Kuźniar i Hołdys ofiarami? Kontrowersyjna okładka

Okładka tygodnika nawiązuje do reakcji internautów na zachowanie Zbigniewa Hołdysa i Jarosława Kuźniara. Muzyk został skrytykowany na portalach społecznościowych za obronę kontrowersyjnej umowy handlowej ACTA. Hołdys po fali negatywnych komentarzy postanowił zniknąć z Internetu i zamknąć swoje profile na Twitterze i Facebooku.

Natomiast Jarosław Kuźniar tydzień temu na antenie TVN24 przeczytał jeden z listów od widzów. Autor zarzucił dziennikarzowi m.in. brak profesjonalizmu. Kuźniar zapowiedział, że jeśli dostanie tysiąc takich maili odejdzie z telewizji. Ta wypowiedź sprowokowała internatów, którzy zorganizowali akcje „Wyrzuć Kuźniara”, w ramach której zasypali skrzynkę TVN24 listami krytykującymi dziennikarza.

 

 Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

 

Nowy numer "Newsweeka", który w poniedziałek trafił do sprzedaży jest pierwszym wydaniem przygotowanym przez nowe kierownictwo pisma. Na razie p.o. redaktora naczelnego jest Aleksandra Karasińska, a za jakiś czas zastąpi ją Tomasz Lis. W bieżącym numerze jako felietonista debiutuje także Zbigniew Hołdys, który właśnie wspólnie z Lisem oraz Karasińską przeszedł z "Wprost" do "Newsweeka".

Okładka tygodnika z Hołdysem i Kuźniarem oraz podpisem "nie zabijajcie nas" wywołała lawinę negatywnych komentarzy. Co, ciekawe krytycznie odnieśli się do niej fani "Newsweeka" na Facebooku. "Zginął ostatni tygodnik", "Chyba zacznę czytać Wprost", "Nie dotknę Newsweeka nawet jakby za darmo jako dodatek do metro rozdawali", "I pomyśleć że kiedyś to był interesujący, centrowy tygodnik... Widać rękę pana Lisa", "Szkoda, że Lis z Newsweeka chce zrobić drugi Wprost", "Ale żenada. Teraz widzę będziecie się ścigać z Faktem na okładki. W tym tygodniu macie bezapelacyjnie 1 miejsce. Strach pomyśleć co będzie za tydzień" - takie wpisy możemy przeczytać na portalach społecznościowych.

Czy "Newsweek" pod wodzą nowego kierownictwa straci czytelników? O tym przekonamy się w najbliższych tygodniach. Na razie, jeśli brać pod uwagę komentarze, to Tomasza Lisa czeka ciężkie zadanie żeby utrzymać czytelników przy wydawnictwie.

aj