Lara van Ruijven nie żyje. Dramatyczna śmierć mistrzyni świata

"To straszna wiadomość. Bardzo bolesna strata, którą odczuje świat sportu” - powiedział trener kadry Holandii Jeroen Otter.

„To ogromny cios dla całej drużyny. Tęsknimy za Larą od dwóch tygodni. Ale dzisiejsze wiadomości są tak ostateczne i surrealistyczne. Okropne” - dodał szkoleniowiec.

Na zgrupowaniu we francuskich Pirenejach reprezentacja Holandii, a z nią mistrzyni świata na dystansie 500 metrów na krótkim torze Larą van Ruijven, rozpoczęła przedsezonowe treningi na lodzie.

Powiązany Artykuł

W Polsce go nie chcieli, zatrudnili Rosjanie. Abratkiewicz szkoli i zdobywa kolejne medale MŚ i IO [WYWIAD]

Ruijven poczuła się słabiej kilka dni po rozpoczęciu zgrupowania. Jak opisywały  holenderskie media u łyżwiarki stwierdzono "reakcję autoimmunologiczną, prowadzącą do poważnych powikłań, w tym krwawienia wewnętrznego". Zawodniczka trafiła do szpitala, gdzie musiała przejść dwie operacje.

Trener Holenderek, Jeroen Otter informował 29 czerwca, że stan 27-letniej zawodniczki jest stabilny, ale wciąż krytyczny. 

1 lipca Holendrzy informowali, że stan Lary wciąż jest niepokojący. 

"Stan zdrowia Lary van Ruijven, która w zeszłym tygodniu trafiła do francuskiego szpitala jest nadal krytyczny, nie wykazuje oznak powrotu do zdrowia" - napisano w komunikacie.

W piątek 10 lipca stan zawodniczki się pogorszył, w ostatnich dniach pojawiły się dodatkowe komplikacje, których lekarze nie byli w stanie opanować. 

Lara van Ruijven była brązową medalistką igrzysk olimpijskich w sztafecie z Pjongczangu. W 2019 roku zdobyła tytuł mistrzyni świata na dystansie 500 metrów. Był to pierwszy złoty medal wywalczony przez reprezentanta Holandii na krótkim torze.

Była również multimedalistką europejskich czempionatów. Na tafli rywalizowała z nią Natalia Maliszewska.

/ah