Ekstraklasa. Jakub Rzeźniczak opuścił szpital. "Chcę jak najszybciej wrócić na boisko"

2019-11-13, 16:35

Ekstraklasa. Jakub Rzeźniczak opuścił szpital. "Chcę jak najszybciej wrócić na boisko"
Jakub Rzeźniczak z Wisły Płock . Foto: Shutterstock.com/Lens Strong

- Czuję się już dobrze, chociaż, kiedy trafiłem do szpitala, nie było ze mną najlepiej - podkreślił Jakub Rzeźniczka, cytowany na oficjalnej stronie Wisły Płock. Pod koniec października narzekający na problemy zdrowotne obrońca "Nafciarzy" trafił do szpitala, który opuścił po dwóch tygodniach leczenia i bycia pod stałą obserwacją lekarzy. 

  • Obrońca Wisły Płock wciąż musi odpoczywać, ale niewykluczone, że wkrótce będzie mógł wrócić do treningów
  • "Nafciarze" zajmują obecnie szóste miejsce w tabeli z dorobkiem 26 punktów. Do lidera Legii Warszawa tracą trzy oczka 
  • Rzeźniczak występuje w Ekstraklasie od czerwca 2019 roku 

Powiązany Artykuł

baner Eliminacje EURO 2020 NOWY.jpg
Eliminacje Euro 2020 - SERWIS SPECJALNY

>>> TERMINARZ I TABELA GRUPY G EL. EURO 2020 

- Czuję się już dobrze, chociaż, kiedy trafiłem do szpitala, nie było ze mną najlepiej. Po meczu z Jagiellonią Białystok zaczęła boleć mnie głowa. Momentami ból był tak intensywny, że udałem się do szpitala. Okazało się, że mam wirusowe zapalenie opon mózgowych – powiedział Rzeźniczak.

- Leżałem w jednym z warszawskich szpitali, na oddziale zakaźnym. Opieka była fantastyczna, aczkolwiek nie ukrywam, że przebywanie w jednym, zamkniętym pomieszczeniu przez kilkanaście dni potrafi być uciążliwe - dodał. 

Kuba w szpitalu... miał co robić. W Warszawie odwiedzili go między innymi: przedstawiciele drużyny trenera Radosława Sobolewskiego w osobach kolegów z linii defensywnej: Jarosława Fojuta i Angel Garcii Cabezaliego, dyrektor sportowy Marek Jóźwiak czy też wiceprezes klubu Tomasz Marzec wraz z rzecznikiem prasowym Michałem Ładą.

Powiązany Artykuł

Shutterstock Zieliński Napoli 1200F.jpg
Trwa kryzys w Napoli. Piłkarze obawiają się o bezpieczeństwo

- Na szczęście nie mogłem narzekać na nudę. Odwiedzała mnie rodzina, moi przyjaciele, koledzy z klubu, kibice. Sporo czytałem, grałem w Fifę, oglądałem filmy oraz oczywiście mecze Ekstraklasy - dodał. 


Pod nieobecność Kuby w składzie, podopieczni trenera Sobolewskiego nieco spuścili z tonu i w meczach ze Śląskiem Wrocław (1:3) oraz Cracovią (0:0). Najważniejsze jednak, że 33-letni zawodnik powoli dochodzi do siebie i choć opuścił już szpital, nadal musi mieć się na baczności i odpoczywać.

- Właśnie wyszedłem ze szpitala. Czuję się już dobrze, chociaż lekarze zalecili mi jeszcze odpoczynek. Do treningów będę mógł wrócić dopiero pod koniec przyszłego tygodnia. Generalnie bardzo żałuję, że nie mogłem pomóc drużynie w dwóch ostatnich meczach, ale niestety w życiu wszystkiego nie przewidzisz. Zdrowie jest najważniejsze. Zrobię wszystko, żeby jak najszybciej wrócić na boisko i pomóc chłopakom w kolejnych spotkaniach. Przy okazji pragnę również podziękować wszystkim kibicom za wsparcie, które okazali mi podczas mojej choroby - przyznał.

(mb)/Wisla-plock.pl

Polecane

Wróć do strony głównej