Ekstraklasa: Lechia - Arka. Wielkie derby Trójmiasta. Lechia lepsza w thrillerze

2020-05-31, 19:58

Ekstraklasa: Lechia - Arka. Wielkie derby Trójmiasta. Lechia lepsza w thrillerze
Radość piłkarzy Lechii . Foto: PAP/Adam Warżawa

Derby Trójmiasta były ostatnim meczem 27. kolejki piłkarskiej PKO BP Ekstraklasy. Po niezwykle emocjonującym spotkaniu Lechia Gdańsk pokonała u siebie Arkę Gdynia 4:3. Wszystkie gole zostały zdobyte w drugiej połowie, w której sędzia Szymon Marciniak podyktował aż cztery rzuty karne. 

  • W pierwszej połowie spotkanie nie było zbyt emocjonujące, jednak w drugiej części sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie
  • Cztery rzuty karne i nieuznana bramka dla Lechii - sędzia Szymon Marciniak miał sporo pracy w drugiej połowie
  • Bohaterem spotkania był Flavio Paixao, który strzelił trzy gole dla zwycięzców

Do przerwy bez rewelacji 

Gospodarze od początku spotkania byli bardziej aktywni od swoich rywali. W trzeciej minucie w polu karnym Arki odnalazł się Rafał Pietrzak, który bez zastanowienia uderzył na bramkę, jednak piłka minęła słupek. Siedem minut później dobrą okazję miał też Patryk Lipski, który obrócił się z piłką i uderzył, jednak strzał był minimalnie niecelnie.

W kolejnych minutach Lechia nadal dominowała. Podopiecznym Piotra Stokowca brakowało jednak skuteczności. Niecelnie strzelali Ze Gomes, Pietrzak i Lipski. Przez pierwsze pół godziny gry gdańszczanie mieli statystykę posiadania piłki na poziomie 65 procent. Arka sprawiała natomiast wrażenie, jakby remis w zupełności wystarczał piłkarzom z Gdyni.

Golkiper gospodarzy Dusan Kuciak po raz pierwszy musiał interweniować w 36. minucie. Słowak nie miał jednak problemów z interwencją po strzale Marko Vejinovicia. Dwie minuty później żółto-niebiescy stworzyli sobie najlepszą okazję w pierwszej połowie. Młodzieżowiec Mateusz Młyński uderzył technicznie, jednak minimalnie niecelnie.

W ostatnich minutach pierwszej części gry strzału z dystansu próbował jeszcze Ze Gomes, jednak ostatecznie obie ekipy zeszły do szatni przy bezbramkowym remisie.

Po przerwie grad bramek 

Trener gości Ireneusz Mamrot w derbach Trójmiasta po raz pierwszy prowadził Arkę. Najwyraźniej w przerwie szkoleniowiec nakazał podopiecznym bardziej odważną grę, gdyż już w 47. minucie  uderzał Młyński. Strzał pomocnika Arki był jednak tylko zapowiedzią tego, co wydarzyło się w drugiej połowie.

Powiązany Artykuł

Rapa Bida 1200.jpg
Ekstraklasa: fatalna passa Cracovii trwa. Jagiellonia wywozi trzy punkty z Krakowa

W 50. minucie na prowadzenie wyszli gospodarze. Jarosław Kubicki strzelał w polu karnym na bramkę Lechii, a piłkę zablokował Fredrik Helstrup. Duńczyk dotknął jednak piłkę ręką i sędzia Szymon Marciniak bez wahania wskazał na jedenasty metr. Flavio Paixao pewnie pokonał Pavelsa Steinborsa z rzutu karnego, zdobywając swoją ósmą bramkę w derbach Trójmiasta. Jak miało się okazać, nie było to ostatnie słowo Portugalczyka. 

Dziesięć minut później gdynianie wyrównali, także z rzutu karnego. Szarżującego Młyńskiego w polu karnym wyciął Karol Fila i Marciniak znowu zdecydował się na odgwizdanie jedenastki. Stan meczu wyrównał Marko Vejinović, nie dając szans Kuciakowi. W kolejnych minutach obie drużyny próbowały ataków pozycyjnych, jednak klarownych sytuacji brakowało.

Tak było do 71. minuty, kiedy gdynianie niespodziewanie wyszli na prowadzenie. Pomocnik Arki Michał Nalepa dośrodkował z rzutu rożnego. Piłkę zgrał kapitan gości Adam Marciniak, a nieszczęśliwa interwencja Kubickiego sprawiła, że pomocnik lechistów trafił do własnej siatki. Nie był to jednak koniec emocji w trójmiejskich derbach.

Już w 77. minucie Lechia wyrównała za sprawą Paixao. W polu karnym Arki doszło do sporego zamieszania. Rezerwowy Łukasz Zwoliński główkował, ale Steinbors zdołał odbić piłkę. Dopadł do niej portugalski napastnik, który zdobył swoją drugą bramkę w meczu. Sześć minut później Zwoliński miał udział przy kolejnym golu, tym razem zdobytym przez gdynian. 

Gdański napastnik zagrał ręką w swoim polu karnym, a sędzia Marciniak po raz trzeci wskazał na wapno. Po raz drugi skutecznym egzekutorem jedenastki okazał się Vejinović, wyprowadzając swoją drużynę na prowadzenie. Sensacja wisiała w powietrzu, a gdańszczanie rzucili się do ataków.

Powiązany Artykuł

PAP Bartoszek 1200.jpg
Ekstraklasa: Wisła Płock - Korona Kielce. Pięć goli na Mazowszu, kielczanie rozbili "Nafciarzy"

W drugiej połowie na boisku w barwach Lechii pojawił się Brazylijczyk Conrado. Okazało się, że Piotr Stokowiec miał nosa, wprowadzając tego rezerwowego. W 85. minucie wspomniany piłkarz trafił do siatki Arki, jednak system VAR wskazał, że Brazylijczyk przyjął piłkę ręką i gol nie został uznany. Dwie minuty później Conrado znakomicie dograł jednak z lewego skrzydła, a Zwoliński ładnym strzałem głową wyrównał stan meczu! Tym razem żadnych wątpliwości już nie było.

Rzut karny zadecydował 

W końcówce nie zabrakło wielkich emocji. Gdynianie mieli swoje okazje. Dwukrotnie na bramkę Lechii uderzał rezerwowy napastnik Davit Szirtładze, jednak Kuciak nie dał się zaskoczyć. Okazało się, że mecz rozstrzygnął... rzut karny, co nie powinno specjalnie dziwić patrząc na historię gdańskiego spotkania. 

W 96. minucie meczu hat-tricka skompletował Paixao, który wykorzystał drugi tego dnia rzut karny. Niebawem sędzia Marciniak zagwizdał po raz ostatni, a piłkarze Lechii mogli rozpocząć świętowanie.

W Ekstraklasie obie drużyny zmierzyły się 15 razy. Bilans derbów Trójmiasta jest wybitnie korzystny dla Lechii, która wygrała 11 meczów, a cztery spotkania zakończyły się remisem.

Lechia Gdańsk - Arka Gdynia 4:3

Gole: 1:0 - Paixao (50. - karny), 1:1 - Vejinović (60. - karny), 1:2 - Kubicki (71. - sam.), 2:2 - Paixao (77.), 2:3 - Vejinović (82. - karny), 3:3 - Zwoliński (87.), 4:3 - Paixao (90.+6 - karny) 

Składy:

Lechia: Dusan Kuciak - Karol Fila (72, Łukasz Zwoliński), Michał Nalepa I, Mario Maloca, Rafał Pietrzak - Tomasz Makowski, Jarosław Kubicki, Patryk Lipski - Jaroslav Mihalik (76, Kenny Saief), Ze Gomes (65, Conrado), Flavio Paixao.

Arka: Pavels Steinbors - Adam Danch, Luka Marić, Fredrik Helstrup, Adam Marciniak - Michał Kopczyński, Michał Nalepa II, Mateusz Młyński, Marko Vejinović (87, Doug Berqqvist), Maciej Jankowski (76, Nemanja Mihajlović) - Oskar Zawada (80, Davit Szirtładze).

WYNIKI 27. K O L E J K I:

27. kolejka:

Piątek, 29 maja
Śląsk Wrocław - Raków Częstochowa 1:1
Pogoń Szczecin - KGHM Zagłębie Lubin 0:3

Sobota, 30 maja
ŁKS Łódź - Górnik Zabrze 0:1
Piast Gliwice - Wisła Kraków 4:0
Lech Poznań - Legia Warszawa 0:1

Niedziela, 31 maja
Wisła Płock - Korona Kielce 1:4
Cracovia - Jagiellonia Białystok 0:1
Lechia Gdańsk - Arka Gdynia 4:3

Tabela (mecze, zwycięstwa, remisy, porażki, bramki, punkty, różnica bramek)
1. Legia Warszawa 27 17 3 7 55-26 54 +29
2. Piast Gliwice 27 14 4 9 32-25 46 +7
3. Śląsk Wrocław 27 11 10 6 35-30 43 +5
4. Cracovia Kraków 27 13 3 11 35-26 42 +9
5. Lech Poznań 27 11 9 7 45-26 42 +19
6. Pogoń Szczecin 27 11 8 8 27-26 41 +1
7. Lechia Gdańsk 27 11 8 8 36-36 41
8. Jagiellonia Białystok 27 11 7 9 36-35 40 +1
9. Raków Częstochowa 27 11 4 12 33-38 37 -5
10. KGHM Zagłębie Lubin 27 10 6 11 44-40 36 +4
11. Górnik Zabrze 27 9 9 9 35-36 36 -1
12. Wisła Płock 27 10 6 11 33-45 36 -12
13. Wisła Kraków 27 9 4 14 33-42 31 -9
14. Korona Kielce 27 8 5 14 19-31 29 -12
15. Arka Gdynia 27 6 7 14 25-41 25 -16
16. ŁKS Łódź 27 5 5 17 25-45 20 -20
W przypadku równej liczby punktów o kolejności w końcowej tabeli decydują bezpośrednie mecze

Mecze w następnej kolejce:

2020-06-05:
Korona Kielce - Piast Gliwice (18.00)
Górnik Zabrze - Lechia Gdańsk (20.30)

2020-06-06:

Jagiellonia Białystok - Wisła Płock (15.00)
KGHM Zagłębie Lubin - Lech Poznań (17.30)
Pogoń Szczecin - Cracovia (20.00)

2020-06-07:

Raków Częstochowa - ŁKS Łódź (12.30)
Arka Gdynia - Śląsk Wrocław (15.00)
Wisła Kraków - Legia Warszawa (17.30)

Polecane

Wróć do strony głównej