Grzegorz Lato nie mógł uwierzyć w sześć bramek na mundialu. Potem zdobył siódmą

2020-04-08, 12:51

Grzegorz Lato nie mógł uwierzyć w sześć bramek na mundialu. Potem zdobył siódmą
Grzegorz Lato. Foto: East News

- Coś tam tworzą ci dziennikarze, żeby się czytało, ale nie mam nikomu tego za złe. Człowiek jest człowiekiem, raz strzeli, raz nie strzeli, najlepszym się zdarza - mówił dla Polskiego Radia Grzegorz Lato w przerwie meczu z Brazylią na mundialu w 1974 roku.  

Rozgrywany w RFN mundial z 1974 roku był turniejem Grzegorza Laty, który poprowadził biało-czerwonych do trzeciego miejsca. Były to jego pierwsze mistrzostwa świata i trzeba przyznać, że idealnie wstrzelił się z formą. Trafiał do siatki w pięciu spotkaniach i za każdym razem to Polacy schodzili z boiska jako zwycięzcy.

Podopieczni Kazimierza Górskiego byli rewelacją imprezy, Lato trafiał kolejno z Argentyną (3:2), wbił dwa gole Haiti (7:0), zdobył jedyną bramkę w meczu ze Szwecją (1:0), otworzył wynik spotkania z Jugosławią (2:1), a w ostatnim meczu biało-czerwoni pokonali Brazylię 1:0 właśnie po golu skrzydłowego Stali Mielec.

W przerwie ostatniego spotkania Lato rozmawiał z Andrzejem Zydorowiczem z Polskiego Radia, który pytał między innymi o to, jak ocenia defensorów, z którymi się mierzył.

- Jeśli chodzi o obrońców, są naprawdę dobrzy, z wyjątkiem meczu z Haiti. Na tym turnieju grają zawodowcy, tam grali amatorzy i to jest kolosalna różnica. Dużo zawdzięczam pozostałym kolegom Jestem zadowolony z wszystkich sześciu bramek, nie wyróżniam żadnej. Myślałem, że strzelę może jedną, dwie, ale nie śniło mi się, że będzie ich sześć. Cała drużyna trafiła z formą, jesteśmy dobrze przygotowani - mówił.

Wówczas Lato miał na swoim koncie sześć bramek - w drugiej połowie dołożył jeszcze jedną i tym samym został królem strzelców mundialu.

Jeszcze przed imprezą dziennikarze kwestionowali jego skuteczność, zastanawiając się, czy nie będzie to problemem reprezentacji. Swoimi występami zamknął usta krytykom.

- Coś tam tworzą ci dziennikarze, żeby się czytało, ale nie mam nikomu tego za złe. Człowiek jest człowiekiem, raz strzeli, raz nie strzeli, najlepszym się zdarza - przyznał.

Zapraszamy do posłuchania całej rozmowy.

ps

Polecane

Wróć do strony głównej