Wywiad PR24.pl. Wojownicy odc. 5 - Paweł Nastula: ból jest tymczasowy, duma jest wieczna

2019-03-23, 07:40

Wywiad PR24.pl. Wojownicy odc. 5 - Paweł Nastula: ból jest tymczasowy, duma jest wieczna
Bohaterem piątego odcinka serii Wojownicy jest Paweł Nastula. Foto: PR

Pasja, upór, konsekwencja, a przede wszystkim charakter wojownika. Co odróżnia zwykłych sportowców od mistrzów? Cechy fizyczne, wolicjonalne, wyszkolenie czy nastawienie? Bohaterem piątego odcinka serii "Wojownicy" jest postać ze wszech miar kultowa, prawdziwa żyjąca legenda. Przed Państwem wielokrotny Mistrz Polski, Europy i Świata – Mistrz Olimpijski z Atlanty i nestor polskich wojowników MMA: Paweł Nastula!

Bohaterowie kibiców całe życie podporządkowują wynikowi sportowemu, w osiągnięciu którego mierzą się z własnymi słabościami i ograniczeniami, siłą rywala oraz – często – potęgą przyrody. Wybraliśmy dla Państwa przedstawicieli różnych dyscyplin, których łączy jedno: sportowy sukces. Przedstawiamy cykl wywiadów pt.: „Wojownicy”. Zapraszamy do lektury i oglądania!

Bohaterami dotychczasowych odcinków cyklu "Wojownicy" byli olimpijczycy: były zapaśnik Damian Janikowski, obecnie zawodnik MMA/KSW. Czesław Lang - pierwszy polski kolarz w zawodowym peletonie, a od ćwierćwiecza organizator Tour de Pologne. 


Powiązany Artykuł

Damian Janikowski Wojownicy.jpg
Wojownicy odc.1 - Damian Janikowski

W trzecim odcinku serii rozmawialiśmy z Małgorzatą Glinką - Mogentale o podwójnym złotym medalu ME, trenerze Andrzeju Niemczyku, macierzyństwie i prowadzeniu domu oraz pasji do siatkówki, którą obecnie zaszczepia dzieciom.

W czwartej odsłonie serii odbyliśmy konkretną, ale jakże sugestywną, rozmowę z Szymonem Kołeckim(zobacz tutaj). Mistrz Olimpijski, Świata i Europy w podnoszeniu ciężarów opowiadał o walce z kontuzjami, wsparciu rodziny, dopingu i czekającym go pojedynku z Mariuszem Pudzianowskim.

Powiązany Artykuł

Wojownicy(2) Czesław Lang .jpg
Wojownnicy odc. 2 - Czesław Lang

Pora na piąty odcinek cyklu. Prezentujemy w nim sylwetkę sportowca kultowego – prawdziwej legendy. Zainspirowany Wielkim Mistrzem, sam nim został...

Pokolenie urodzone na przełomie lat '60/'70 doskonale pamięta ogromną popularność jaką cieszyły się filmy z Bruce'm Lee. Kinowe popisy mistrza kung-fu nie pozostały bez wpływu na tamtą generację - wiele niepokornych charakterów zostało zainspirowanych postacią mistrza sztuk walki. W efekcie, 20 lat później mieliśmy prawdziwy wysyp  talentów - m.in w judo.

- Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że to judo nauczyło mnie, jak żyć, jak postępować wobec innych. Wzmocniło mój charakter, sprawiło, że stałem się pewny siebie, konsekwentny, wytrwały. Cały ten duchowy aspekt, do którego nie przywiązywałem wagi, przyszedł potem - mówił Paweł Nastula w wywiadzie dla "Polska The Times".

Powiązany Artykuł

Wojownicy_3.jpg
Wojownicy odc.3 - Maggie Glinka

Jako judoka osiągnął wszystko: był trzy razy Mistrzem Europy, dwa razy Mistrzem Świata, posiada również srebrne medale tych imprez, ale każdy kibic w Polsce z pewnością pamięta jego radość po finałowej walce na IO w Atlancie. Paweł Nastula serca kibiców zdobył właśnie złotym medalem olimpijskim. Jest też pierwszym Polakiem, który wygrał prestiżowy turniej Jigoro Kano, w którym obcokrajowcom (wydarzenie odbywa się w Tokio) wygrywać jest niezwykle trudno.

Nasz bohater wie o tym doskonale, bo zanim był niepokonany przez 4 lata (w okresie 1994-1998 nie przegrał walki!) żył za pan brat z bólem fizycznym (kontuzje go nie omijały) i goryczą porażki - zwłaszcza po IO 1992 w Barcelonie, gdzie przegrał w półfinale i stracił prawie pewny (co najmniej) srebrny medal. Załamany przegrał walkę o brąz, ale co gorsza - w konsekwencji - stracił stypendium, a to dla sportowca rzecz kluczowa. Wówczas, wyczerpany, zacisnął zęby i postanowił, że taka sytuacja się więcej nie powtórzy.

Zachęcamy do obejrzenia rozmowy jaką przeprowadziliśmy z Pawłem Nastulą:

- Potreningowe zakwasy bolą. Ból to stan naturalny, podobnie jak mniejsze czy większe kontuzje, zbicia, czy stłuczenia.  Generalnie sport pomaga w tym, żeby nie pobłądzić, nie pogubić się, odkryć sens życia. Nauczyć się wybierać - to słowa Pawła Nastuli z wywiadu dla "Polska The Times".

Wszystko zaczęło się jednak od jego uporu i wiary jaką w syna wykazała Mama naszego bohatera. Był chudym 10-latkiem, który uparł się na tę i żadną inną dyscyplinę sportu, ale sęk w tym, że w pierwszym podejściu trener go odrzucił - "przyjdź za rok" brzmiało jak niesprawiedliwa kara. Mama jednak uprosiła szkoleniowca i Paweł Nastula rozpoczął przygodę z ukochaną dyscypliną, dzięki której zaszedł daleko - na sam szczyt.

Nie on pierwszy tak zaczynał i nie tylko on wszedł do świata sportów walki z trudnych relacji jakie miał z ojcem. To pewien wspólny mianownik z Damianem Janikowskim, którego wychowywała Babcia, a ten zamiast walczyć we wrocławskich "dzielnicach z charakterem" - wykuwał swoje umiejętności na zapaśniczych treningach, gdzie zostawał po swoich zajęciach by podpatrywać starszych kolegów i wzmacniać się na siłowni.

Paweł Nastula - podobnie: pół dnia spędzał na sali treningowej i był moment, że i on upatrzył sobie dodatkowo zapasy, ale tutaj znowu wkroczyła Mama i kazała mu wybierać - Paweł postawił na judo. Mama nigdy natomiast nie stawiała mu takich dylematów w kwestii sportu i nauki, mimo że syn co najlepsze dawał z siebie na sali treningowej, a nie w szkole.

W wieku 35 lat dostał atrakcyjną finansowo propozycję i zadebiutował w MMA - w największej wówczas federacji: Pride. Zapytany o tę część kariery wyraźnie się ożywia na wspomnienie walk w arenach wokół których gromadziły się najprawdziwsze tłumy - wypowiada się jednak skromnie i samokrytycznie:

- Trudno to nazwać karierą, ale zawsze byłem "fighterem" , dostałem ofertę dobrą finansowo i spróbowałem, chociaż na początku było dużo hejtu, że "olimpijczyk i mordobicie". W tamtych czasach było trudno, bo dyscyplina raczkowała i po to by odbyć kilka tematycznych treningów technicznych - trzeba było jeździć z miasta do miasta. Dzisiaj dyscyplina jest popularna, uprawiana masowo i jest ze wszystkim o wiele łatwiej. Różnica między Pride a UFC? UFC jest głównie nastawione na płatne transmisje, a Pride to było szaleństwo prawdziwej areny - wokół ringu gromadziło się po 40-50 tysięcy widzów - wspominał Paweł Nastula w rozmowie z wysłannikiem portalu PolskieRadio24.pl.

W latach 2005-2014 stoczył w MMA 11 walk, z których 5 wygrał - karierę zakończył dwoma porażkami: z Karolem Bedorfem i Mariuszem Pudzianowskim. Po tej ostatniej mówił świadomie:

- Przyjąłem te walki i nie było wyjścia, trzeba było się bić, ale nie powinienem był tego robić. Kłopoty z barkiem i kolanem utrudniały przygotowania, a i w samej walce nie pomagały - wspominał w jednym z wywiadów.

Trzeba jednak jasno wskazać, że były judoka to absolutny nestor dyscypliny w Polsce, cieszący się wielkim szacunkiem u rywali oraz statusem żyjącej legendy wśród fanów. Wynika to z faktu, że pojedynki Pawła Nastuli z Antonio Nogueirą , Aleksandrem Jemielianienko, Edsonem Draggo czy Joshem Barnettem  przecierały szlaki polskim wojownikom MMA, a kibicom i niedowiarkom otwierały oczy na nową dyscyplinę.

Powiązany Artykuł

Wojownicy_4_Kołecki.jpg
Wojownicy odc.4 - Szymon Kołecki

Trzeba też uczciwie oddać hołd pięknej karierze judoki, której początki przypadły na czasy, w których z kontuzjami czy bez jeździło się na zawody, a o zawodników nie dbały sztaby fizjoterapeutów. Lata zdobywania sukcesów przeplatały się z urazami, które po 35. roku życia dały znać o sobie.

Przepytując dla Państwa wybitne osobowości polskiego sportu nie mogę się oprzeć skojarzeniu, że każdy z nas został stworzony w określonym celu. Ludzkość na przestrzeni dziejów potrzebowała m.in mądrych władców, budowniczych, nauczycieli, skrybów, lekarzy i wojowników (a przede wszystkim ojców i matek). Cywilizacja wyewoluowała, ale pierwotny instynkt drzemie w każdym z nas, a dzisiejsi atleci, sportowcy, których osiągnięciami się zachwycamy - to właśnie dawni wojownicy.

- Rodzina, żona - pełnią w życiu sportowca podstawową rolę. Bardzo często determinują sukces lub jego brak. Partnerzy czy partnerki sportowców wykonują kolosalnie ważną pracę, bo my - sportowcy - czasem potrafimy być zbyt eksplozywni, nawet w domu. Narodziny nowej istotki są natomiast czymś pięknym, osobiście bardzo intensywnie to przeżyłem - powiedział z ciepłym uśmiechem Mistrz w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl.

Paweł Nastula wrócił dzisiaj do korzeni - judo. Świetne są w jego klubie zajęcia ogólnorozwojowe dla najmłodszych - dzieci od 5 lat. Treningi oldbojów prowadzi sam Mistrz. Jest on również opiekunem młodej judoczki, która ma ambicje bycia najlepszą na świecie...ma 14 lat, zadziorne nastawienie i takiego trenera: czy to nie zwiastuje sukcesu?

Pytany o kondycję dyscypliny, która spowodowała, że chłopak z warszawskich Bielan zawojował Świat, nie czuje się na siłach oceniać swoich następców, ale życzy polskim judokom medalu na IO w Tokio - ostatni (złoty) zdobył przecież On, w 1996 roku.... 

Hubert Borucki, PolskieRadio24.pl

Polecane

Wróć do strony głównej