Liga Mistrzów: popis Bayernu Monachium. Lewandowski zdeklasował Kane'a

2019-10-02, 11:16

Liga Mistrzów: popis Bayernu Monachium. Lewandowski zdeklasował Kane'a
Robert Lewandowski w pojedynku z Janem Vertonghenem w meczu Bayernu z Tottenhamem. Foto: PAP/EPA/ANDY RAIN

Robert Lewandowski rozegrał kolejne świetne spotkanie w tym sezonie. Tym razem Polak zdobył dwa gole, a Bayern rozbił w Londynie Tottenham, wygrywając 7:2 w meczu drugiej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów.

Posłuchaj

Adam Dąbrowski o meczach angielskich drużyn w Lidze Mistrzów (IAR)
+
Dodaj do playlisty
  • Bayern Monachium obnażył słabość ubiegłorocznego finalisty Ligi Mistrzów
  • Robert Lewandowski awansował na piąte miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców LM
  • Bawarczycy pewnie zmierzają po awans z grupy B

Kryzys został potwierdzony

To miało być starcie dwóch czołowych środkowych napastników świata, prawdziwe starcie gigantów, trafiających na potęgę, mających niepodważalne atuty, będących postrachami bramkarzy. Dyskusje nad tym, kto z dwójki Robert Lewandowski/Harry Kane jest lepszym snajperem, trwały w najlepsze. Po tym, co stało się we wtorkowy wieczór w Lidze Mistrzów, tego tematu na pewno nie będą podejmować kibice Tottenhamu.

Jak nazwać to, co stało się w Londynie? Wynik 7:2 przypomina półfinał mundialu z 2014 roku, kiedy Brazylia przeżyła traumatyczne chwile, kiedy przyszło jej zmierzyć się z Niemcami. Od pierwszych minut na boisku była tylko jedna drużyna, a "Canarinhos" nie byli w stanie podnieść się z kolan. Choć o kryzysie w szatni Spurs mówi się od dłuższego czasu, to udawało się to maskować, przede wszystkim dobrą grą w Lidze Mistrzów, której efektem był awans do finału poprzedniej edycji.

To, że Tottenham nie wygrał wyjazdowego meczu w lidze od stycznia tego roku, znalazł się w czołowej czwórce Premier League na koniec ubiegłego sezonu tylko dzięki jeszcze gorszej formie rywali, nie przeprowadził odpowiedniego wietrzenia szatni, schodziło na dalszy plan. W meczu z Bayernem to wszystko zostało jednak bezlitośnie obnażone.

Pokazał Kane'owi miejsce w szeregu

W pierwszych 30 minutach wtorkowego meczu Tottenham był zespołem lepszym, bardziej agresywnym, stwarzającym sobie dobre sytuacje. Trener Mauricio Pochettino mówił, że te pół godziny było najlepszym fragmentem jego zespołu od dawna. W 45. minucie Robert Lewandowski wypracował sobie świetną sytuację przed polem karnym i uderzył prawą nogą nie do obrony.

W ekipie gospodarzy coś pękło. W drugiej połowie w piłkę grał już tylko Bayern.

Mecz życia rozgrywał Serge Gnabry, który cztery razy trafił do siatki, kapitan reprezentacji Polski także miał swój dzień - dołożył swojego drugiego gola, 56. w Lidze Mistrzów w karierze.

Zrównał się tym samym z Ruudem van Nistelrooyem i awansował na piąte miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców w tych rozgrywkach. Przebił m.in. Zlatana Ibrahimovicia, Thierry'ego Henry'ego, Alessandro Del Piero czy Filippo Inzaghiego. Goni Karima Benzemę (60 bramek) i Raula.

W bezpośrednim pojedynku zdeklasował Harry'ego Kane'a, który przez większą część meczu był niewidoczny - do siatki trafił z rzutu karnego, ale to było wszystko, co miał tego dnia do zaoferowania Kane i Tottenham. Kiedy gospodarze decydowali się ryzykować i grać bardziej ofensywnie, Bayern punktował ich za każdym razem. Pokazał niezwykłą skuteczność i ośmieszył Anglików, fundując im najwyższą porażkę w roli gospodarza w historii.

"Moment chwały niemieckiego futbolu"

Tottenham zagrał tak, jak za starych lat, a nie jest to komplement. Przed erą Pochettino Spurs w starciach z mocniejszymi rywalami często po prostu wywieszali białą flagę, pokazując, że ich największym problemem jest mentalność. W drugiej połowie meczu z Bayernem nie było widać żadnej pasji, chęci do gry, motywacji. Jeśli kibice opuszczali stadion przed ostatnim gwizdkiem, to zawodnicy wyglądali, jakby zrobili to znacznie wcześniej.

Niko Kovac tym meczem zamknął usta krytykom. Bayern zagrał tak, jak przystało na zespół z najwyższej półki - przetrwał trudniejszy moment tego meczu, wrócił do gry, a później zmiótł rywali z boiska.

Nikt nie mógł o tym nawet marzyć. To był mecz rozegrany na dużej intensywności, przeciwnik wywierał na nas presję. Na początku brakowało nam agresji, ale od ok. 30. minuty mój zespół zaczął się spisywać coraz lepiej. Po przerwie graliśmy już tak, jak oczekiwałem. To był moment chwały niemieckiego futbolu - mówił Niko Kovac.

Bawarczycy prowadzą w tabeli grupy B z kompletem punktów, są liderem Bundesligi, mają w swoich szeregach Lewandowskiego, który podtrzymuje niesamowitą formę (14 bramek w 10 meczach). Problemy? Po takim meczu nikt nie będzie szukał dziury w całym.

A Tottenham? Londyńczycy muszą się podnieść, choć wiele wskazuje na to, że pewien etap w historii tego klubu zmierza do bolesnego końca.

Wyniki meczów 2. kolejki, tabele i program piłkarskiej Ligi Mistrzów:

1 października, wtorek

grupa A

Real Madryt - Club Brugge 2:2 (0:2)
Galatasaray Stambuł - Paris Saint-Germain 0:1 (0:0)
tabela:
M Z R P bramki pkt
1. Paris Saint-Germain 2 2 0 0 4-0 6
2. Club Brugge 2 0 2 0 2-2 2
3. Galatasaray Stambuł 2 0 1 1 0-1 1
4. Real Madryt 2 0 1 1 2-5 1

grupa B

Crvena Zvezda Belgrad - Olympiakos Pireus 3:1 (0:1)
Tottenham Hotspur - Bayern Monachium 2:7 (1:2)

1. Bayern Monachium 2 2 0 0 10-2 6
2. Crvena Zvezda Belgrad 2 1 0 1 3-4 3
3. Olympiakos Pireus 2 0 1 1 3-5 1
4. Tottenham Hotspur 2 0 1 1 4-9 1

grupa C

Atalanta Bergamo - Szachtar Donieck 1:2 (1:1)
Manchester City - Dinamo Zagrzeb 2:0 (0:0)

1. Manchester City 2 2 0 0 5-0 6
2. Dinamo Zagrzeb 2 1 0 1 4-2 3
3. Szachtar Donieck 2 1 0 1 2-4 3
4. Atalanta Bergamo 2 0 0 2 1-6 0

grupa D

Lokomotiw Moskwa - Atletico Madryt 0:2 (0:0)
Juventus Turyn - Bayer Leverkusen 3:0 (1:0)

1. Juventus Turyn 2 1 1 0 5-2 4
2. Atletico Madryt 2 1 1 0 4-2 4
3. Lokomotiv Moskwa 2 1 0 1 2-3 3
4. Bayer Leverkusen 2 0 0 2 1-5 0

Program:

2 października, środa

grupa E

KRC Genk – SSC Napoli (godz. 18.55)
Liverpool - Red Bull Salzburg (21.00)
1. Red Bull Salzburg 1 1 0 0 6-2 3
2. SSC Napoli 1 1 0 0 2-0 3
3. Liverpool 1 0 0 1 0-2 0
4. KRC Genk 1 0 0 1 2-6 0

grupa F

Slavia Praga - Borussia Dortmund (18.55)
Barcelona - Inter Mediolan (21.00)
1. Inter Mediolan 1 0 1 0 1-1 1
. Slavia Praga 1 0 1 0 1-1 1
3. Borussia Dortmund 1 0 1 0 0-0 1
. Barcelona 1 0 1 0 0-0 1

grupa G

RB Lipsk - Olympique Lyon (21.00)
Zenit Sankt Petersburg - Benfica Lizbona (21.00)
1. RB Lipska 1 1 0 0 2-1 3
2. Olympique Lyon 1 0 1 0 1-1 1
. Zenit Sankt Petersburg 1 0 1 0 1-1 1
4. Benfica Lizbona 1 0 0 1 1-2 0

grupa H

Lille - Chelsea Londyn (21.00)
Valencia - Ajax Amsterdam (21.00)
1. Ajax Amsterdam 1 1 0 0 3-0 3
2. Valencia 1 1 0 0 1-0 3
3. Chelsea Londyn 1 0 0 1 0-1 0
4. Lille 1 0 0 1 0-3 0

ps

Polecane

Wróć do strony głównej