Zmarł Angel Perez Garcia, były trener Piasta Gliwice. "Człowiek pełen pozytywnej energii"

2019-10-17, 13:58

Zmarł Angel Perez Garcia, były trener Piasta Gliwice. "Człowiek pełen pozytywnej energii"
Angel Perez Garcia. Foto: PAP/Michał Walczak

W wieku 62 lat zmarł trener Angel Perez Garcia, znany polskim kibicom z tego, że w latach 2014-2015 prowadził zespół Piasta Gliwice.

Smutna wiadomość została ogłoszona w czwartek. 62-letni Angel Perez Garcia przegrał walkę z poważną chorobą - od dłuższego czasu walczył z rakiem, odszedł w otoczeniu najbliższych.

Perez był wychowankiem Realu Madryt, ale w barwach "Królewskich" nie zrobił wielkiej kariery, lepiej szło mu w kolejnych klubach - Elche i Realu Murcia. W barwach tej drugiej drużyny obrońca rozegrał w sumie ponad 200 spotkań i cieszył się bardzo dużym szacunkiem kibiców.

Karierę trenerską rozpoczął w 2004 roku, prowadził mniejsze hiszpańskie kluby, zaliczył też przygodę z egipskim Ittihad el Shorta i klubem z Malediwów, New Radiant SC. Kiedy w maju 2014 roku pojawił się w Gliwicach, wiele osób zastanawiało się nad sensownością jego zatrudnienia.

Garcia jednak zaczął z przytupem - zwyciężył w swoich pierwszych trzech meczach, w debiucie pokonując 5:1 Cracovię. Piast zakończył sezon na 13. miejscu w tabeli. 

W kolejnym także przyszło kilka zaskakujących wyników, jak choćby wygrana ze stołeczną Legią 3:1 czy pokonanie Górnika Zabrze 2:1. Sam Angel Perez Garcia określił te sukcesy jako "Resultados historicos", co szybko przyjęło się wśród kibiców Ekstraklasy. Na pewno pomogła w tym graficzna forma autorstwa szkoleniowca.

A trzeba przyznać, że Hiszpan błyskawicznie zdobył serca fanów. Niekoniecznie dlatego, że wniósł do naszej ligi nową jakość szkolenia - decydujący był tu jego charakter i nastawienie. Na przestrzeni ostatnich lat rzadko można było spotkać szkoleniowców, którzy byliby tak szczerzy, oryginalni, spontaniczni i... ekscentryczni. 

Angel Perez Garcia z ogromnym zaangażowaniem prowadził swoje profile w mediach społecznościowych, był szczególnie aktywny na Twitterze, często wrzucał też zdjęcia na Instagrama, bez oporów wchodził w dyskusje z kibicami. Dla jednych były to zachowania infantylne, innych po prostu przekonywał tym, że po prostu był sobą.

Bez zadęcia, wyrachowanego budowania swojego wizerunku, zabiegania o przychylność mediów czy ekspertów. Autentyczność to coś, czego w piłce momentami zdecydowanie brakuje.

Trener opuścił Gliwice w marcu 2015 roku, w sumie prowadził zespół w 32 spotkaniach. Później pracował jeszcze w Boliwii, w klubie Nacional Potosi. Zmarł dzień po swoich 62. urodzinach.

ps

Polecane

Wróć do strony głównej