Mistrz świata w strzelectwie trenuje w domu. Tomasz Bartnik: dostałem rozkaz od dowódcy [NASZ WYWIAD]

2020-03-27, 20:30

Mistrz świata w strzelectwie trenuje w domu. Tomasz Bartnik: dostałem rozkaz od dowódcy  [NASZ WYWIAD]
Tomasz Bartnik podczas zawodów . Foto: Archiwum prywatne Tomasza Bartnika

Czternastodniowa kwarantanna w związku z powrotem do kraju nie ominęła polskich sportowców. - Dostałem rozkaz i siedzę w domu - powiedział w wywiadzie dla portalu PolskieRadio24.pl mistrz świata w strzelaniu z trzech postaw karabinu Tomasz Bartnik. Siedlczanin, który jest też żołnierzem Wojska Polskiego, w piątek zakończy kwarantannę, jednak na strzelnicę nie wróci zbyt szybko. 

  • Zawodnik sekcji strzeleckiej Legii Warszawa na co dzień mieszka w Siedlcach, gdzie trenuje na tamtejszej strzelnicy 
  • Ze względu na pandemię koronawirusa, przez najbliższy czas Bartnik będzie musiał sobie radzić bez treningu strzeleckiego 
  • Mistrz świata sprzed dwóch lat ze zrozumieniem przyjął decyzję Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego i rządu Japonii o przeniesieniu igrzysk w Tokio na 2021 rok, chociaż liczył, że uda się je rozegrać jesienią tego roku 
  • Teraz Tomasz Bartnik liczy na to, że igrzyska zostaną rozegrane wiosną i skupia się na jak najlepszym przygotowaniu 

Ucieszyła Cię decyzja MKOl-u?

- Z mojej perspektywy lepsza byłaby jesień 2020 roku. Nie mamy wtedy zaplanowanych wielkich imprez, typu: mistrzostwa Europy czy świata i łatwiej byłoby przygotować się na same igrzyska. Mógłbym przygotować formę na igrzyska jesienne, o ile oczywiście udałoby się zatrzymać pandemię koronawirusa. Ciężko mi jednak mówić za zawodników uprawiających inne dyscypliny.

- Dla niektórych sportowców dodatkowy rok czekania na igrzyska może oznaczać koniec marzeń o medalu… 

- Wiem, że brak startu w tym roku dla wielu może zakończyć możliwość przygotowań do igrzysk. Nie tylko ze względu na wiek, ale może być tak, że przez przełożenie igrzysk np. wycofa się sponsor czy utraci się stypendium. Brak takiego wsparcia finansowego może być barierą nie do pokonania.

Powiązany Artykuł

Ewa Trzebińska 1200 F
Tokio 2020: szpadzistki czekają na nowy termin igrzysk. Ewa Trzebińska: to wywróci nasze życie do góry nogami [NASZ WYWIAD]

Spekulowano wcześniej o tym, że igrzyska mogą zostać przełożone aż na 2022 rok…

- Dla strzelców to by była najgorsza opcja! Mamy wtedy mistrzostwa świata, na których będzie można zdobyć… pierwsze kwalifikacje olimpijskie na 2024 rok. Ponadto u nas po każdym roku olimpijskim zmieniają się przepisy, również dotyczące sprzętu oraz zmienia się listę konkurencji olimpijskich. Rok poolimpijski jest zwykle czasem przejściowym, aby zawodnicy się przestawili. W takiej sytuacji by tego czasu zabrakło.

- Wspominałeś o terminie jesiennym. Wobec tych wszystkich obecnych zawirowań byłbyś w stanie przygotować na październik najwyższą formę?

- Co roku w październiku lub listopadzie mamy finał Pucharu Świata, zwykle rozgrywany w Azji. Nie jest to może impreza z tych największych, ale jednak znacząca, w której startują najlepsi zawodnicy w sezonie. Zawsze startując tam, zajmowałem niezłe miejsca, więc myślę, że dałbym radę znowu przygotować formę.

Jesteś sportowcem-żołnierzem i również z tego powodu ostatnie dwa tygodnie przesiedziałeś w domu…

- W marcu nie startowałem w zawodach za granicą, ale byłem na krótkim zgrupowaniu w Niemczech, gdzie zresztą testowaliśmy amunicję. W dniu mojego powrotu dostałem rozkaz od Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, że wszyscy wracający z zagranicy żołnierze mają odbyć dwutygodniową kwarantannę. Do piątku siedzę więc uziemiony w domu.

- Jak wygląda trening strzelca w zaciszu czterech ścian mieszkania?

- Trenuję w domu na trenażerach elektronicznych. To nawet nie jest połowa treningu, jaki normalnie powinienem zrobić. Traktuję to jako substytut, na którym jednak nie mogę osiągnąć maksymalnej formy fizycznej. Nie zawsze można przenieść realny trening na elektronikę. Dzięki temu urządzeniu jestem jednak w stanie trzymać kondycję. Do tego pomaga mi w ćwiczeniu techniki.

- Skończysz kwarantannę, ale na strzelnicę nadal wejść nie będziesz mógł…

- Będę starał się zrekompensować sobie brak treningu strzeleckiego wzmożonym treningiem ogólnorozwojowym. Mam na myśli przede wszystkim bieganie, bo resztę mogę wykonywać w domu. 

- Pandemia koronawirusa i konieczność przełożenia igrzysk zaskoczyła wszystkich, łącznie z organizatorami.

- Dla Japończyków przełożenie igrzysk też jest problemem. Obiekty do momentu startu zawodów nie mogą być specjalnie używane. Będzie trzeba je utrzymywać przez kolejny rok. Ponadto czytałem, że problemem jest sama wioska olimpijska. Przecież już zaczęto sprzedawać tamtejsze mieszkania na rynku i ludzie mieli się wprowadzać po igrzyskach. Sam jestem ciekaw, jak teraz to zostanie rozwiązane…

- Czekałeś spokojnie na decyzję o przełożeniu igrzysk?

- Czekałem na oficjalny komunikat, ale już czytając list przewodniczącego MKOl Thomasa Bacha do zawodników, miałem świadomość, że taka opcja jest rozważana, choć trzeba było się liczyć z tym, że to operacja skomplikowana logistycznie. Trzeba też wziąć pod uwagę wielomilionowe umowy ze sponsorami.

- Nie znamy jeszcze dokładnego terminu igrzysk. Mówi się o wiośnie albo lecie przyszłego roku. Która opcja jest lepsza dla zawodników uprawiających strzelectwo?

- Jeśli igrzyska odbędą się latem, to mniej więcej w tym terminie zawsze mamy mistrzostwa Europy w strzelaniu kulowym. Póki co, nie znam jeszcze dokładnego miejsca tych zawodów, bo często dowiadujemy się o nim dopiero późną jesienią. Wiosną na przełomie lutego i marca są z kolei mistrzostwa Europy w strzelaniu pneumatycznym. Zawsze więc będziemy stali przed koniecznością albo szykowania szczytu formy na dwie imprezy, albo traktowania ME nieco treningowo.

- A więc: wiosna czy lato?

- Osobiście lepiej czuję się na mistrzostwach w strzelaniu kulowym, dlatego nie chciałbym ich odpuszczać. W tamtym roku w Bolonii na tej imprezie strzelałem aż w siedmiu konkurencjach. Wyobraź sobie, że zaraz potem mam igrzyska. Organizm mógłby tego nie wytrzymać (śmiech).

Powiązany Artykuł

Majewski east news 1200.jpg
Igrzyska Olimpijskie przeniesione. "Nie jest to zbyt dobra wiadomość dla całego polskiego sportu" [TYLKO U NAS]

- Wiosną będzie łatwiej?

- Jeśli chodzi o mnie, to zwykle najlepszą formę mam w maju (śmiech). Wiem, że wtedy grają ligi zawodowe w sportach drużynowych, ale wydaje mi się, że jest możliwa dwutygodniowa przerwa reprezentacyjna. Osobiście wolałbym też wiosnę ze względu na zmiany w przepisach, o których już mówiłem. Więcej czasu na dostosowanie się do nowych przepisów jest po prostu dla nas, strzelców, korzystniejsze. Spokojnie możemy przygotować formę na kwiecień czy maj przyszłego roku.

- Trzymasz więc kciuki za termin wiosenny?

- Tak, ale przede wszystkim czekam na ostateczną decyzję MKOl. Jaka by ona nie była, trzeba będzie się dostosować i przygotować najwyższą formę, by powalczyć o dobry wynik.

Rozmawiał Paweł Majewski, PolskieRadio24.pl 

 

Polecane

Wróć do strony głównej