100 lat PZTW: Ryszard Stadniuk "sternikiem" polskich wioseł jest już trzecią dekadę

2019-12-14, 07:00

100 lat PZTW: Ryszard Stadniuk "sternikiem" polskich wioseł jest już trzecią dekadę
Ryszard Stadniuk Polskim Związkiem Towarzystw Wioślarskich dowodzi od 1996 roku . Foto: PZTW

- O wioślarstwie wiem bardzo dużo, ale jeszcze nie wszystko - mówi Ryszard Stadniuk, prezes Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich, który szefem związku został w 1996 roku. 

Posłuchaj

Z prezesem Ryszardem Stadniukiem rozmawiał Cezary Gurjew (PR1/Kronika Sportowa)
+
Dodaj do playlisty
  • W poniedziałek w warszawskich Łazienkach odbyła się uroczysta gala, która uświetniła obchody 100-lecia Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich

- Dziękuję Ministerstwu Sportu i naszym sponsorom - firmie Enea i Lotto. Bez waszego wsparcia, nie byłoby tak wspaniałych wyników. Dziękuję także przedstawicielom mediów - powiedział podczas Gali Ryszard Stadniuk, prezes PZTW.

Głos zabrał także Andrzej Kraśnicki, prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego. - Polski ruch olimpijski bardzo wiele zawdzięcza wioślarstwu. 18 medali olimpijskich, wiele emocji i znakomitych przeżyć. Promujecie sport, promujecie ruch olimpijski, promujecie Polskę w świecie - powiedział.

Galę swoją obecnością zaszczycił także prezydent Międzynarodowej Federacji Wioślarskiej (FISA), Jean-Christophe Rolland. - 100 lat to kamień milowy w historii organizacji. W imieniu FISA mam wielki zaszczyt i ogromną przyjemność być tutaj i świętować z wioślarską rodziną 100. rocznicę powstania PZTW - mówił.

Powiązany Artykuł

PKOL artykolowka zobacz więcej.jpg
100-lecie PKOl

Podczas Gali przyznane zostały liczne odznaczenia: Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, Złote Krzyże Zasługi, Srebrne Krzyże Zasługi, Brązowe Krzyże Zasługi, Odznaki "Za Zasługi dla Sportu", Medale 100-lecia Polskiego Komitetu Olimpijskiego, Medale za "Zasługi dla polskiego ruchu olimpijskiego" oraz Medale 100-lecia Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich. 

Podczas Gali wybrana została także osada stulecia PZTW. Tytuł trafił do Roberta Sycza i Tomasza Kucharskiego, dwukrotnych mistrzów olimpijskich w dwójce podwójnej wagi lekkiej. 

Szczerze powiem, że nie spodziewałem się. Nie sądziłem, że będzie dokonywany taki wybór. Wiemy, że czwórka podwójna też zdobywała wiele medali i jest bardzo zasłużoną osadą, ale myślę, że zdecydowały dwa złota igrzysk olimpijskich. Jest mi bardzo miło, że w ten sposób podziękowano za to, co osiągnęliśmy powiedział Robert Sycz.

O tym, że panowie stanowią duet zdecydował przypadek.

- W 1997 roku pływaliśmy w czwórce podwójnej wagi lekkiej – ja byłem szlakowym, a Tomek siedział drugi. Byli z nami Robert Laskowski z Torunia i Tomasz Fiłka ze Szczecina. Kiedy jednak doszło do Pucharów Świata i trzeba było startować w dwójce, stworzyłem duet z Fiłką. Zajęliśmy szóste miejsce w Paryżu, mając niewielką stratę do podium. I w takim zestawieniu mieliśmy występować przez resztę sezonu. Jednak Tomek Fiłka musiał jechać na wesele, na którym był świadkiem, a trenować było trzeba. I w ten sposób wsiedliśmy do łodzi z Tomkiem Kucharskim. Pamiętam, że Jerzy Broniec nie widział tego zestawienia ze względu na wagę, ponieważ dla nas obu waga startowa była nienaturalna. Trener unikał tego jak tylko mógł. Tymczasem, jak tylko wsiedliśmy do łódki, od pierwszych chwytów było czuć, że to jest to. Technicznie byliśmy dopasowani idealnie. Na 1000 metrów osiągaliśmy czas lepszy o dziesięć sekund niż z Fiłką, mimo że z nim również wiosłowało mi się bardzo fajnie. Pewnie byśmy zostali razem w osadzie, gdyby nie ten jego wyjazd na weekend… - wyjaśnił Robert Sycz.

- Tomek pojechał na to wesele, a ja zostałem na przejazdy, jako zawodnik rezerwowy. Pływaliśmy dość szybko, a po powrocie Tomka, były przejazdy kontrolne – Robert pływał raz ze mną, a raz z Fiłką. Pojechaliśmy z Robertem na ostatni Puchar Świata w sezonie do Lucerny i zdobyliśmy tam brązowy medal. Właściwie wtedy zaczęło się to na poważnie - wyjaśnił. 

Podczas gali Wyróżnieni nominacjami zostali także Natalia Madaj-Smolińska i Magdalena Fularczyk-Kozłowska (dwójka podwójna) oraz Adam Korol, Marek Kolbowicz, Michał Jeliński i Konrad Wasielewski (czwórka podwójna).

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z Ryszardem Stadniukiem, prezesem PZTW.

ah


Polecane

Wróć do strony głównej