Witold Bańka docenia program Lotosu. "Sportowcy będą mieli komfort przygotowań do najważniejszych imprez"

2019-03-18, 12:37

Witold Bańka docenia program Lotosu. "Sportowcy będą mieli komfort przygotowań do najważniejszych imprez"
Witold Bańka i kajakarka Karolina Naja. Foto: PAP/Piotr Nowak

Ośmioro sportowców z pięciu dyscyplin zostało objętych przez firmę Lotos pomocą w przygotowaniach do igrzysk letnich w Tokio (2020) i zimowych w Pekinie (2022). - To ważny krok ku mocnemu wspieraniu polskiego sportu - przyznał minister sportu i turystyki Witold Bańka.

Posłuchaj

Minister Witold Bańka podkreśla, że sportowcy objęci tym programem, nie zostali wybrani przypadkowo (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Do programu "Lotos wspiera nadzieje olimpijskie" zakwalifikowani zostali: Kacper Majchrzak (pływanie), Karolina Naja (kajakarstwo), Artur Waś (łyżwiarstwo szybkie), Piotr Myszka, Łukasz Przybytek, Paweł Kołodziński (żeglarstwo), Natalia Kaliszek i Maksym Spodyriew (łyżwiarstwo figurowe).

- To ważny krok ku mocnemu wspieraniu polskiego sportu. Grupa Lotos zdecydowała się zaangażować w indywidualny sponsoring w ramach szerokiego wsparcia sponsoringowego nadziei olimpijskich. Dzięki tej pomocy nasi sportowcy będą mieli komfort przygotowań do najważniejszych imprez światowych - powiedział Bańka.

Minister dodał, że programy sponsoringu indywidualnego ze strony spółek Skarbu Państwa, także szeroko rozbudowany "Team 100”, mają na celu rozwój karier wielu polskich zawodniczek i zawodników.

- To na pewno nie koniec, takim wsparciem będą objęci kolejni sportowcy. Moim marzeniem jest co najmniej 350-400 sportowców mających możliwość spokojnych przygotowań. Chodzi o takie finansowe zabezpieczenie zawodników, aby pieniądze nie były przeszkodą w osiąganiu celów. Dziękuję, że Lotos uczestniczy w projekcie, ruszamy z silną ósemką - stwierdził Bańka.

Grupę Lotos S.A. reprezentował wiceprezes zarządu ds. korporacyjnych Jarosław Wittstock.

- Grupa Lotos, polski koncern paliwowy, od dłuższego czasu angażuje się w sponsorowanie polskiego sportu na różnych poziomach zaawansowania, od dzieci i młodzieży, poprzez amatorski, i na komercyjnym światowej skali kończąc. Jesteśmy dumni, ale i świadomi tego, że należy wejść w ten projekt i mamy nieodparte odczucie, że to bardzo dobrze zainwestowane i przeznaczone pieniądze. W doborze zawodników dopomogło ministerstwo i pan minister, dlatego jeszcze bardziej jesteśmy spokojni o to, że wyniki będą na najwyższym poziomie - powiedział podczas uroczystości w warszawskim Centrum Olimpijskim.

Jednym ze sportowców w programie sponsoringowym jest panczenista Artur Waś, który stawał na podium Pucharu Świata, ale jak mówi, wciąż ma cele do zrealizowania, jakimi są medale igrzysk i mistrzostw świata.

- Cały zeszły rok musiałem improwizować, finansowo było bardzo ciężko i gdyby nie sponsor, najprawdopodobniej musiałbym zakończyć karierę. Nie mówię na pewno, bowiem mam w sobie zawziętość i tak łatwo się nie poddaję. Mimo wielu kłopotów zająłem 12. miejsce w mistrzostwach świata, choć mam też sporo zastrzeżeń do ówczesnej formy. Jestem pewny, że przy wsparciu Lotosu będzie lepiej, zwłaszcza że tracę do najlepszych po 0,1-0,2 s. To jest do nadrobienia, chociaż za kilka dni kończę 33 lata. Tak naprawdę wiekiem nie ma co się sugerować, w moim otoczeniu są łyżwiarze mający po 33-34 lata i starsi, którzy są w stanie bić własne rekordy i skutecznie rywalizować z młodzieżą. W naszym sporcie doświadczenie jest bardzo ważne - powiedział specjalizujący się w biegach na 500 m Waś.

Każdy sportowiec to inna historia, inne plany i marzenia. Każdy też jest na innym etapie sezonu. Waś już go zakończył, z kolei Kaliszek i Spodyriew we wtorek udają się do Japonii na mistrzostwa świata.

- Na mistrzostwach Europy zajęliśmy piąte miejsce, co było ogromnym sukcesem. Wierzymy, że bardzo dobry wynik uzyskamy także w Azji. Otrzymaliśmy świetnego sponsora i mamy jeszcze większą motywację - stwierdzili łyżwiarze figurowi.

Bogate plany startowe mają też żeglarze, m.in. Przybytek i Kołodziński w 49er.

- Przede wszystkim cieszymy się, że znaleźliśmy się w grupie nadziei olimpijskich. To kolejna cegiełka, abyśmy mogli spokojnie walczyć o najwyższe cele i podróżować na regaty do Nowej Zelandii czy Australii, gdzie w 2019 i 2020 roku czekają nas mistrzostwa świata. Mamy w planach także np. Puchar Świata w Japonii - przyznał Kołodziński.

ps

Polecane

Wróć do strony głównej