Maciej Sulęcki - Gabriel Rosado. Wygrana otworzy Polakowi drzwi do wielkiej walki?

2019-03-15, 08:00

Maciej Sulęcki - Gabriel Rosado. Wygrana otworzy Polakowi drzwi do wielkiej walki?
Maciej Sulęcki . Foto: facebook Maćka Sulęckiego

Piątkowy pojedynek Macieja Sulęckiego z Gabrielem Rosado będzie kluczowy dla przyszłości polskiego pięściarza. "Striczu" jest zdecydowanym faworytem bukmacherów i coraz głośniej mówi się, że zwycięstwo otworzy mu drogę do walki o mistrzowski pas.

W lutym doszło do wydarzenia, które ma ogromny wpływ na karierę Sulęckiego - zawodnik podpisał umowę na trzy walki z platformą internetową DAZN. Oferuje ona transmisje z wydarzeń sportowych, mocno stawiając na boks. Na rynku jest od 2016 roku i prowadzi aktywną ekspansję zarówno w Europie, jak i w USA. W ubiegłym roku pokazywała głośną walkę Anthony'ego Joshui z Aleksandrem Powietkinem, rozbiła też bank, by związać się z Saulem "Canelo" Alvarezem. Choć w tym momencie Polak nie może być wymieniany wśród największych gwiazd, to na pewno jego przyszłość w boksie na najwyższym poziomie to kwestia otwarta.

Amerykanin, który w swojej karierze przegrał aż 11 walk, nie powinien być dla Polaka (27-1) aż tak wymagającym przeciwnikiem, chociaż po jego stronie na pewno stoi doświadczenie - potrafił sprawiać problemy nawet klasowym rywalom.

Źródło: TVP

"Striczu" jest faworytem bukmacherów i wiadomo, że mierzy wyżej. Zrealizować marzenia o pojedynkach, których stawką będzie mistrzowski pas, ma pomóc właśnie umowa z DAZN, do tego także można spodziewać się, że mocno wypromuje polskiego pięściarza. Dotychczas w USA walczył on 6 razy i dał się poznać amerykańskiej publiczności z naprawdę solidnej strony.

29-latek jest w dobrym momencie kariery, ma przed sobą jeszcze kilka lat boksowania na najwyższym poziomie i to właśnie moment, w którym powinien szukać dużych wyzwań. W swojej najważniejszej dotychczasowej walce Sulęcki przegrał na punkty z Danielem Jacobsem, mającym na swoim koncie między innymi walkę z Giennadijem Gołowkinem. Pokazał jednak, że nie jest jedynie tłem dla rywala tej klasy, bezpośrednio po walce twierdził, że może walczyć i wygrać z każdym na świecie, potrzebuje jedynie czasu.

Od tej chwili upłynął prawie rok, w międzyczasie jedynym rywalem "Stricza" był Jean Michel Hamilcaro, który został zdemolowany - nie był zdolny do dalszej walki już w drugiej rundzie.

Źródło: TVP

Wygrana 15 marca sprawi, że przed Sulęckim otworzą się ciekawe opcje, pojawia się coraz więcej doniesień, że kolejnym rywalem w przypadku wygranej będzie niepokonany na zawodowych ringach Demetrius Andrade (27-0), do którego należy pas mistrzowski WBO. Jeszcze kilka miesięcy temu było blisko, by obaj panowie spotkali się w ringu w styczniu, ale ostatecznie Amerykanin starł się z Rosjaninem Arturem Akawowem i wygrał przez techniczny nokaut w dwunastej rundzie, wcześniej bezlitośnie obijając rywala.

Mówiono także o Giennadiju Gołowkinie, który także jest związany umową z DAZN i mimo 36 lat na karku możliwość walki z nim jest nobilitacją dla każdego pięściarza.

- Myślę, że rywal dla Gołowkina zostanie ogłoszony w ciągu kilku dni. Mam wrażenie, że będzie chciał zmierzyć się z kimś z czołówki i będzie poszukiwał takiego rywala jak Sulęcki - powiedział promotor Eddie Hearn.

W nocy z piątku na sobotę (początek gali o godzinie 1.15 polskiego czasu) Maciej Sulęcki stoczy prawdopodobnie najważniejszą walkę w karierze. Wygrana to dla niego jedyna ewentualność, a porażka po prostu nie wchodzi w grę, jeśli Polak chce bić się o mistrzowskie pasy.

ps, PolskieRadio24.pl

Polecane

Wróć do strony głównej