Prof. Kuchar: nie wiadomo czy to szczyt III fali, bo nie było jeszcze spadku zakażeń

2021-03-17, 12:48

Prof. Kuchar: nie wiadomo czy to szczyt III fali, bo nie było jeszcze spadku zakażeń
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Alexandros Michailidis/ Shutterstock

- Wzrost liczby zachorowań na COVID-19 jest niepokojący. Trudno powiedzieć, czy mamy już do czynienia ze szczytem, bo ciągle rośnie liczba zakażeń - powiedział w środę prof. Ernest Kuchar z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

W środę badania potwierdziły zakażenie koronawirusem u 25 052 osób. Z powodu COVID-19 zmarły 103 osoby, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 350 osób. Tydzień temu badania potwierdziły zakażenie koronawirusem u 17 260 osób. Zmarło 398 osób, z kolei dwa tygodnie temu resort zdrowia informował o potwierdzeniu zakażeń koronawirusem u 15 698 osób, wówczas zmarło 309 osób.

Powiązany Artykuł

forum dr artur zaczynski 1200 (1).jpg
Ponad 280 pacjentów, 20 pod respiratorami. Dr Zaczyński o obłożeniu szpitala na Narodowym

- Jest to wzrost niebudzący wątpliwości. Trudno jednak powiedzieć, czy jest to już szczyt, jeżeli ciągle rośnie liczba zachorowań. Do tej pory (w czasie tzw. III fali - red.) nie obserwowaliśmy spadków. Ten wzrost jest niepokojący - powiedział prof. Ernest Kuchar.

Ekspert zwraca uwagę na liczbę zgonów i zajętych łóżek przez pacjentów z COVID-19. Ze środowych danych MZ wynika, że z blisko 30 tys. dostępnych łóżek "covidowych" zajętych jest ponad 21,5 tys., a z prawie 3 tys. respiratorów korzysta obecnie blisko 2,2 tys. osób. Tydzień temu w środę baza dostępnych łózek wynosiła ok. 27,3 tys., a zajętych było ok. 18,3 tys. z nich. Z kolei na ponad 2,7 tys. respiratorów zajętych było ponad 1,9 tys.

Czytaj także:

- Liczba 25 tys. potwierdzonych przypadków zachorowań obejmuje wszystkich chorych, również tych, którzy są w domu i przechodzą COVID-19 w miarę łagodnie - zauważył prof. Kuchar. Dodał, że jeśli ktoś trafi do szpitala z COVID-19, to nie będzie w nim przebywał jeden dzień, ale przeciętnie 7-10 dni, a na oddziale intensywnej terapii nawet dłużej.

- Nawet, gdy liczba zakażeń zacznie już spadać, to przez pewien czas liczba osób hospitalizowanych może zwiększać się, bo trafia się tam kilka dni po zakażeniu - powiedział.
Według prof. Kuchara problem będzie, gdy wszystkie łóżka "covidowe" będą zajęte. - Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie - powiedział.

Powiązany Artykuł

astrazeneca pap 1200 .jpg
Prezes urzędu certyfikacji leków: szczepionkę AstraZeneki można cały czas podawać

W ocenie prof. Kuchara czeka nas podobna sytuacja, jak w przypadku innych europejskich krajów - przed nami duży skok zachorowań był m.in. w Wielkiej Brytanii, Czechach i na Słowacji.

- Jednak pozycja Polski w rankingu światowym utrzymuje się. My od wielu miesięcy jesteśmy czternastym krajem, jeśli chodzi o bezwzględną liczbę zakażeń; zatem sytuacja u nas odzwierciedla sytuację na całym świecie - podkreślił. Z kolei, jeśli chodzi o liczbę zgonów na milion mieszkańców w Polsce jesteśmy na 27 pozycji. Przed nami jest, Słowacja, Meksyk, Hiszpania, USA czy Portugalia - poinformował ekspert. - Generalnie jesteśmy w środku peletonu - ocenił.

Ekspert pytany o to, czy jest sens wprowadzać ogólnokrajowy lockdown powiedział, że są regiony, zwłaszcza na terenach wiejskich, gdzie liczba zachorowań jest niewielka. - Wydaje się, że najczęściej chorują ludzie w dużych miastach, więc nie ma raczej sensu wprowadzać go w całym kraju. Warto też pamiętać, że nawet gdybyśmy wprowadzili lockdown w całym kraju, to nie da on natychmiastowego efektu. Epidemia to rozpędzony pociąg - nie da się go nagle zatrzymać. To proces a nie jednorazowe wydarzenie. My go możemy tylko spowolnić - dodał.

pg

Polecane

Wróć do strony głównej