Andy Murray jeszcze walczy o powrót na kort? Szkot przeszedł operację biodra

2019-01-29, 10:56

Andy Murray jeszcze walczy o powrót na kort? Szkot przeszedł operację biodra
Andy Murray. Foto: Leonard Zhukovsky / Shutterstock.com

Andy Murray niedawno zapowiadał, że problemy zdrowotne mogą zmusić go do zakończenia kariery. Szkot zdecydował się jednak na operację biodra, którego kontuzja uniemożliwia mu dojście do pełni formy - to może oznaczać, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w walce o powrót na kort.

Problemy z kontuzjami to w ostatnim czasie ogromne utrudnienie dla Andy'ego Murraya. Na początku ubiegłego roku przeszedł operację prawego biodra. Do rywalizacji wrócił w czerwcu. Były lider rankingu ATP wystąpił potem tylko w czterech imprezach, a sezon zakończył już we wrześniu, chcąc skupić się na przygotowaniach do kolejnego. Obecny rozpoczął startem w Brisbane, gdzie odpadł w drugiej rundzie. Gorzkim doświadczeniem była także styczniowa rywalizacja w Australian Open. W pierwszej rundzie turnieju Szkot wylosował rozstawionego z numerem 22. Hiszpana Roberto Bautistę Aguta.

W tym meczu 31-latek zaimponował wolą walki - widać było, że nie jest w pełni sprawny, nie był w stanie biegać do zagrywanych przez rywala wzdłuż linii piłek. Kiedy wydawało się, że szybko zejdzie z kortu pokonany, odrobił stratę dwóch setów. Gdy wygrał swojego pierwszego, zacisnął triumfalnie pięść i wydał z siebie długi, głośny krzyk. Publiczność, wśród której byli m.in. jego matka Judy oraz specjalizujący się w grze deblowej brat Jamie, żywiołowym dopingiem wspierała go w tej walce z nie tylko Hiszpanem, ale i ograniczeniami własnego ciała.

Niestety, po ponad czterech godzinach gry nie zdołał zwyciężyć. Kibice na trybunach zgotowali mu owację na stojąco, a organizatorzy wyświetlili film, w których zawodniczki i zawodnicy ze światowej czołówki gratulowali Murrayowi jego osiągnięć oraz dziękowali za to, jaką jest osobą. Pożegnaniu towarzyszyła jednocześnie nadzieja, że być może zmieni zdanie. 

- Może zobaczymy się ponownie. Spróbuję wszystkiego, co możliwe - zadeklarował. 

Przed startem w tunieju mówił, że operacja, zabiegi i rehabilitacja nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Zakończenie kariery miałoby nastąpić po tegorocznym Wimbledonie, ale biorąc pod uwagę konieczność dłuższej przerwy, sam występ stoi pod znakiem zapytania. To, czy operacja będzie szansą na powrót do gry, czy posłuży "jedynie" poprawie jakości jego życia, to wciąż otwarta kwestia.

We wtorek Szkot opublikował zdjęcia po operacji.

"Czuję się trochę poobijany i posiniaczony, ale mam nadzieję, że to będzie koniec bólu. Jak możecie zobaczyć na drugim zdjęciu, mam teraz metalowe biodro" - napisał.

Wimbledon rozpocznie się 1 lipca, co oznacza, że Murray będzie musiał stoczyć walkę z czasem, by zagrać na tym turnieju. Czy rzeczywiście będzie to jego ostatni występ? Jeśli wszystko przebiegnie pomyślnie i zawodnik po raz pierwszy od lat będzie mógł wystąpić bez dokuczającego mu bólu, nie można wykluczyć, że zmieni decyzję co do swojej przyszłości. Zwłaszcza, że przez wszystkie spędzone na korcie lata nigdy nie można było odmówić mu serca do gry i charakteru.

Murray ma w dorobku trzy tytuły wielkoszlemowe - w 2013 i 2016 roku triumfował w Wimbledonie, a siedem lat temu zwyciężył w US Open.

ps, PolskieRadio24.pl

Polecane

Wróć do strony głównej