Ekstraklasa: pierwszy wiosenny gol. Jagiellonia podzieliła się punktami z Lechem

2020-02-28, 22:31

Ekstraklasa: pierwszy wiosenny gol. Jagiellonia podzieliła się punktami z Lechem
Obrońca Lecha Wołodymyr Kostewycz (z lewej) walczy o piłkę z Maciejem Makuszewskim z Jagiellonii . Foto: PAP/Artur Reszko

Piłkarze Jagiellonii Białystok zremisowali u siebie z Lechem Poznań 1:1 (1:0) w piątkowym meczu 24. kolejki Ekstraklasy. Dla białostoczan to pierwsza ligowa bramka zdobyta wiosną. Gościom w odniesieniu sukcesu przeszkodziły przede wszystkim... system VAR oraz strzelecka indolencja Christiana Gytkjaera. 

Posłuchaj

Pomocnik Lecha Kamil Jóźwiak tak podsumował mecz (IAR)
+
Dodaj do playlisty
  • Trener Jagiellonii Iwajło Petew, w reakcji na słabe wyniki, dokonał kilku zmian w składzie "Dumy Podlasia"
  • Podrażnieni gospodarze nie przestraszyli się Lecha Poznań 
  • Do przerwy białostoczanie prowadzili po golu Bogdana Tiru 
  • Na początku drugiej połowy sędzia Krzysztof Jakubik dwukrotnie skorzystał z pomocy systemu VAR, najpierw nie uznając wyrównującego gola Kamila Jóźwiaka, a potem anulując jedenastkę dla gości 
  • Lechitów to nie załamało. Poznaniacy wyrównali po pięknym trafieniu Jakuba Modera 
  • W szeregach gości nieskuteczny był Christian Gytkjaer, z kolei bohaterem Lecha został Mickey van der Hart, broniąc w ostatniej akcji meczu strzał Juana Camary 

Imaz na ławce 

Jeden zdobyty punkt w trzech meczach, zero goli zdobytych, siedem straconych - tak przed meczem z Lechem prezentował się bilans piłkarzy z Białegostoku pod wodzą Iwajło Petewa.

Nic dziwnego, że bułgarski szkoleniowiec zdecydował się zamieszać w wyjściowym składzie. Na ławce mecz rozpoczął najlepszy strzelec Jagi w rundzie jesiennej Jesus Imaz, a najbardziej krytykowani: Bodvar Bodvarsson i kontuzjowany Dejan Iliew znaleźli się poza meczową dwudziestką. 

Szanse gospodarzy 

Początek wskazywał, że gospodarze wzięli sobie do serca krytykę swoich kibiców, bo już w drugiej minucie z lewego skrzydła nieźle dośrodkował młodzieżowiec Przemysław Mystkowski, ale Mickey van der Hart bez większego problemu złapał piłkę po strzale Jakova Puljicia. 

Goście szybko przejęli inicjatywę, atakując co chwila skrzydłami. Groźnych akcji jednak brakowało. "Duma Podlasia" skupiła się na kontrach i po jednej z nich wywalczyła rzut rożny. W dziewiątej minucie po dośrodkowaniu Martina Pospisila z kornera nad bramką uderzył jednak Zoran Arsenić. 

Agresywna Jaga 

Białostoczanie ostro walczyli w defensywie, nieraz przekraczając przepisy. Już w pierwszym kwadransie spotkania żółte kartki od sędziego Krzysztofa Jakubika otrzymali Arsenić i kapitan Taras Romanczuk. 

Goście byli częściej przy piłce, ale nie tworzyli sobie zbyt wielu dogodnych okazji. W siedemnastej minucie w pole karne wpadł Kamil Jóźwiak, lecz strzał młodego skrzydłowego został zablokowany.

Mało się działo 

Białostoczanie byli z kolei groźni przy stałych fragmentach. W 25. minucie rzut rożny wykonywał Pospisil. Znowu najwyżej wyskoczył Arsenić, ale tym razem strzał Chorwata wyłapał van der Hart. Z czasem to Jagiellonia stała się nieco aktywniejsza, chociaż, podobnie jak w przypadku Lecha, nie przełożyło się to na konkretne zagrożenie.

Tempo meczu nie powalało, a w 30. minucie doszło do pierwszej wymuszonej zmiany. Kontuzjowanego kapitana Lecha Thomasa Rogne zmienił Dorde Crnomarković. Pozbawiona Norwega defensywa "Kolejorza" nie była takim monolitem jak wcześniej. 

Upragniony gol 

Żółto-czerwoni rozkręcali się natomiast coraz bardziej. W 40. minucie strzał Ariela Borysiuka odbił jeszcze van der Hart, ale minutę później białostoczanie zdobyli swojego pierwszego ligowego gola od 15 grudnia. 

Po rzucie rożnym źle zachował się holenderski bramkarz, który odbił piłkę tuż pod nogi Bogdana Tiru. Niedawno pozyskany przez Jagiellonię Rumun zachował spokój w zamieszaniu podbramkowym i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. 

Puchacz bez bramki do szatni 

Ostatecznie lechici przegrywali po pierwszej połowie, chociaż w 44. minucie powinni wyrównać. Świetnym uderzeniem zza pola karnego popisał się Tymoteusz Puchacz, ale piłka zatrzymała się na poprzeczce. 

Poziom meczu nie powalał na kolana, jednak prowadzenie białostoczan było zasłużone, gdyż, zwłaszcza w ostatnim kwadransie, gospodarze przejawiali więcej ochoty do gry. 

Lech - VAR 0:2

Wydawało się, że druga połowa nie mogła się zacząć lepiej dla lechitów. W 46. minucie podopieczni Dariusza Żurawia trafili do siatki. Jóźwiak uderzył lewą nogą pod poprzeczkę, nie dając szans Damianowi Węglarzowi.

Sędzia Jakubik otrzymał jednak sygnał z wozu VAR, że skrzydłowy gości znajdował się na spalonym. Bramka nie została uznana. 

Zaledwie dwie minuty później arbiter podyktował jedenastkę dla Lecha po starciu Arsenicia z Puchaczem w polu karnym. Lechita uciekł Chorwatowi i wydawało się, że był powstrzymywany nieprzepisowo. Jakubik po raz kolejny skorzystał jednak z pomocy sędziów obsługujących VAR i... anulował jedenastkę. 

Coraz ciekawiej 

Lechici nie poddawali się i nadal tworzyli sobie sytuacje. W 54. minucie z kilku metrów uderzył Christian Gytkjaer, jednak strzał Duńczyka znakomicie obronił Węglarz. Trzy minuty później świetną kontrę wyprowadziła Jagiellonia, która mogła podwyższyć wynik. Romanczuk trafił jednak w słupek. 

Podopieczni Dariusza Żurawia za wszelką cenę dążyli do wyrównania. W 61. minucie Wołodymyr Kostewycz przedarł się lewą stroną i zagrał do Gytkjaera. Duńczyk zmarnował kolejną okazję, tym razem uderzając niecelnie.

Dopięli swego

Minutę później starania lechitów przyniosły wreszcie efekt. Podobnie jak w meczu z Lechią Gdańsk w poprzedniej kolejce, bohaterem okazał się Jakub Moder. Młody pomocnik pojawił się na boisku w 60. minucie, a już w 62. popisał się kapitalnym strzałem w dystansu.

Węglarz nie miał szans przy tym mocnym uderzeniu. 

Kiksy snajpera 

Obie drużyny były zainteresowane trzema punktami. Lechici częściej rozgrywali piłkę, ale w 73. minucie to Jagiellonia mogła wyjść na prowadzenie. Po zespołowej akcji gospodarzy niecelnie uderzył jednak Romanczuk. 

Goście także mieli swoje szanse, ale w katastrofalnej dyspozycji był Gytkjaer. W 77. minucie Duńczyk skiksował po doskonałym podaniu Jakuba Kamińskiego, kopiąc wysoko nad bramką. Jeszcze gorzej zachował się trzy minuty później. 

Po świetnym podaniu od Jóźwiaka, Gytkjaer znalazł się wówczas w sytuacji sam na sam, ale fatalnie przestrzelił. To głównie nieskuteczności Duńczyka goście "zawdzięczali" fakt, że nie prowadzili. 

Goście próbowali do końca 

Lechici wciąż nacierali. W 89. minucie Pedro Tiba wyłożył piłkę Daniemu Ramirezowi, jednak rozgrywający niezły mecz Hiszpan uderzył wprost w ręce Węglarza. W odpowiedzi z dystansu kopnął Borysiuk, ale piłka wylądowała w rękach golkipera Lecha. 

Ze względu na liczne przerwy arbiter doliczył do drugiej połowy aż siedem minut i w doliczonym czasie Ramirez miał jeszcze lepszą okazję niż po wspomnianym podaniu Tiby. Były piłkarz ŁKS-u poradził sobie z Kadlecem, lecz jego strzał znakomicie sparował Węglarz, który odbił piłkę na rzut rożny. 

Camara mógł przesądzić 

Tuż przed końcem meczu obie ekipy miały jeszcze znakomite okazje. Najpierw Tiba po rzucie rożnym kopnął nad bramką, a już w 98. minucie meczu "piłkę meczową" miał Juan Camara.

Strzał hiszpańskiego rezerwowego Jagiellonii w kapitalnym stylu obronił jednak van der Hart i drużyny podzieliły się punktami. 

Z remisu bardziej zadowoleni mogą być piłkarze z Białegostoku. Nie dość, że po raz pierwszy w tej rundzie dali swoim kibicom powody do optymizmu, to w przekroju całego spotkania znacznie groźniejsi byli lechici. Podopiecznym Dariusza Żurawia w odniesieniu zwycięstwa przeszkodziły jednak... interwencje arbitrów sprawdzających akcje w systemie VAR oraz fatalna dyspozycja Christiana Gytkjaera...

Jagiellonia Białystok - Lech Poznań 1:1 (1:0)

Bramka: 1:0 Bogdan Tiru (41), 1:1 Jakub Moder (62).

Żółta kartka - Jagiellonia: Zoran Arsenić, Taras Romanczuk, Ariel Borysiuk. Lech: Tymoteusz Puchacz, Pedro Tiba, Jakub Moder.

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów: 6 886.

Jagiellonia Białystok: Damian Węglarz - Andrej Kadlec, Ivan Runje, Bogdan Tiru, Zoran Arsenić - Maciej Makuszewski (67. Juan Camara), Taras Romanczuk, Ariel Borysiuk, Martin Pospisil, Przemysław Mystkowski (68. Bartłomiej Wdowik) - Jakov Puljić (75. Jesus Imaz).

Lech Poznań: Mickey van der Hart - Jakub Kamiński, Thomas Rogne (31. Djordje Crnomarković), Lubomir Satka, Wołodymyr Kostewycz - Kamil Jóźwiak, Pedro Tiba, Karlo Muhar (60. Jakub Moder), Dani Ramirez, Tymoteusz Puchacz (77. Filip Marchwiński) - Christian Gytkjaer.

Źródło TVP Sport

Wyniki meczów 24. kolejki i tabela ekstraklasy piłkarskiej:

Raków Częstochowa - Piast Gliwice 2:0 (1:0)
Jagiellonia Białystok - Lech Poznań 1:1 (1:0)

Pozostałe mecze kolejki

2020-02-29:
Wisła Kraków - Wisła Płock (15.00)
Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin (17.30)
Legia Warszawa - Cracovia Kraków (20.00)

2020-03-01:

Korona Kielce - Lechia Gdańsk (12.30)
Arka Gdynia - ŁKS Łódź (15.00)
KGHM Zagłębie Lubin - Śląsk Wrocław (17.30)

Tabela (mecze, zwycięstwa, remisy, porażki, bramki, punkty, różnica bramek)

1. Legia Warszawa 23 14 3 6 49-23 45 +26
2. Cracovia Kraków 23 13 3 7 32-18 42 +14
3. Pogoń Szczecin 23 11 7 5 25-18 40 +7
4. Śląsk Wrocław 23 10 9 4 31-24 39 +7
5. Lech Poznań 24 10 8 6 40-23 38 +17
6. Piast Gliwice 24 11 4 9 25-24 37 +1
7. Lechia Gdańsk 23 9 7 7 26-26 34
8. Raków Częstochowa 24 10 2 12 30-37 32 -7
9. Wisła Płock 23 9 5 9 28-36 32 -8
10. Jagiellonia Białystok 24 8 7 9 32-34 31 -2
11. KGHM Zagłębie Lubin 23 8 5 10 32-32 29
12. Górnik Zabrze 23 6 9 8 27-29 27 -2
13. Wisła Kraków 23 8 2 13 28-35 26 -7
14. Arka Gdynia 23 6 6 11 20-33 24 -13
15. Korona Kielce 23 6 5 12 12-26 23 -14
16. ŁKS Łódź 23 4 4 15 21-40 16 -19
W przypadku równej liczby punktów o kolejności w końcowej tabeli decydują bezpośrednie mecze

Mecze w następnej kolejce

2020-03-03:
Lech Poznań - Górnik Zabrze (18.00)
Wisła Płock - Raków Częstochowa (18.00)
Cracovia Kraków - Wisła Kraków (20.30)
Pogoń Szczecin - Jagiellonia Białystok (20.30)
2020-03-04:
ŁKS Łódź - KGHM Zagłębie Lubin (18.00)
Śląsk Wrocław - Korona Kielce (18.00)
Lechia Gdańsk - Legia Warszawa (20.30)
Piast Gliwice - Arka Gdynia (20.30)

Paweł Majewski, PolskieRadio24.pl

Polecane

Wróć do strony głównej