Vanna Ly oszukał także Włochów? Zbigniew Boniek twierdzi, że ostrzegał Wisłę

2019-01-06, 14:10

Vanna Ly oszukał także Włochów? Zbigniew Boniek twierdzi, że ostrzegał Wisłę
Zbigniew Boniek . Foto: MediaPictures.pl/Shutterstock.com

 Zbigniew Boniek, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej twierdzi, że ostrzegał przed inwestorami Wisły najważniejsze osoby w klubie i w Krakowie. 

Długi zasłużonego dla polskiej piłki klubu to 24 miliony złotych (zobowiązania zewnętrzne), do których trzeba doliczyć rozłożone na dłuższy czas cesje - 16,5 miliona złotych. Piłkarze, którzy od miesięcy nie mogli liczyć na terminowe wypłaty, wciąż nie są pewni swojej przyszłości. 

Po wyborze na prezesa Rafała Wisłockiego "Biała Gwiazda" ma wdrożyć plan naprawczy, jednak zamieszanie związane z inwestorami Vanną Ly i Matsem Hartlingiem oraz reprezentującym ich Adamem Pietrowskim w rolach głównych jeszcze bardziej skomplikowało sytuację, która już wcześniej była wystarczająco zagmatwana.

Jak doszło do tego, że najlepszy Polski klub w XXI wieku, z którym nikt nie był w stanie podjąć walki, w barwach którego grali reprezentanci kraju i który zapisał na swoim koncie kilka bezdyskusyjnych sukcesów, wisi obecnie nad przepaścią? 

Co chwilę pojawiają się odpowiedzi na te i wiele innych pytań. Sprawa Wisły Kraków ma jednak wiele warstw i jeszcze długo dowiadywać się będziemy o kolejnych jej wątkach, i tak jakbyśmy obierali kolejne warstwy cebuli, czasami niemal chce się płakać "bo jest to zarazem sprawa śmieszna i straszna. Sposób, w jaki Wisła była przejmowana, może budzić uśmiech politowania, ale straszne jest to, że sprawa dotyczy klubu z ponad stuletnią tradycją, widać, jak łatwo można nie tyle zepsuć wizerunek, co nadszarpnąć całą historię" - powiedział w wywiadzie udzielonym portalowi PolskieRadio24.pl Janusz Basałaj, który był prezesem Wisły Kraków w sezonie 2004/2005. 

Powiązany Artykuł

basałaj 1200.jpg
Wisła - nowe porządki? "Mam nadzieję, że to nie żadne gierki"

W grudniu Wisła podpisała umowę z nowymi inwestorami. 4 stycznia powołano nowego prezesa (został nim Rafał Wisłocki), i nie wiadomo, kto tak naprawdę jest właścicielem klubu. TS Wisła twierdzi, że Wisła ponownie jest w ich rękach, bo grudniowe porozumienie z nowymi inwestorami nie weszło w życie. Inwestorzy twierdzą inaczej. Mats Hartling uważa, że to on i jego angielski fundusz Noble Capital Partner, nadal jest posiadaczem 40 procent udziałów Wisły. Szwed zaznacza jednak, że 60 procent udziałów stracił natomiast Vanna Ly i jego Alelega, bo francuski biznesmen pochodzenia kambodżańskiego nie wywiązał się ze zobowiązania umowy, czyli nie dokonał do 28 grudnia przelewu do Wisły na kwotę 12 milionów 200 tysięcy złotych. 

Niewiarygodni inwestorzy stali się w Polsce pośmiewiskiem - pan Vanna Ly przepadł i nikt nie ma z nim kontaktu, jego żona uważa, że miał atak serca, a pytani o biznesmena na konferencji prasowej Wisły przedstawiciele klubu mówili "że nie daje on oznak życia". Sprawa Wisły mimo, że jest poważnym problemem staje się farsą z elementami dramatu, dziennikarze i działacze dzielą się co chwila kolejnymi informacjami, a kibice to komentują. 

Teraz okazuje się, że przed podpisaniem umowy z panami Ly, Hartlingiem i Adamem Pietrowskim, ówczesną prezes Wisły Marzeną Sarapatą (podała się do dymisji 22 grudnia 2018) przestrzegał Zbigniew Boniek. Co wie i czym podzielił się z władzami Wisły prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej? Prezes ostrzegał, że Vanna Ly miał zainwestować w port w Genui i przejąć tamtejszy klub od Enrico Preziosiego, jednak nagle zniknął. O sprawie napisał Sebastian Staszewski, któremu udało się porozmawiać ze szwedzkim inwestorem Wisły, a Boniek skomentował te doniesienia. "W Genui powiedzieli mi, że takiego oszusta jeszcze nie widzieli. Zresztą powiedziałem to zarówno Pani Prezes jak i Panu Prezydentowi miasta Krakowa" - napisał Boniek.

Jeżeli tak było w rzeczywistości, to szkoda. Wisła mogła nie zignorować tego sygnału i dzisiaj być może krakowski serial zmierzałby w kierunku happy endu, przynajmniej częściowo, a tak po raz kolejny informujemy, że... ciąg dalszy nastąpi.  

ah, PolskieRadio24.pl 

Polecane

Wróć do strony głównej