniu Modricia z rzutu wolnego piłkę do siatki głową skierował Sergio Ramos, ale sędzia Jose Munuera Montero, po długim sprawdzaniu sytuacji w systemie VAR, zdecydował, że kapitan Realu był na spalonym i nie uznał gola. 

Levante wciąż szukało wyrównania. Courtois musiał bronić strzały Carlosa Clerca i znowu Bardhiego. Podopiecznym Paco Lopeza ewidentnie brakowało skuteczności.

W 85. minucie kunsztem wykazał się natomiast golkiper gospodarzy. Aitor świetnie poradził sobie z mocnym uderzeniem Ferlanda Mendy'ego zza pola karnego.

Benzema ustalił wynik 

Arbiter doliczył do drugiej połowy aż pięć minut. W ostatniej z nich Realowi udało się zdobyć drugiego gola! Zwycięstwo faworytów przypieczętował Karim Benzema, który przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów, zwiódł obrońcę i nie dał szans golkiperowi Levante na skuteczną interwencję!

Dla Benzemy niedzielny gol był 250. w barwach Realu. Napastnik jest piłkarzem "Królewskich" od 2009 roku.

Gol Francuza przypieczętował trzecią ligową wygraną madrytczyków. Real w czterech kolejkach zgromadził na swoim koncie 10 punktów, co pozwoliło mu zostać liderem La Liga. 

/empe

Polecane

Wróć do strony głównej