Gala 100-lecia PZPN, dogrywka. Leo Beenhakker wielkim nieobecnym? Zbigniew Boniek ma ujawnić billingi

2019-12-10, 15:34

Gala 100-lecia PZPN, dogrywka. Leo Beenhakker wielkim nieobecnym? Zbigniew Boniek ma ujawnić billingi
Na zdjęciu od lewej: Leo Beenhakker, Zbigniew Boniek i Jan Tomaszewski . Foto: PR/Shutterstock/EastNews

Piątkowa gala 100-lecia Polskiego Związku Piłki Nożnej wywołała wiele kontrowersji. Nie każdy zaakceptował wybór drużyny stulecia, zamieszanie powstało po tym jak Jan Tomaszewski miał opuścić galę, sytuacja dotycząca zaproszenia, czy też pominięcia przy zaproszeniach na imprezę byłego selekcjonera reprezentacji Leo Benhakera także jest opisywana przez media.    

  • W piątek 6 grudnia w jednym z podwarszawskich hoteli odbyła się gala kończąca obchody 100-lecia Polskiego Związku Piłki Nożnej
  • Przedstawiciele związku z prezesem Zbigniewem Bońkiem na czele zaprosili miedzy innymi prezydenta Andrzeja Dudę, czy szefów FIFA i UEFA oraz inne ważne postaci ze świata sportu między innymi selekcjonerów reprezentacji Polski: Jerzego Engela, Andrzeja Strejlaua czy Pawła Janasa
  • Nieobecny był Leo Beenhakker, selekcjoner biało-czerwonych od lipca 2006 roku do września 2009, który jako pierwszy szkoleniowiec wprowadził nasza kadrę do mistrzostw Europy w piłce nożnej
  • Podczas gali podano nazwiska drużyny stulecia, w skład której weszli: Józef Młynarczyk - Łukasz Piszczek, Jerzy Gorgoń, Władysław Żmuda, Antoni Szymanowski, Henryk Kasperczak, Kazimierz Deyna, Zbigniew Boniek, Grzegorz Lato, Robert Lewandowski, Włodzimierz Lubański   
  • Nie każdemu te nazwiska przypadły do gustu 

Piękny jubileusz Polskiego Związku Piłki Nożnej był okazją do upamiętnienia i wyróżnienia wielu postaci związanych z piłką nożną. Można się było spodziewać, że wiele komentarzy wywoła jedenastka stulecia, wszak nie tylko eksperci, ale każdy Polak zna się na piłce nożnej najlepiej i ma swoje typy.

Wybór jedenastki stulecia PZPN w rozmowie z Polskim Radiem ocenił na przykład były selekcjoner reprezentacji Polski Antoni Piechniczek.

- To jest pewnego rodzaju odwaga, że podaliśmy reprezentację stulecia - stwierdza trener. - Bo co mają powiedzieć ci, którzy grali w piłkę w latach dwudziestych ubiegłego wieku? - pyta Piechniczek. - To była inna piłka, inne warunki, inne możliwości, a talenty były takie same, myślę nawet, że czasami większe - dodaje szkoleniowiec.

Według Antoniego Piechniczka, aby docenić także innych wielkich polskich futbolistów, oceny należałoby dokonać w kilku przedziałach czasowych. - Na przykład do drugiej wojny światowej 1920-1939, potem krótki okres powojenny, potem sukcesy pana Kazimierza (Górskiego - przyp. red.), a potem wszystko to, co się dzieje w kolejnym już wieku. Wtedy to by było bardziej sprawiedliwe i obiektywne. Dawałoby satysfakcję większej liczbie piłkarzy, a tak, to co mają powiedzieć takie legendy jak Lucjan Brychczy, Edmund Zientara, jak śląski bramkarz Edward Szymkowiak, czy Stanisław Oślizło - zastanawia się trener brązowych medalistów mundialu 1982 roku.


Wyszedł z gali czy nie?

Wyboru Józefa Młynarczyka na bramkarza stulecia miał nie zaakceptować Jan Tomaszewski. Taką informację przekazał Włodzimierz Lubański, który w programie "Cafe Futbol" na antenie Polsat Sport powiedział, że Tomaszewski opuścił galę 100-lecia PZPN po ogłoszeniu werdyktu. 

- Nie wiem, czy Włodek był pijany, czy jest ślepy. Trzeba zacząć od tego, że już kilka dni wcześniej życzliwe mi osoby powiedziały, że nie będę w "jedenastce". Sugerowali też, że na moim miejscu nie przyjechałyby, ale zapytałem ich, czy powariowali? - odpowiedział bramkarz który zatrzymał Anglię w rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty. 

Beenhakker był zaproszony czy nie?

Kolejną sprawą, która jest szeroko komentowana to wielka nieobecność na gali Leo Beenhakkera, selekcjonera, pod wodzą którego reprezentacja Polski po raz pierwszy w historii wywalczyła awans na mistrzostwa Europy.   

Beenhakker utrzymuje, że nie został zaproszony na galę. - Jeśli Boniek mówi, że mnie zapraszał, kłamie. Moim zdaniem to skandal i wstyd - przyznał Leo Beenhakker w rozmowie z WP Sportowe Fakty.

Innego zdania jest prezes Boniek, który odniósł się do słów holenderskiego trenera w mediach społecznościowych.

"Do Pana Leo sam dzwoniłem osobiście kilka razy ( pierwszy raz 31.10.19). W końcu się nagrałem i prosiłem o telefon zwrotny. Do dziś cisza" - napisał Boniek.

Piątkowa gala była zwieńczeniem obchodów 100-lecia PZPN, miało być doniośle i uroczyście, być może nie wszystko jednak udało się dopiąć na ostatni guzik. 

(ah)


Polecane

Wróć do strony głównej