Jak to się robi w Chinach? Partia wybiera, ludzie...

2012-11-12, 10:11

Jak to się robi w Chinach? Partia wybiera, ludzie...
Chińscy komuniści obraduj w Hali Ludowej przy Placu Bramy Niebiańskiego Spokoju w Pekinie. Foto: Tomasz Sajewicz/PRSA

W cieniu "wielkiego 18”, czyli XVIII Zjazd Komunistycznej Partii Chin żyją mieszkańcy Pekinu.

Posłuchaj

Relacja Tomasza Sajewicza, IAR
+
Dodaj do playlisty

Zjazdy Komunistycznej Partii Chin odbywają się raz na 5 lat. Mówi się, że obecnego przewodniczącego partii i Chin Hu Jintao ma zastąpić dotychczasowy wiceprezydent Xi Jinping. I to właśnie od niego będzie zależało, jaki kierunek obiorą Chiny w ciągu najbliższych aż 10 lat.

Na ulicach Pekinu na próżno jednak pytać, co ludzie myślą o zjeździe partii. Obowiązuje oficjalny, kreowany przez propagandę komentarz. Mniej oficjalnie, jak mówi Zhao, student jednego z uniwersytetów, Chińczycy raczej nie śledzą zjazdu partii z wypiekami na twarzy.

- Nie przywiązuję do tego wydarzenia zbyt dużej wagi. Po prostu nie czuję, że jestem częścią tego co się tam będzie działo. Ludzie oczywiście rozmawiają o XVIII zjeździe, ale nie jest to dla nas nic ważnego. Ja uważam, że ten zjazd to kwestia, która dotyczy wyłącznie partii i jej spraw – powiedział Polskiemu Radiu.

Jeszcze w trakcie przygotowań do XVIII Zjazdu mieszkańcy Pekinu na własnej skórze doświadczyli zaostrzenia procedur bezpieczeństwa. Taksówkarzom nakazano powykręcanie lub zablokowanie uchwytów do otwierania okien przy siedzeniach pasażerów. To, jak tłumaczono, ze względu na możliwość wyrzucania z taksówek antyrządowych ulotek. Wszystkie autobusy miejske mają zaklejone taśmą klejącą okna. W Pekinie obowiązuje zakaz wypuszczania gołębi, a także sprzedaży piłeczek pingpongowych. Ktoś bowiem uznał, że można na nich wypisać antyrządowe hasła, a raz wyrzucone piłeczki, np. na Placu Tiananmen, trudno byłoby zebrać.

Kongres sparaliżował też chiński internet. - Sytuacja jest bardzo napięta i środki bezpieczeństwa są niezwykle zaostrzone. Wszyscy czekają, aż kongres się skończy. Bo to nie demokracja, kiedy na nic nie masz wpływu - mówi jeden z najbardziej znanych chińskich blogerów politycznych Michael Anti.

/

Po ujawnieniu ostatnich skandali korupcyjnych wewnątrz partii, Chińczycy odczuwają, że w Państwie Środka nie tylko pogłębia się przepaść między bogatymi i biednymi, ale także i między rządzącymi a społeczeństwem.

 - Ludzie są sfrustrowani, głównie dlatego, że nie mają bezpośredniego wpływu na wybór przywódców. To przekłada się na bardzo ciekawy fenomen: coraz więcej Chińczyków pasjonuje się wyborami w USA, zadając sobie pytanie dlaczego tam ludzie mają prawo do głosowania, a tutaj – nie – mówi Polskiemu Radiu chińska pisarka Zhang Lijia.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

Obrady partii potrwają najprawdopodobniej do środy. Pod koniec Zjazdu Partii ogłoszone zostaną nazwiska nowych członków Komitetu Centralnego. Będzie ich około 200 i to właśnie z tego grona wyłoniony zostanie nowy przewodniczący partii. Nowi przywódcy formalnie obejmą władzę w Państwie dopiero w marcu przyszłego roku, podczas dorocznej sesji chińskiego parlamentu.

Tomasz Sajewicz, Polskie Radio (IAR), tj

Polecane

Wróć do strony głównej