Liga Mistrzów: Atletico znalazło sposób na obrońców tytułu. Niespodziewana porażka Liverpoolu

2020-02-18, 23:06

Liga Mistrzów: Atletico znalazło sposób na obrońców tytułu. Niespodziewana porażka Liverpoolu
Saul Niguez cieszy się ze zdobytego gola . Foto: PAP/EPA/JUANJIO MARTIN

Piłkarze Atletico Madryt pokonali u siebie broniący tytułu Liverpool FC 1:0 (1:0) w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. Jedynego gola w spotkaniu, które sędziował Szymon Marciniak, zdobył już w czwartej minucie Saul Niguez. Rewanż zaplanowano na 11 marca. 

Posłuchaj

O pomeczowych reakcjach w Anglii - Adam Dąbrowski (IAR)
+
Dodaj do playlisty
  • Gospodarze kapitalnie rozpoczęli mecz, a potem świetnie grali w obronie 
  • Faworyzowani "The Reds" byli kompletnie bezradni w ofensywie 
  • Przez 90 minut piłkarze obydwu drużyn oddali tylko dwa celne strzały 

Piorunujący początek 

„Rojiblancos”, wspierani przez 68 tysięcy kibiców, nie przestraszyli się faworyzowanych gości. Już w czwartej minucie gospodarze wyszli na prowadzenie za sprawą Saula Nigueza.

Po rzucie rożnym doszło do zamieszania w polu karnym „The Reds”. Piłka odbiła się od pomocnika gości Fabinho i trafiła pod nogi Nigueza, a Hiszpan kopnął ją do bramki. Szymon Marciniak uznał gola po krótkim oczekiwaniu na informację od sędziów odpowiedzialnych za system VAR.

Podopieczni Diego Simeone nie poprzestali na tym. W siódmej minucie obok bramki uderzył Angel Correa, chociaż, jak się okazało, Argentyńczyk był na spalonym. Goście po raz pierwszy groźniej zaatakowali w jedenastej minucie, ale uderzenie Trenta Alexandra-Arnolda było bardzo niecelne.

Nieporadni "The Reds" 

W kolejnych minutach inicjatywę przejęli obrońcy tytułu. Podopiecznym Juergena Kloppa brakowało jednak zwieńczenia swoich akcji groźnym strzałem. Gospodarze byli konkretniejsi. W 26. minucie doskonałą okazję miał Alvaro Morata, jednak uderzył w nogi golkipera „The Reds” Alissona Beckera.

Chwilę później fatalny błąd popełnił bramkarz Atletico. Jan Oblak wybił piłkę wprost pod nogi Mohameda Salaha. Egipcjanin podał do Roberto Firmino, który szybko odegrał mu piłkę.

Salah nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce, ale… gol nie został uznany, gdyż Firmino był na spalonym w momencie, kiedy Egipcjanin odgrywał mu piłkę. W kolejnych minutach bardzo niecelnie na bramkę Oblaka strzelali natomiast Andy Robertson i Fabinho.

Salah pudłował 

Goście coraz mocniej napierali do przodu. Do końca pierwszej połowy przeważali, ale dogodnych okazji brakowało. Najgroźniej w polu karnym Atletico było w 35. minucie, kiedy Firmino odegrał do Salaha. Egipcjanin uderzył na bramkę, jednak piłka odbiła się od głowy Stefana Savicia i wyszła na rzut rożny.

W grze „The Reds” było sporo niedokładności, a gospodarze umiejętnie wybijali ich z rytmu. Na przerwę obie ekipy zeszły przy minimalnym prowadzeniu „Los Colchoneros”.

Po przerwie bez zmian 

W drugiej połowie także przeważali piłkarze z miasta Beatlesów. W 53. minucie Alexander-Arnold kapitalnie dostrzegł Salaha. Dośrodkowanie Anglika trafiło wprost na głowę egipskiego gwiazdora, jednak uderzenie było niecelne.

W kolejnych minutach ataki gości nie były tak niebezpieczne. Żelazna defensywa Atletico znakomicie rozczytywała próby Firmino, Salaha i Sadio Mane. Madrytczycy atakowali rzadziej, ale często były to próby groźniejsze. W 69. minucie podwyższyć wynik powinien Morata, jednak Hiszpan fatalnie skiksował w znakomitej sytuacji.

Niepokonani w obecnym sezonie Premier League „The Reds” nie przypominali siebie z ligowych spotkań. Nie oznacza to jednak, że byli całkowicie bezzębni. W 75. minucie rezerwowy Alex Oxlade-Chamberlain dograł do Jordana Hendersona, a kapitan gości uderzył minimalnie niecelnie. Pięć minut później Henderson doznał urazu głowy i musiał opuścić boisko.

Impulsywny Klopp 

W końcówce defensywa Atletico nadal nie pozwalała rywalom na wiele. Zarówno Diego Simeone, jak i Juergen Klopp żywiołowo reagowali na wydarzenia za linią boczną. Niemiecki szkoleniowiec otrzymał nawet od Szymona Marciniaka żółtą kartkę.

Mimo czterech doliczonych minut, wynik spotkania się nie zmienił. Liverpool przegrał po raz drugi w bieżącej edycji Ligi Mistrzów i znajduje się w trudnej sytuacji przed rewanżem. Żelazna defensywa Atletico znowu dała o sobie znać, choć trzeba przyznać, że poziom meczu rozczarował. Przez 90 minut piłkarze oddali... dwa celne strzały, obydwa w pierwszej połowie. 

Oby ciekawiej było w rewanżu, który 11 marca zostanie rozegrany na Anfield Road. 

Atletico Madryt - Liverpool 1:0 (1:0).

Bramka: Saul Niguez (4).

Sędzia: Szymon Marciniak (Polska).

pm 

 

 

 

Polecane

Wróć do strony głównej