US Open: Djoković spokorniał przez dyskwalifikację? "Była dla mnie szokiem"

2020-09-14, 15:41

US Open: Djoković spokorniał przez dyskwalifikację? "Była dla mnie szokiem"
Novak Djoković . Foto: pdrocha/Shutterstock.com

Lider światowego rankingu tenisistów Novak Djoković zaakceptował dyskwalifikację z wielkoszlemowego US Open i przyznał, że decyzja sędziów była słuszna. - Zasady są proste, a ja je znałem. To dla mnie nauczka i mam nadzieję, że będę lepiej panował nad emocjami - przyznał.

  • Serb Novak Djoković, który był faworytem turnieju, w 1/8 finału przez przypadek uderzył piłką w sędzię liniową
  • Po trwających 12 minut dyskusjach został za to wykluczony, a do ćwierćfinału awansował jego rywal Hiszpan Pablo Carreno Busta
  • Wydarzenie miało miejsce po 11. gemie, kiedy Djoković stracił podanie

Wydarzenie miało miejsce pod koniec pierwszego seta meczu 1/8 finału z Hiszpanem Pablo Carreno Bustą. Djoković - główny faworyt imprezy - pozbywając się piłki po zakończonym gemie i stojąc tyłem, w niezamierzony sposób trafił wybitą piłką w sędzię liniową, za co został wykluczony z rywalizacji. Kobieta upadła na kolana, zaczęła się dusić i złapała się za szyję, ale sytuacja szybko została opanowana.

33-letni Djoković, jeden z najlepszych tenisistów w historii, po przerwanym spotkaniu szybko się spakował i odjechał z obiektu. Później poinformowano, że udał się na lotnisko i błyskawicznie opuścił Nowy Jork. W mediach społecznościowych Serb przeprosił organizatorów turnieju oraz wszystkich, którzy poczuli się dotknięci jego zachowaniem.

"Tak mi przykro..." - napisał.

Nie chciał jednak rozmawiać z dziennikarzami i do tej pory nie zabierał publicznie głosu w tej sprawie. Teraz - przed turniejem w Rzymie - postanowił podzielić się swoimi przemyśleniami.

Czytaj także:

- Zaakceptowałem to, co się stało, choć przyznaję, że nie było to łatwe. Dyskwalifikacja była dla mnie szokiem. To było trudne, tym bardziej że czułem się znakomicie i miałem w Nowym Jorku inny cel przed oczami. To wszystko stało się jednak tak szybko i było tak niespodziewane, że sam nie wiedziałem, jak zareagować - przyznał Serb.

Lider światowego rankingu jest teraz wdzięczny, że znowu może stanąć do rywalizacji.

- Im szybciej to wszystko wymażę z pamięci i zastąpię innym wspomnieniami, tym lepiej. To nie znaczy jednak, że nie wyciągnąłem z tego lekcji. Wręcz przeciwnie. Mam nadzieję, że teraz będę umiał lepiej panować nad emocjami i będę bogatszy o takie doświadczenie. Nie jestem jednak w stanie nikomu zagwarantować, że to się nigdy nie powtórzy. Będę się jednak starał - powiedział.

Tenisowy świat zamienia teraz USA na Europę. To nie byłoby aż takim wyzwaniem, gdyby nie chodziło też o grę na całkowicie innej powierzchni - z twardej przenoszą się na "mączkę".

- To jest naprawdę bardzo duże wyzwanie i dlatego nie dziwię się finalistom US Open, że zrezygnowali z udziału w rywalizacji w Rzymie. Przez pandemię koronawirusa cały kalendarz stanął na głowie, ale powinniśmy być wdzięczni, że turnieje się odbywają i mamy możliwość gry - skomentował Djoković.

Wielkoszlemowy US Open wygrał Austriak Dominic Thiem. Rozstawiony z "dwójką" zawodnik pokonał w pięciu setach Niemca Alexandra Zvereva.

ps

Polecane

Wróć do strony głównej