Mija 11 lat od walki Gołota - Austin. Smutna końcówka idola Polaków

2019-11-07, 13:13

Mija 11 lat od walki Gołota - Austin. Smutna końcówka idola Polaków
Polski pięściarz Andrzej Gołota . Foto: Printscreen z Twitter

7 listopada 2008 roku Andrzej Gołota zmierzył się w Chinach z Rayem Austinem. Ten pojedynek miał być ostatnią szansą Polaka na walkę o mistrzowski pas. Ostatecznie jednak legenda polskiego boksu doznała wyjątkowo bolesnej porażki.

Jego walki śledziły miliony Polaków, na ringu potrafił zachwycać, ale też szokować. Gołota będzie pamiętany jako ten, który dostarczył niesamowitych emocji, choć jego najważniejsze walki zakończyły się porażkami. To jednak postać, którą Polacy darzyli uwielbieniem, ciesząca się wielką popularnością i respektem. Miał wszystko, by być na absolutnym szczycie. Zakończył karierę z bilansem 41 zwycięstw, 9 porażek, do tego dochodzi jeden remis.

Choć najlepsze walki dawał w latach dziewięćdziesiątych, to w XXI wieku także walczył i mógł nawet sięgnąć po mistrzowski pas, którego w jego dorobku ostatecznie zabrakło.

W fatalnym stylu zakończyła jego potyczka o pas WBO z Lamonem Brewsterem w 2005 roku. Przegrał w zaledwie 52 sekundy, Gołota trzy razy leżał na deskach, a w końcu sędzia zdecydował się na zakończenie tej walki. Później stoczył jeszcze sześć pojedynków, lecz o taką stawkę już nie boksował.

Andrzej Gołota był już na końcu swojej bokserskiej kariery, miał 40 lat, kiedy niespodziewanie zaproponowano mu pojedynek z młodszym o dwa lata Rayem Austinem - miała być to przepustka do ostatniej próby sięgnięcia po wymarzony tytuł mistrza świata. Mówiono, że jeśli wygra w Chinach z Amerykaninem, jego kolejnym rywalem będzie Nikołaj Wałujew, do którego należał pas federacji WBA. 

Niestety, w tej walce wszystko poszło nie tak i widać było, że Gołota w ogóle nie powinien wychodzić do ringu. Austin doskonale wiedział, że musi ruszyć na Polaka i od razu, już w pierwszej akcji, zaskoczył go prostą kombinacją potężnych ciosów, która powaliła pięściarza na deski. Gołota wstał, ale miał problemy z odpowiedzią, a kilkanaście sekund później spotkał go kolejny dramat - zerwał mięsień w lewej ręce, której nie używał już do końca rundy, pozostając praktycznie bezbronny.

Austin atakował, Gołota próbował odpowiadać, ale nie mógł w żaden sposób zaskoczyć Amerykanina. Zamiast walki kibice dostali przykrą egzekucję. "Andrew" nie wyszedł na drugą rundę. Wydawało się, że ostatecznie da sobie spokój z boksem. W ringu zobaczyliśmy go jeszcze trzykrotnie - w przegranych walkach z Tomaszem Adamkiem, Przemysławem Saletą i pokazowym starciu z Danellem Nicholsonem.

ps

Polecane

Wróć do strony głównej