Ekstraklasa: Zagłębie Sosnowiec zrobiło kolejny krok w stronę utrzymania. Wisła Kraków pokonana

2019-04-04, 07:45

Ekstraklasa: Zagłębie Sosnowiec zrobiło kolejny krok w stronę utrzymania. Wisła Kraków pokonana
Piłkarze Zagłębia Sosnowiec. Foto: PAP/Andrzej Grygiel

Zagłębie Sosnowiec pokonało na swoim stadionie krakowską Wisłę 4:3 w środowym meczu 28. olejki piłkarskiej Ekstraklasy. Kibice obejrzeli szalone spotkanie, mnóstwo sytuacji podbramkowych, siedem goli i dwa rzuty karne.

Posłuchaj

Pomocnik Wisły Sławomir Peszko podkreśla, że jego zespół musi poprawić grę w obronie (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Walczący o utrzymanie sosnowiecki beniaminek przystąpił do tego spotkania podbudowany pierwszą w sezonie wyjazdową wygraną (z Miedzią Legnica 2:0). Mająca 20 punktów więcej "Biała Gwiazda" przyjechała po wygranych derbach z Cracovią 3:2 i rozbiciu broniącej mistrzostwa Legii Warszawa 4:0. Uchodziła za faworyta, choć w jej składzie zabrakło kontuzjowanych Jakuba Błaszczykowskiego i Marcina Wasilewskiego.

Do meczowej ekipy gospodarzy wrócił po karze za czerwoną kartkę napastnik Vamara Sanogo.

Pierwsza połowa musiała się podobać kibicom, bo oba zespoły grały otwarcie, ofensywnie, stwarzając sporo sytuacji podbramkowych. 

Pierwsi zaatakowali goście i Lukas Hrosso mógł się wykazać po uderzeniu Sławomira Peszko. Golem zakończyła się za to akcja Zagłębia - Szymon Pawłowski w polu karnym rywala zwiódł obrońców, mocno strzelił, a obronioną przez bramkarza piłkę do siatki skierował Zarko Udovicic.

Wiślacy ruszyli do przodu i nadziali się na kontrę gospodarza, zakończoną przez Giorgi Gabedawę.

Entuzjazm miejscowych kibiców szybko ostudził Marko Kolar, kończąc z pięciu metrów akcję, w której kompletnie rozmontowana została sosnowiecka defensywa.

Po przerwie znów pierwsi bramce rywala zagrozili krakowianie. Peszko w dobrej sytuacji został zablokowany, a po główce Krzysztofa Drzazgi z bliska udanie interweniował Hrosso. Golem zakończyła się jednak kontra sosnowiczan, skończona przez Udovicicia.

Ponownie jednak zespół trenera Valdasa Ivanauskasa dwubramkowym prowadzeniem cieszył się krótko, bo w zamieszaniu w polu karnym refleksem popisał się Łukasz Burliga i w 52. minucie było 3:2.

Później defensywa gospodarzy przeżywała ciężkie chwile. Efektem naporu Wisły było wyrównanie. Po faulu Georgiosa Mygasa na Peszce sędzia podyktował rzut karny, wykorzystany przez pochodzącego z Sosnowca Rafała Pietrzaka.

Zagłębie po tych ciosach walczyło jeszcze o komplet punktów. Gospodarze dopięli swego po rzucie karnym egzekwowanym przez Mateusza Możdżenia. Wcześniej Łukasz Burliga nieprzepisowo zatrzymał Udovicicia.

W doliczonych siedmiu minutach atakowały obie drużyny, ale mecz skończył się wynikiem 4:3.

ps

Polecane

Wróć do strony głównej